41

1.9K 240 30
                                        

Gdy się obudziłem Luhana już koło mnie nie było. Jak poparzony wstałem z łóżka, jednak mając cichą nadzieję, że zastanę chłopaka stojącego w kuchni przy blacie robiącego nam śniadanie. Jednak nic takiego się nie stało. Kuchnia była pusta. Szybko obleciałem całe mieszkanie, ale po Luhanie nie było ani śladu. Trochę zmartwiony postanowiłem zadzwonić do chłopaka. Wziąłem telefon i wybrałem numer do Hana. Na ekranie pojawiło się zdjęcie mojego chłopaka i podpis ,,Lulu". Pierwszy sygnał, drugi sygnał, trze..

- Tak? - usłyszałem po drugiej stronie.

- Lulu? - zapytałem zaniepokojony.

- No a kto? Cześć Hunnie - powiedział radośnie.

- Gdzie ty jesteś?

- Jak to gdzie? W domu - odpowiedział ze stoickim spokojem.

- Kiedy wyszedłeś?

- Co to jakiś wywiad? - zaśmiał się. - Rano, jak jeszcze spałeś. A tak a propo, to słodko wyglądasz jak śpisz.

- I nie mogłeś napisać nawet kartki? Martwiłem się. Czy według ciebie Baekhyun jest ważniejszy ode mnie?!

- Sehun ta rozmowa jest zupełnie niepotrzebna. Oboje jesteście dla mnie tak samo ważni i jeśli każesz mi wybierać pomiędzy nim a tobą, to sądzę, że rozsądniej byłoby to od razu zakończyć. A teraz żegnam. Nie mam zamiaru dłużej przeprowadzać tej bezsensownej konwersacji - rozłączył się. Tak po prostu się rozłączył. Może za bardzo na niego naskoczyłem? Nie. Nie musiałbym tego robić, gdyby on nie dawał mi ku temu żadnych powodów. Rozumiem, że Byun się o niego martwi, ale moim zdaniem trochę przesadza. Przecież Luhan nie jest dzieckiem. Da radę właściwie o siebie zadbać. Lu zachował się dziś jak dupek i jeszcze uważa że wszystko jest w porządku, a ja dramatyzuję. Tak nie będzie. Czas pokazać różki. Chce walki, to będzie ją miał. Nie będę się do niego odzywał, dopóki mnie nie przeprosi. Nie obchodzi mnie, czy przyjdzie do mnie z kwiatami i pocałuje, czy przyjdzie z niczym. Ma mnie po prostu przeprosić. To on jest na górze w tym związku, a to do czegoś zobowiązuje.

Naburmuszony postanowiłem zrobić sobie śniadanie. Nie byłem zbytnio dobry w gotowaniu, ani zwyczajnie nie miałem na to ochoty, więc zjadłem na szybko płatki z zimnym mlekiem. Wszedłem do łazienki i włączyłem pranie. Wolę, żeby nikt przypadkiem nie dowiedział się o naszych nocnych ,,zabawach". Rozebrałem się, po czym wskoczyłem pod prysznic. Oblałem swoje ciało gorącym strumieniem wody. Prysznic jest najlepszym sposobem, aby zapomnieć o problemach, ale też jest wspaniałym kompanem do płaczu. W moim przypadku to drugie, bo już po chwili do moich oczu napłynęły słone łzy, które niemal natychmiast zmyła woda. Sam nie wiem do końca dlaczego płakałem. Po prostu ta cała sytuacja mnie przytłaczała. Oczywiście nie chciałem pokłócić się z moim chłopakiem. Wszystko zawsze idzie nie po mojej myśli! Chciałem, żebyśmy ten dzień spędzili razem, ale najwyraźniej Luhan miał całkowicie inne plany. Gdy w miarę się ogarnąłem zakręciłem wodę, osuszyłem się ręcznikiem, a następnie nago ruszyłem do mojego pokoju po ciuchy. Nagle w korytarzu zobaczyłem jakąś postać. Był to chłopak, stał tyłem, więc nie mogłem zobaczyć twarzy. Ale te włosy...skądś je znam. Już wiem. Kai.

- Jongin? - zapytałem zupełnie lekceważąc fakt, że jestem goły. Kim odwrócił się w moją stronę.

- Hej Hunnie - uśmiechnął się słabo.

- Co ty tu robisz? Dlaczego wogóle wszedłeś tu bez pytania?!

- Pukałem, ale nikt mi nie otwierał, a drzwi były otwarte, więc... Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe - ,,oczywiście że mam" pomyślałem. - Sehun, ja rozumiem, że myślałeś, że jesteś sam, ale możesz się już ubrać? - lekko speszony pobiegłem do pokoju zakrywając rękami swoje przyrodzenie. Założyłem szybko bokserki i koszulkę, po czym wróciłem do chłopaka.

- Czego chcesz? - rzuciłem sucho.

- Chcę przeprosić - no to mnie zaskoczył.

- Jeśli myślisz, że do ciebie wrócę, to się mylisz. Nienawidzę cię gnoju, za to co mi zrobiłeś! - dałem się ponieść emocjom.

- Ja nie chcę, żebyś do mnie wrócił. Chcę tylko przebaczenia. Wiem, że zachowałem się w stosunku do ciebie jak skończony dupek, ale wiedz, że naprawdę tego żałuje. Wiem też, że jesteś teraz z Luhanem i z całego serca życzę wam szczęścia. Nie zasługiwałem na ciebie Sehun. Ja też teraz mam chłopaka i wiem, że byłeś tylko pomyłką. Perfidnie cię wykorzystałem, więc chce teraz powiedzieć przepraszam. Wybaczysz mi Hunnie? - całkiem się zmieszałem. Może faktycznie się zmienił? Trzeba dawać ludziom drugą szansę, co nie? Wiem że strasznie mnie zranił, ale chyba mam za dobre serce.

- Wybaczę.

---------------
Kai miał być w tym opowiadaniu skończonym dupkiem do samego końca, ale chyba jest na to za przystojny xd

Przypadkowy SMS HunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz