Baekhyun pov.
- Halo? Sehun?
- No cześć Baekhyun. Co chcesz? - odpowiedział trochę niezbyt miło, ale nie zraziłem się tym.
- Chciałbym się z tobą spotkać.
- No w sumie to okej. Kiedy i gdzie?
- Możesz za godzinę w parku?
- Jasne. To do zobaczenia.
- Ta, do zobaczenia - odsunąłem telefon od ucha i nacisnąłem czerwoną słuchawkę. Już postanowiłem. Powiem Sehunowi o wszystkim. Ma przecież prawo wiedzieć. Teraz wystarczyło tylko czekać. Około Czterdzieści pięć minut później postanowiłem już powoli kierować się w stronę parku. Oznajmiłem mojemu współlokatorowi, że wychodzę, ubrałem buty i bluzę, a następnie opuściłem mieszkanie. Tuż przed blokiem wpadłem na kogoś. Tym kimś okazał się być mój chłopak. Uśmiechnął się szeroko i pocałował mnie w policzek.
- Hej Baekkie! Gdzie idziesz? Właśnie się do ciebie wybierałem.
- Idę spotkać się z Sehunem. Chcę mu wszystko powiedzieć - oznajmiłem. Uznałem, że nie ma sensu zatajać przed Chanyeolem prawdy. W końcu to mój chłopak.
- Hyun, obiecałeś się do tego nie mieszać! - wybuchł nagle i złapał mnie za nadgarstek. Próbowałem się wyrwać, ale taka mała kluska jak ja nie ma szans z takim olbrzymem jak Yeol.
- Przestań Channie, to nie twoja sprawa!
- No właśnie! Twoja też nie!
- Czy ty nie rozumiesz, że oni obydwoje cierpią? Luhan praktycznie nie wychodzi z pokoju, a Sehun pewnie nie czuję się lepiej. Pamiętasz co było po jego zerwaniu z Jonginem? Chcę im po prostu pomóc. Puść mnie Chanyeol. Zaraz się przez ciebie spóźnię.
- Baekhyun nie puszczę cię! Nadal uważam że to dotyczy się tylko Lu i Huna. Nie potrzebują ingerencji osób trzecich.
- Puszczaj, albo z nami koniec, rozumiesz?
- I tak wiem że tego nie zrobisz - powiedział pewnie.
- Nie? To patrz. Zrywam z tobą - wyszarpałem rękę z jego uścisku, odwróciłem się na pięcie i poszedłem w stonę parku.
- Baekhyun! Nie przeżyjesz dnia beze mnie! Chodź tutaj i to odwołaj! Za bardzo mnie kochasz żeby przez taką głupotę ze mnie zrezygnować! - wiecie co w tym wszystkim było najgorsze? Że ten pieprzony olbrzym ma rację. Jednak nadal uważam, że jako mój (już nie) chłopak powinien stanąć po mojej stronie. Może jednak zbyt gwałtownie zareagowałem? Nim się zorientowałem po moich policzkach zaczęły sływać łzy. Szybko je otarłem widząc Sehuna będącego ok. 3 metry ode mnie. Podszedłem do niego.
- Hej.
- Cześć Baek. Po co chciałeś się spotkać?
- Chcę ci wszystko wytłumaczyć.
- Jeśli chodzi o Luhana to daj sobie spokój. Już wiem wszystko.
- No właśnie nie do końca. Posłuchaj mnie i proszę, nie przerywaj. Luhan dzień przed waszym rozstaniem spotkał się z rodzicami. Powiedział im o waszym związku. Jego ojciec się wściekł i pobił go. Powiedział, że jeśli z tobą nie zerwie zrobi ci to samo. Zrozum, Lu nie miał wyjścia. Chciał cię chronić - zobaczyłem, że w oczach chłopaka pojawiły się łzy.
- Baek? Tu jesteś. Możesz mi wytłumaczyć dlaczego Chanyeol siedzi na ławce pod naszym blokiem i płacze? - nagle pojawił się Luhan.
- Lu? Czy to co mówi Baek to prawda? - odezwał się Sehun.
- Czekaj chwilę. Channie płacze? - zdziwiłem się.
- Zależy co Hyun ci naopowiadał i tak, Chan płacze.
- W takim razie pa! - krzyknąłem i jak najszybciej pobiegłem do Parka. Faktycznie płakał. Nie mogłem znieść myśli że to przeze mnie. Nigdy nie widziałem Yeola w takim stanie. Szybko podeszłem do niego i przytuliłem go. - Yeollie przepraszam. Jestem głupi. Nie powinienem tego mówić, wybacz. Byłem zdenerwowany - teraz i ja płakałem. Chan szybko otarł swoje łzy, a następnie odepchnął mnie i wstał z ławki. Natychmiast wstałem i objąłem go mocno od tyłu zaplatając ręce na jego torsie.
- Byun zostaw mnie - powiedział chłodno.
- Channie kocham cię. Masz rację. Nie wytrzymam bez ciebie nawet jednego dnia, ale wiem, że ty czujesz to samo - strącił moje ręce i odwrócił się. Spojrzał mi w oczy i pocałował namiętnie moje wargi. Gdy się od siebie oderwaliśmy powiedział:
- Ja ciebie też kocham Baekkie. Nie rób mi tego więcej.
- Nigdy.
Luhan pov.
Postanowiłem wyjść z domu na jakieś małe zakupy. Ogarnąłem się i opuściłem mieszkanie. Moją uwagę przykuł Chanyeol. Płakał.
- Chan? Co się stało? - zapytałem, ale nie uzyskałem odpowiedzi. Postanowiłem poszukać Baeka. Wcześniej słyszałem jak umawiał się z kimś w parku. Szczerze myślałem, że właśnie ze swoim chłopakiem miał się spotkać. Gdy byłem na miejscu zauważyłem Byuna, który z kimś rozmawiał. Przyjrzałem się. Sehun. Jednak w tym momencie przypomniałem sobie o stanie Chana. Mimo wszystko to mój przyjaciel, więc chcę mu pomóc, a jestem pewien że Baek jest w to wszystko zamieszany. Skierowałem się w jego stronę.
- Baek? Tu jesteś. Możesz mi wytłumaczyć dlaczego Chanyeol siedzi na ławce pod naszym blokiem i płacze? - zapytałem przyjaciela.
- Lu? Czy to co mówi Baek to prawda? - odezwał się Sehun.
- Czekaj chwilę. Channie płacze? - wtrącił się Baek.
- Zależy co Hyun ci naopowiadał i tak, Chan płacze - oznajmiłem.
- W takim razie pa! - krzyknął Byun i tyle go widzieli. Świetnie. Jestem sam na sam ze swoim byłym.
- Powiedział, że ojciec ci groził, że jeśli ze mną nie zerwiesz, to zostanę pobity.
- Cholera. Miał ci nic nie mówić! No ale skoro już wiesz, to nie będę zatajać przed tobą prawdy. Baekkie nie kłamał.
- Lulu, dlaczego mi nie powiedziałeś? Poradzilibyśmy sobie jakoś.
- Ja...bałem się, że coś może ci się stać. Zrozum, nie miałem innego wyboru. Wiem, że to co zrobiłem było głupie. Kocham cię Sehun. Przepraszam, że musiałeś przeze mnie cierpieć.
- Ja też cię kocham Luhan - zbliżyłem się do chłopaka i musnąłem delikatnie jego usta. Pocałunek powoli przeradzał się w bardziej namiętny. Teraz zrozumiałem, jak bardzo mi go brakowało.
------------------------
Jeśli cokolwiek zrozumieliście z tego rozdziału to gratki dla was! Napiszę jeszcze epilog i to koniec tego opowiadania 😢

CZYTASZ
Przypadkowy SMS Hunhan
FanfictionSehun niechcący wysyła SMS'a do Luhana, zamiast do Kai'a-swojego ukochanego. Co z tego wyniknie? Paring: główny-Hunhan, pobocznie-Sekai, Chanbaek, Sulay Ostrzeżenia: sceny erotyczne, czasem mogą pojawić się przekleństwa