Emily
Minęło dwa dni odkąd byłam na wizycie u tego psychopaty Briana. Nie powiedziałam o niczym Nickowi, ale nie mam też zamiaru spełniać jego żądania. Jest gorzej pomylony niż myślałam skoro uznał , że go posłucham. Nigdy więcej nie zostawię Nicka. Bez niego moje życie nie istnieje. Wiem , że nie powinnam lekceważyć Briana, ale przecież jest w areszcie. Nic nie może nam zrobić. Próbuję tylko mnie nastraszyć, bo uznał mnie za naiwną idiotkę, która mu uwierzy. Nie powinnam mieć tajemnic przed Nickiem i coraz częściej myślę żeby mu o wszystkim powiedzieć. Na pewno zapewnił by mnie, że nie mam się czym martwić. Potrzebuję jego zapewnienia , aby spokojnie spać. Tylko , że nie chce się z nim kłócić. Wiem , że się wścieknie gdy się dowie ,że tam poszłam sama. Byłam głupia sądząc , że Brian wszystko przemyślał i chce mnie przeprosić. Jest potworem bez serca.
Dziś jadę obejrzeć z Hannah lokal, który chcę kupić na swój sklep. Chce sprzedawać markowe ubrania dla kobiet oraz bieliznę. Zawsze lubiłam doradzać innym i widzieć ich uśmiechy na twarzy. Zakupy każdemu poprawiają nastrój. Weszłyśmy do środka i rozejrzałam się wszędzie. Ubrania były rozwieszone przy białych ścianach. Buty poukładane równiutko na półkach. Już pokochałam te wnętrze. Uśmiechnęłam się do Hannah.
-Biorę to. - krzyknęłam i uścisnęłam ją.
-Jest fajnie. Moim zdaniem jednak powinnaś sprzedawać garnitury dla panów.- powiedziała , a ja parsknęłam śmiechem.
-Myślisz , że Nick by mi na to pozwolił? Ja i przystojni mężczyźni sam na sam w sklepie? Znasz tego zazdrośnika. - opowiedziałam i podeszłam uśmiechnięta do właściciela.
Podpisaliśmy umowę i od dziś jestem właścicielką tego cudownego miejsca. Muszę tylko dokupić kilka drobiazgów i będę mogła zaczynać.
-Idziemy na kawę. Musimy oblać twój sukces. - powiedziała Hannah i wyszłyśmy na zewnątrz.
Gdy siedziałyśmy w Starsbucksie pijąc kawę zapytałam o naszych nowożeńców.
-A jak tam mój braciszek? Zamęczył już nasza słodką Sam?- zaśmiałam się
-Znasz Aarona. Biedna Samantha. - odpowiedziała i wybuchnęłyśmy śmiechem.
-A jak przygotowania do Waszego ślubu?- usłyszałam jej pytanie.
-Idealnie. Ślub za 3 tygodnie. Na szczęście wszystko załatwia organizatorka, a ja tylko mówię czy mi się podoba. Muszę iść jeszcze po suknie w tym tygodniu. Pójdziecie ze mną prawda?- zapytałam, a ona przewróciła oczami.
-Oczywiście , że tak. Jesteśmy przecież druhnami.
Dokończyłyśmy kawę i pożegnałam się z nią. Umówiłyśmy się, że za dwa dni pójdziemy do salonu po suknie. Nie mogłam się już doczekać. Muszę wybrać taką, aby zwalić Nicka z nóg. To będzie jedyna kreacja , w której mnie zobaczy i nic nie będzie mógł już zrobić.
Następne dni mijały nam spokojnie. Zaczynałam zapominać o grozbie Briana. Dziś wybieramy się z dziewczynami do salonu. Mam nadziej, że pomogą mi coś wybrać.
-Dzień dobry. W czym mogę pomóc?- zapytała mnie młoda dziewczyna, która do nas podeszła.
-Szukam sukni ślubnej. Odważnej i seksownej. - odpowiedziałam, a dziewczyny zaczęły piszczeć.
-Rozumiem. Proszę za mną , pokaże pani kilka modeli. - usłyszałam.
Weszłam z nią do pomieszczenia i zamarłam. Nigdy nie widziałam tak wiele białych sukni. Przyglądałam się im z przerażeniem.
-Jak ja mam się zdecydować przy takim wyborze?- powiedziałam , a dziewczyna się do mnie uśmiechnęła.
-Proszę mi uwierzyć , gdy założy pani właściwą będzie pani wiedziała, że to jest ta. - odpowiedziała mi i wzięła kilka.
CZYTASZ
Przystojny AS
RomanceONA- Emily . młoda, wygadana, twardo stąpająca po ziemi. ON- Nick- pewny siebie, bogaty.Połączy ich uczucie, którego nie wiedzieli , że potrzebują aby być szczęśliwym. Frag. - Za kogo się uważasz dupku?! -Coś Ty powiedziała?!- usłyszałam w jego g...