Próba ucieczki

49.3K 1.9K 103
                                    


Emily


Obudziłam się gdy zaczynało świtać i pierwsze co poczułam to silne ramiona , które mnie obejmują. Przyjemne uczucie tylko szkoda,że on musi być takim Asem. Lekko się odwróciłam i zobaczyłam jak śpi spokojnie. Och jest taki przystojny, że każda by się skusiła i właśnie dlatego nie mogę pozwolić mu się do mnie zbliżyć. Moi bracia  chyba oszaleli, skoro wpadli na pomysł ,aby mu pomóc. Po czyjej oni są stronie? Odsunęłam się i starałam  go nie obudzić, ale on się do mnie nadal przytulał jak bluszcz. Delikatnie wysunęłam się z łóżka i zaczęłam szukać kluczyków do samochodu. Przykro mi AS, ale ja tu nie zostanę!  Znalazłam je w kieszeni jego spodni i już się cieszyłam wolnością. Słabo się postarał żeby je schować. Zabrałam swoje rzeczy i na paluszkach kierowałam się do drzwi. Klucz był w zamku, ale mam dziś szczęście pomyślałam. Gdy wychodziłam na zewnątrz usłyszałam jego krzyk:

-Cholera jasna Emily nie zrobiłaś mi tego znowu!! Co za uparta kobieta!- szybko wybiegłam z domu i wsiadłam do samochodu. Bagaże rzuciłam na siedzenie obok i włożyłam kluczyk do stacyjki. Zobaczyłam jak wkurzony wychodzi na zewnątrz i nadal krzyczy, ale gdy mnie zobaczył to oparł się o drzwi i uśmiechał zadowolony. Co jest z nim? Przekręciłam kluczy, ale samochód nie odpalił.

Spróbowałam jeszcze kilka razy i na nic.

-Odpal ty gracie! Muszę stąd uciec!- krzyczałam i nadal próbowałam. Usłyszałam ja ktoś puka w szybę. Odwróciłam się i zobaczyłam zadowolonego Nicka.

-Gdzieś się wybierasz Emily? - miał w ręku jakieś urządzenie z kabelkami.

--Co zrobiłeś AS? Zepsułeś go prawda?- byłam wściekła na niego, a ten tylko się uśmiecha.

-Idę zrobić śniadanie.- odwrócił się i poszedł do domku. Ja nadal siedziałam, krzyczałam i stukałam ręką w kierownice.

-Pieprzony dupku zapłacisz mi za to! Odwieź mnie natychmiast do domu!- wpadłam do domu jak burza i rzuciłam się na niego. Uderzałam go nie patrząc gdzie, ale chwycił mnie za ręce i przycisnął do ściany. Patrzeliśmy na siebie w milczeniu, a ja miałam ochotę go udusić.

-Uspokoiłaś się? - wzięłam głęboki oddech

-Jak długo chcesz mnie tu trzymać? Przecież za kila dni są święta i ja muszę być w domu.- próbowałam mu to spokojnie wytłumaczyć.

-Zostaniemy kilka dni, ale jeśli nadal będziesz ze mną walczyć, to może nawet dłużej.- on nie może mi tego zrobić. Dlaczego jest taki uparty? Postanowiłam odpuścić , ale tylko na razie. Znajdę sposób żeby stąd uciec, a on niech sobie myśli, że wygrał.

-Ok, Nick zostanę.- uśmiechnął się zadowolony i pochylił ,aby mnie pocałować. Odepchnęłam go szybko i uciekłam do pokoju. Usłyszałam jak mówi do siebie;

-Co ja mam z tą kobietą? Dlaczego musiałem trafić na najbardziej upartą ze wszystkich?- uśmiechnęłam się do siebie i zobaczyłam jak opiera ręce na ścianie i opuścił głowę. I dobrze Ci tak!  Poszłam wziąć prysznic i się przebrać. Wyszłam z pokoju i czekało na mnie śniadanie. Jajka , bekon, tosty i owoce. Pełna uczta, oj biedaczek się postarał pomyślałam. Wzięłam kawę oraz tosty i jadłam w milczeniu.

-Co chcesz robić? Pójdziemy na spacer?- zapytał mnie i zobaczyłam ,że ma na sobie spodenki i niebieską koszulkę. Przyglądałam mu się i on zapytał z rozbawieniem;

-Podoba Ci się to co widzisz? - oderwałam od niego wzrok i spojrzałam w oczy.

-Wcale mi się nie podobasz! -zaprzeczyłam, ale zbyt szybko i zobaczyłam jak się uśmiecha. Wstałam i odstawiłam talerz, a on podszedł do mnie z tyłu. Poczułam ja kładzie mi ręce na biodrach i zaczął szeptać mi do ucha

Przystojny ASOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz