Luhan pov. (Akcja dzieje się dzień przed poprzednim rozdziałem)
To był ten dzień. Moi rodzice przyjeżdżali w odwiedziny. Chciałem im powiedzieć o moim związku z Hunem. Nie miałem pojęcia jak zareagują. Posprzątałem dom i nim się obejrzałem usłyszałem dzwonek do drzwi. Poszedłem otworzyć. Baeka nie było w domu, więc musiałem to zrobić sam. Uchyliłem drzwi, i zobaczyłem moją rodzicielkę stojącą pod rękę z dużo wyższym od siebie mężczyzną, który jak można się domyślić był moim ojcem.
- Cześć mamo, cześć tato - przemówiłem do nich w moim ojczystym języku.
- Luhan! - wykrzyknęła kobieta rzucając mi się na szyję. - Mój synek! Tak się za tobą stęskniłam! - puściła mnie, dając ojcu się ze mną przywitać.
- Cześć synu - podał mi rękę, a ja natychmiast ją uścisnąłem.
- Wejdźcie - przepuśćiłem ich w drzwiach. Zdjęli kurtki, po czym ruszyli za mną do salonu. Rozsiedli się na kanapie patrząc na mnie wyczekująco. - Chcecie coś do picia? Kawy, herbaty?
- Ja poproszę kawę - oznajmiła mama.
- No to mi też możesz zrobić to samo - odpowiedział ojciec obojętnie. Poszedłem do kuchni, zrobiłem szybko trzy kawy i wróciłem do moich rodziców. Położyłem napój na stolik, a sam usiadłem na sofie obok mojej mamy.
- No, opowiadaj synku co tam u ciebie słychać - zabrała głos moja rodzicielka. Streściłem jej więc szybko moje życie, oczywiście pomijając to, że jestem z Sehunem parą. Pogadaliśmy jeszcze chwilkę, aż w końcu stwierdziłem, że czas im powiedzieć o najważniejszym.
- Muszę wam coś powiedzieć. Mam chłopaka - popatrzyłem na nich. Matka wyglądała, jakby zobaczyła ducha, natomiast tata w momencie zrobił się cały czerwony.
- Co ty sobie wyobrażasz gówniarzu?! Nagle coś ci się poprzestawiało i jesteś pierdolonym pedałem?! Nie ma żadnych gejów w mojej rodzinie, zrozumiałeś?! - ojciec gwałtownie wstał z kanapy i podszedł do mnie. Nie ukrywam, że się przestraszyłem.- Masz z nim jutro zerwać, albo wracasz z nami do Pekinu!
- Ale tato! Ja go naprawdę kocham! Nie możesz tego zaakceptować?! Poza tym jestem pełnoletni! Nigdzie nie muszę jechać!
- Jeśli mnie nie posłuchasz, zrobię ci takie piekło, że będziesz mnie błagał o wybaczenie! Jeśli będzie trzeba to siłą zaciągnę Cię do tego samolotu! Więc wybieraj, albo zrywasz z tym gejuchem, albo wracasz do Pekinu!
- Nie zrobię tego, Sehun jest dla mnie zbyt ważny!
- Jesteś taki naiwny Luhan - powiedział już spokojniej i zaśmiał się złośliwie. - Wiesz, że właśnie zdradziłeś mi imię tego swojego ,,chłopaka"? - mówiąc to uderzył mnie z całej siły z pięści w brzuch. Zgiąłem się w pół i zacząłem niekontrolowanie kaszleć. - Mam mu zrobić to samo?!
- Nie...ja...dobrze, jutro...to zrobię - ledwo powiedziałem nadal się krztusząc.
- Tylko nie próbuj żadnych sztuczek i tak się dowiem że z nim jesteś a wtedy będzie jeszcze gorzej - oznajmił, a potem chwycił matkę za rękę i opuścił moje mieszkanie z hukiem. Gdy troche się uspokoiłem poszedłem do kuchni, wyciągnąłem z zamrażalnika jakąś mrożonkę, wróciłem do salonu, położyłem się wygodnie na kanapie, ściągnąłem koszulkę i przyłożyłem zimne opakowanie do mojego dosyć sporego siniaka. Nim się obejrzałem zasnąłem.
--------------------
- Lu? Luhan, wstawaj! - poczułem jak ktoś szarpie mnie za ramię. Otworzyłem oczy i ujrzałem mojego przyjaciela wraz ze swoim chłopakiem nachylających się nade mną.
- Baekkie? Chan? - mruknąłem.
- Han, co ci się stało? - Hyun z przerażeniem wskazał na mój brzuch. Natychmiast zgarnąłem koszulkę leżącą obok mnie i założyłem na siebie tak, aby nie było widać siniaka.
- N-nic.
- Luhan, powiedz prawdę - dalej naciskał.
- Mój ojciec... - spuściłem głowę gapiąc się na swoje dłonie.
- Twój ojciec Cię pobił? - zapytał zdezorientowany.
- Powiedziałem mu o Sehunie. Wściekł się, uderzył mnie i powiedział, że jeśli nie zerwe z Hunem zrobi mu to samo co mi, a w dodatku będę musiał wrócić z nim do Chin.
- O matko - westchnął Chan. - Co zamierzasz zrobić? Zerwiesz z nim?
- No a mam inne wyjście? Nie chcę żeby Hunniemu stała się jakaś krzywda i to w dodatku przeze mnie.
- A nie pomyślałeś o tym, że gdy z nim zerwiesz będzie jeszcze bardziej cierpiał? Lu nie musisz tego robić, poradzicie sobie. Jesteś dorosły i twój ojciec nie ma prawa decydować o twoim życiu - podsumował Baekhyun.
- Przepraszam Baek, ale ja już podjąłem decyzję. Tak będzie lepiej.
- Luhan, proszę, zastanów się jeszcze raz. Będziesz tego potem żałował...
- Zdania nie zmienię.
- Kiedy zamierzasz mu o tym powiedzieć?
- Jutro. A teraz przepraszam was, ale jestem zmęczony tym wszystkim, pójdę się jeszcze położyć - oznajmiłem, a następnie wstałem i poszedłem do mojego pokoju. Rzuciłem się na łóżko i wyciągnąłem telefon z kieszeni spodni. Kliknąłem w ikonkę wiadomości i wybrałem numer mojego (jeszcze) chłopaka.
Ja: Przyjdź do mnie jutro po południu - pisząc to ręce trzęsły mi się tak, że ledwo trafiałem w literki. Chwilę wachałem się zanim wcisnąłem wyślij, ale uznałem, że muszę spotkać się z nim sam na sam. Wolę nie zrywać z nim przez SMS'a.
Hunnie <3: Jasne, będę :* A teraz wybacz, ale się kąpie, pogadamy jutro
Odłożyłem telefon na szafkę obok łóżka i poszedłem spać. Znowu. Wolałem nie myśleć o tym co stanie się jutro, choć było to bardzo trudne.
------------------
Następnego dnia ciągle chodziłem poddenerwowany. W końcu siadłem na łóżku chowając twarz w dłoniach. Usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi i gdy tylko zobaczyłem mojego ukochanego wstałem.- Coś się stało? - Hun zaczął temat.
- Musimy porozmawiać - warknąłem trochę za ostro.
- Więc...słucham - widać, że chłopak się przestraszył. Tak bardzo nie chciałem tego robić, ale musiałem. Chwilę później powiedziałem coś czego prawdopodobnie będę żałować do końca swojego życia.
- Sehun, przepraszam, ale to nie ma sensu. Zrywam z tobą.

CZYTASZ
Przypadkowy SMS Hunhan
FanfictionSehun niechcący wysyła SMS'a do Luhana, zamiast do Kai'a-swojego ukochanego. Co z tego wyniknie? Paring: główny-Hunhan, pobocznie-Sekai, Chanbaek, Sulay Ostrzeżenia: sceny erotyczne, czasem mogą pojawić się przekleństwa