Lay: Suho, mam do ciebie pytanie...
Suho: Pytaj o co chcesz skarbie :*
Lay: Co właściwie jest między nami? - po tym co ostatnio się wydarzyło Yixing miał mentlik w głowie. Nie wiedział już co ma myśleć o swojej relacji z Junmyeonem.
Suho: Wszystko zależy od ciebie kotku - Kim nie szczędził sobie słodkich przezwisk adresowanych w stronę Zhanga, a ten czerwony jak burak wgapiał się w ekran telefonu. Jeszcze nigdy nikt nie działał na niego tak...zawstydzająco? W każdym razie Lay uznawał to za niedorzeczne, ponieważ znali się dopiero cztery dni, a spotkali trzy razy. Jednak podczas ich ostatniego spotkania wydarzyło się coś, czego oboje się nie spodziewali, ale jednak podświadomie na to czekali. Chcecie wiedzieć co? No to proszę...
Dzień wcześniej
Lay za dwie godziny miał spotkać się z Junmyeonem. Był strasznie podekscytowany, więc zaczął się szykować już teraz. Wiedział, że i tak prawdopodobnie wyrobi się w niecałe dwadzieścia minut, a później nie będzie miał co robić, ale jakoś nie specjalnie mu to przeszkadzało. Chciał być gotowy trochę przed czasem, bo może Suho poprosi go, aby przyszedł trochę wcześniej, czy coś w tym stylu.
Wziął szybki prysznic, a następnie w samym ręczniku stanął przed szafą zastanawiając się, w co by się ubrać. Postawił na czarne rurki opinające się na pośladkach, bordowe vansy i zwykłą koszulkę tego samego koloru. Klasyk. Ułożył jeszcze włosy za pomocą gumy, spojrzał w lusterko i z dumą przyznał, że przeszedł samego siebie. Miał jeszcze półtorej godziny, więc uznał, że włączy sobie kolejny odcinek swojej ulubionej dramy. Oczywiście na jednym się nie skończyło. Po obejrzeniu połowy trzeciego odcinka uznał, że może już powoli wychodzić. Zarzucił na ramiona czarną, skórzaną kurtkę. Psiknął się jeszcze swoimi najlepszymi perfumami, bo przecież feromony są najważniejsze i pewny siebie przekroczył próg mieszkania po raz ostatni spoglądając na swoje odbicie w lustrze. Pomyślał, że gdyby sam zobaczył tak przystojnego chłopaka na ulicy od razu by się z nim umówił. Tak, Yixing nigdy nie był skromny, ale nikomu raczej specjalnie to nie przeszkadzało. Junmyeon miał czekać na Laya pod domem młodszego. Yixing już po chwili zauważył Kima opierającego się o maskę czarnego BMW. Chłopak ubrany był w granatową koszulę w czerwono - białą kratkę, czarne rurki i granatowe buty firmy Nike. Lay podszedł do niego, a ten na powitanie przytulił go i pocałował w policzek. Yixinga zaskoczył ten gest, ponieważ nigdy wcześniej nie dochodziło między nimi do takich zbiliżeń. Suho otworzył Zhangowi drzwi od strony pasażera, następnie zamykając je za nim, a sam zajął miejsce kierowcy.
- Gdzie tak właściwie jedziemy? - zapytał nagle Lay.
- Zobaczysz - mówiąc to Suho uśmiechnął się przebiegle.
- Ugh, nienawidzę niespodzianek - Yixing zaczął marudzić prostując się na folelu.
- Nie narzekaj, spodoba ci się. Ale powiedz mi jeszcze, czy nie masz żadnej alergii na zwierzęta.
- Nie, raczej nie - Zhang nie wiedział, co się szykuje, a dziwne pytanie zadane przez Kima zupełnie zbiło go z tropu. Spodziewał się raczej, że pojadą do jakiejś restauracji, ewentualnie kina. - Ale po co ci to wiedzieć?
- Zobaczysz - powtórzył Junmyeon.
Przez resztę drogi, która trwała raptem piętnaście minut nie odzywali się do siebie. Gdy Suho zaparkował samochód Yixing wyjrzał przez okno, ale zauważył tylko jakąś dwudrzwiową, dużą bramę. Nie miał pojęcia, co mogło być za nią. Jego rozmyślania przerwał starszy chłopak otwierając mu drzwi przed nosem.
- Chodź, już jesteśmy - uśmiechnął się do niego promiennie. Lay posłusznie wyszedł z samochodu.
- Co to za miejsce? - Zhang dalej się rozglądał, próbując rozszyfrować gdzie są, jednak nic konkretnego nie przychodziło mu do głowy. Postanowił więc zapytać o to Junmyeona z myślą, że może chociaż teraz uzyska odpowiedź.
- Schronisko dla psów mojego ojca.
- Po co mnie tu zabrałeś? - powiedział Yixing nie ukrywając zdziwienia.
- Chcę sobie wybrać jakiegoś podopiecznego i pomyślałem, że ty mi w tym pomożesz.
- A czy to nie miała być nasza randka? No wiesz sam na sam...
- Randka? A kto powiedział, że to będzie randka? - Junmyeon uśmiechnął się przebiegle. Faktycznie, nikt nie mówił, że ich spotkanie to randka i nawet sam Yixing nie wiedział, czy może to tak nazwać, a te słowa wyszły z jego ust zupełnie przypadkowo jakkolwiek głupio to brzmi.
- Ja...znaczy...no bo... - Zhang zrobił się cały czerwony na twarzy z zawstydzenia. - Po prostu pomyślałem, że...
- Że co? - Lay chciał w tamtej chwili zabić Suho za drążenie tematu.
- Nie wiem.
- W takim razie, jeśli chcesz, to jest nasza randka. Pierwsza i mam nadzieję, że nie ostatnia - Kim złapał rękę Yixinga i pociągnął za nią. Skierowali się w stronę bramy, Junmyeon otworzył ją i przeszli przez nią. Wszędzie było wiele klatek z bezdomnymi psami. Layowi zrobiło się ich szkoda, a w jego oczach zalśniły łzy. Suho zobaczył to i już po chwili młodszy znalazł się w jego objęciach. Yixing zawsze był wrażliwy, jeżeli chodziło o krzywdy wyrządzane zwierzętą.
- Cicho, tutaj i tak mają lepszy dom niż na ulicy - mruknął Junmyeon do ucha Laya, a młodszego przeszedł miły dreszcz wzdłuż kręgosłupa.
- Mhm.
- Chodź, musimy w końcu któregoś wybrać - poszli wzdłuż klatek, nawet nie rozglądając się się tej chwili za idealnym psem dla Suho, bo Junmyeon strasznie szybko szedł. Lay domyślił się, że prowadzi go do swojego ojca. Nie pomylił się. Już po chwili jego oczom ukazał się starszy mężczyzna.
- Junmyeon, nareszcie jesteś! - zamknął syna w szczelnym uścisku. - A co to za młodzieniec? - wskazał na Laya. - Nie mówiłeś mi, że kogoś przyprowadzisz.
- To mój...chłopak - Zhangowi zrobiło się cieplej na sercu, ale nie przypominał sobie, żeby byli w związku.
- Dzień dobry, jestem Yixing - chłopak podał rękę mężczyźnie, a ten ją uścisnął.
- Jestem tatą Junmyeona, miło mi cię poznać chłopcze. No, a teraz idź sobie w końcu wybrać tego psa.
- Dobra, dobra, już idę - powiedział chłopak i machnął ręką. - Chodź Lay - poszli w stronę klatek.Po trzydziestu minutach wspólnie wybrali małego, czarnego psa, kundelka. Chłopcy nazwali go Czikiczonde (jprd, co za imię. Co ja robię ze swoim życiem? xd ).
- Chcę cię zabrać w jeszcze jedno miejsce - oznajmił Kim.
- A co z Czikim?
- Pójdzie z nami. A tak właściwie, to gdzie on jest? - zaczęli rozglądać się po schronisku. - Uciekł! - Biegali między klatkami szukając uciekiniera, lecz nigdzie go nie było. Nagle zobaczyli, że brama od schroniska była uchylona.
- Super, spieprzył nam do lasu!
- Uspokój się Junmyeon, znajdziemy go. Musimy się rozdzielić. Ja pójdę w lewo, a ty w prawo. Jak go znajdziesz to zadzwoń.
- Ok.
Jak powiedział Yixing, tak zrobili. Po chwili telefon wcześniej wspomnianego zaczął wibrować.
- Halo, Suho, znalazłeś Czikiego?
- Tak, mam go. Kieruj się w stronę schroniska, ja już tam czekam.
- Tylko że mam problem.
- Co się stało?
- Bo tak jakby się zgubiłem.
- Jeszcze tego mi brakowało. Widzisz coś charakterystycznego? - Lay obejrzał się dookoła.
- Wszędzie tylko drzewa - no tak, przecież był w lesie.
- Ugh, nie ruszaj się nigdzie, zaraz cię znajdę - po tych słowach rozłączył się. On znał ten las jak własną kieszeń, ale Zhang był tu pierwszy raz.
Nie minęło dwadzieścia minut, a Lay znalazł się w objęciach Suho.
- Więcej mi się tak nie zgub - szepnął mu do ucha.
- Nie zgubie - popatrzyli sobie głęboko w oczy, a następnie złączyli swoje usta w motylim pocałunku, który z każdą chwilą przeradzał się w coś bardziej namiętnego. Po chwili Junmyeon wtargnął językiem do ust młodszego. Całowali się dobrych piętnaście minut tylko z małymi przerwami na złapanie powietrza. Wiedzieli już, że ich
znajomość nie zakończy się tak szybko.
- Chciałeś mnie jeszcze gdzieś zabrać.
- To już nie ważne, ważnie, że nic ci się nie stało.Czas teraźniejszy
Lay: Jeśli to zależy ode mnie, to czy zostaniesz moim chłopakiem?
Suho: Przecież już nim jestem :*
-----------------------------
Najdłuższy rozdział!!! Tak, wiem, że długo nie dodawałam nowego, ale nie miałam zbytnio czasu xd Za to macie teraz taki długi rozdzialik, 1254 słowa. Cieszcie się i radujcie, Amen.

CZYTASZ
Przypadkowy SMS Hunhan
FanfictionSehun niechcący wysyła SMS'a do Luhana, zamiast do Kai'a-swojego ukochanego. Co z tego wyniknie? Paring: główny-Hunhan, pobocznie-Sekai, Chanbaek, Sulay Ostrzeżenia: sceny erotyczne, czasem mogą pojawić się przekleństwa