Wyjazd

23.9K 1K 17
                                    

Nick

Aaron i Samantha wyjechali na miesiąc miodowy, a my dziś mieliśmy spotkać się wieczorem ze wszystkimi na drinka. Obudziłem się i zobaczyłem, że już 17.00, więc postanowiłem wziąć prysznic i zacząć się szykować. Ubrałem wygodne dresy , aby wypić spokojnie kawę i coś zjeść. Gdy zszedłem na dół nigdzie nie widziałem Emily. Zobaczyłem za to kartkę na lodówce

Idę pobiegać. Jak wstaniesz śpiochu, to możesz to mnie dołączyć. Kocham Cię.

Jak ona może mieć siłę na bieganie po takiej nocy? Bawiliśmy się świetnie całą noc. Tańczyliśmy , piliśmy i śmialiśmy się do samego rana. Już dawno nie widziałam Emily w tak dobrym humorze. Jak zawsze dogadywali sobie z braćmi, ale kochają się jak wariaci. Powiedzieliśmy jej ojcu o naszym ślubie i dał nam swoje błogosławieństwo. Przyjął mnie do ich rodziny z otwartymi ramionami. Cieszyłem się z tego, bo przyznaję że właśnie jego reakcji najbardziej się obawiałem.

Zrobiłem kawę i kanapki. Usiadłem przy stolę i cieszyłem się ciszą. Dziś moja gospodyni ma wolne , więc jesteśmy sami. Usłyszałem jak otwierają się drzwi i zobaczyłem w nich Emily . Była ubrana w czarne legginsy i białą koszulkę. Widać było , że bieganie ją zmęczyło. Jeszcze nie zauważyła mojej obecności i zaczęła się rozbierać. Gdy zdjęła buty i koszulkę, uśmiechnąłem się i przygryzłem wargę. Podszedłem bliżej i oparłem się o drzwi.

- Czekam na więcej kotek. Nie przestawaj.- powiedziałam , a ona na mnie spojrzała.

-Nie śpisz już? - zapytała cicho i szybko do mnie podbiegła.

Przytuliła się do mnie mocno i stała tak bez słowa. Ucieszyłem się z jej reakcji.

-Aż tak się stęskniłaś?- powiedziałem i pocałowałem ją w skroń.

Podniosłem ją za pośladki , a ona oplotła mnie nogami. Spojrzeliśmy sobie w oczy i pocałowała mnie mocno.

-Zabierz mnie do sypialni As. - usłyszałem i nie trzeba mi było tego dwa razy powtarzać.

Zaniosłem ją na górę i ściągnąłem z niej resztę ubrań. Podziwiałem chwilę jej wspaniałe ciało , a pózniej kochaliśmy się ja szaleni. Nigdy mi się to nie znudzi. Jest moim narkotykiem i potrzebuję jej ja powietrza. Gdy leżeliśmy przytuleni wpadł mi do głowy pewien pomysł.

-Kotek. Masz coś ważnego do zrobienia w najbliższych dniach?- zapytałem i poczułem jak zesztywniała. Szybko jednak się podniosła i spojrzała na mnie.

-Co masz na myśli?- powiedziała i zmarszczyła brwi

-Chciałbym Cię zabrać na kilka dni do mojego domku. Tego, w którym już byliśmy. Potrzebujemy odpoczynku. Cisza , spokój i tylko my dwoje. - wytłumaczyłem i czekałem na jej reakcje. Uśmiechnęła się i przytuliła.

-Czytasz mi w myślach Nick. Wyjedzmy jeszcze dziś. - powiedziała pełna entuzjazmu.

Cieszyłem się, że będę ją miał tylko dla siebie. Telefony wyłączymy i będziemy się cieszyć sobą nawzajem. Zobaczyłem jak pobiegła pod prysznic , a ja w tym czasie zacząłem nas pakować. Postanowiłem jeszcze zadzwonić do Mika i uprzedzić go, że dziś nie przyjdziemy.

-Cześć Mika.

-Cześć, coś się stało?- zapytał po drugiej stronie słuchawki.

-Nic. Chcę Ci powiedzieć , że porywam twoją siostrę na kilka dni. W te same miejsce co wtedy. - zaśmiałem się i usłyszałem jak on robi to samo.

-Nie ma sprawy. Bawcie się dobrze. - powiedział i rozłączył się.

Spakowałem kilka swoich ubrań i Emily do jednej dużej walizki i zniosłem ją na dół. Po chwili zeszła Em w samym ręczniku. Wrzuciła kosmetyczkę do reszty rzeczy i pobiegła na górę się ubrać. Ja założyłem na siebie dresowe spodnie i bluzę.

Gdy zeszła ponownie na dół była ubrana w białą sukienkę przed kolano i miała na sobie jeansową kurteczkę. Włosy rozpuszczone i do tego sportowe buty. Wygodnie i na luzie tak jak ja. Zaniosłem nasz bagaż do samochodu i wróciłem do domu. Zobaczyłem , że stoi z telefonem w ręku.

-Dzwoniłem do Mika, więc nie musisz się martwić. Wyłącz telefon kotek, bo od teraz jesteś tylko moja. Nikt nie będzie nam przeszkadzał przez 3 dni. - zabrałem jej telefon i schowałem do kieszeni.

Wzięła mnie za rękę i wyszliśmy na zewnątrz.

-Mówiłam już, że Cię kocham?- zaśmiała się i pocałowała w policzek. Udawałem , że się zastanawiam.

-Niech pomyśle..... Nic sobie nie przypominam.- odpowiedziałem i dostałem od niej w brzuch.

-Kłamca, ale i tak Cię kocham. -krzyknęła i usiadłam na miejscu pasażera.

Uruchomiłem samochód i splotłem nasze dłonie. Mieliśmy przed sobą 2 godziny drogi, a chciałem jeszcze kupić po drodze coś do jedzenia na kilka dni. Wyjazd jest spontaniczny i nic nie przygotowałem.

Gdy dojechaliśmy na miejsce , Emily wysiadła i rozglądała się naokoło. Wszędzie były drzewa i do najbliższego domu było kilka kilometrów. Przyjeżdżałem tu zawsze odpocząć od miasta. Ten dom kupili moi rodzice i zabierali nas tu często z Tomasem. Biegaliśmy z bratem i wymyślaliśmy przerózne zabawy. Mam wiele wspaniałym wspomnień stąd. Teraz jest ich więcej po naszej ostatniej wizycie z moją złośnicą. Uśmiechnąłem się , gdy sobie przypomniałem jak ostatnim razem zareagowała.

-Czemu się śmiejesz?- zapytała i przyglądała mi się.

-Zastanawiam się , czy znowu będę musiał liczyć do 10 abyś weszła do środka.- odpowiedziałem i oboje wybuchnęliśmy śmiechem.

-Uważaj , żebyś znowu nie został na deszczu As. - krzyknęła i pobiegła do domu.

To była decydująca sytuacja wtedy. Wylądowaliśmy pózniej w łóżku i w końcu przyznała się co do mnie czuję. Ale gdy stałem tam na tym deszczu , a ona się ze mnie śmiała to miałem ochotę ją udusić. Nikt nie potrafi mnie wyprowadzić tak szybko z równowagi jak Emily. Ale potrafi też równie szybko mnie uspokoić. Ja też zauważyłem , że gdy jest zła i ją przytulę to się uspokaja. Działamy na sobie bardzo mocno. Oby kiedyś nasz temperament nie doprowadził nas do rozstania. Już tak było , ale teraz obiecaliśmy sobie najpierw rozmawiać , pózniej krzyczeć.

Wszedłem do domu i zaniosłem rzeczy do sypialni. Pózniej zajęliśmy się kolacją. Gdy zjedliśmy poszliśmy na długi spacer. Noc spędziliśmy na długim i czułym okazywaniu sobie miłości.

Jednak rozdział dzisiaj. Udało mi się:) Kilka spokojnych chwil w życiu naszych zakochanych :):)

Przystojny ASOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz