38

2.3K 271 34
                                        

- Luhan? - usłyszałem melodyjny głos mojego towarzysza.

- Tak?

- Ja...ja cię chyba kocham.

Gdy tylko usłyszałem te dwa najważniejsze dla mnie słowa przybliżyłem się do chłopaka i zacząłem go namiętnie całować. Nie obchodziło mnie to, że powiedział ,,chyba", ani to że byliśmy w miejscu publicznym. Sehun ochoczo oddawał pocałunki. Stwierdziłem, że to odpowiedni moment, aby go o to zapytać. Gdy tylko pomyślałem o tym co miałem za chwilę zrobić mimowolnie zaczęły mi się pocić dłonie. A co jeśli się nie zgodzi? Mówię co najmniej jakbym się mu oświadczał...
W końcu oderwaliśmy się od siebie a ja jeszcze bardziej się przestraszyłem. Dobra, Luhan, dasz radę. Raz kozie śmierć.

- Hunnie, ja wiem, że uważasz, że to jeszcze za wcześnie na tak poważne kroki, ale ja muszę cię o to zapytać - zacząłem się lekko trząść z przerażenia. - Zostaniesz moim chłopakiem?

- Luhan, ja...ja nie wiem - widać, że był zaskoczony moim nagłym pytaniem.
- Chociaż wiesz co, zgadzam się. Dość już się nacierpiałem. Mam nadzieję, że chociaż ty mnie nie zranisz.

- Nigdy - powiedziałem, po czym ponownie go pocałowałem, tym razem szybko.

- Wracamy? Robi się już trochę chłodno - skomentował chłopak.

- Jasne, mój chłopaku - wyszczerzyłem się do niego, a on uczynił to samo.

Jongin pov.

- To co, może jeszcze jedna rundka? - wysapał zmęczony Kyungsoo leżący obok mnie.

- Sorry, jakoś nie mam więcej ochoty - powiedziałem.

- No weź, już wymiękasz? - szepnął z zalotnym uśmieszkiem, jednak jego mina chwilę później zrzędła. - Wiesz co? Od kąd zerwałeś z tym swoim chłoptasiem coraz rzadziej to robimy. Nie po to tak się starałem, żeby teraz to wszystko poszło na marne! - krzyczał.

- Starałeś się? Kyungi, o co chodzi? - dopytywałem.

- O co chodzi? - zaśmiał się ironicznie, wstał z kanapy i zaczął ciągnąć nerwowo końcówki swoich włosów. - Myślisz, że dlaczego z tobą zerwał? Jest tak głupi, że sam nigdy by nie zauważył, że jego chłopak zdradza go na prawo i lewo! Ktoś mu musiał pomóc. A ja postanowiłem być dobroduszny, więc pokazałem mu to i owo z naszych wspólnych zabaw. Kai, kochanie. Ty naprawdę nie widzisz, że cię kocham? Że nie chce być dla ciebie tylko zwykłą zabawką do pieprzenia? Od dwóch lat chcę, abyś to wreszcie zauważył! A ty co? Jak gdyby nigdy nic chodzisz sobie z jakimiś małolatami! Jongin, ja będę przy tobie zawsze. Nie chcę cię stracić, choć pewnie przez to głupie wyznanie już to zrobiłem, ale zrozum, że ja chcę po prostu być szczęśliwy, a jedyną osobą, która mi to szczęście zapewni jesteś ty - jego ręce opadły bezsilne wzdłuż ciała, kończąc tym monolog chłopaka. Byłem zaskoczony. Zawsze traktowałem go jako sex przyjaciela. Nigdy nawet bym nie pomyślał, że moglibyśmy być razem. Ale tak naprawdę nigdy nie kochałem nikogo. Nawet Sehuna. Może warto byłoby spróbować z D.O.? Ten chłopak działa na mnie jak nikt inny, a w łóżku potrafi zdziałać cuda. Jest identyczny jak ja. Normalnie jak dwie krople wody. Oboje lubimy to samo, a zwłaszcza sex. Może ten związek nie jest takim złym pomysłem? Przynajmniej nie byłoby nudno.

- Kyungsoo, ja...przepraszam.

- Ty mnie? Za co?

- Za to, że wcześniej nie zauważyłem co do mnie czujesz. Jeśli chcesz, to spróbujmy.

- Naprawdę? Ty tak na serio? Nie nabierasz mnie?

- Jestem śmiertelnie poważny - powiedziałem, a następnie przysunąłem się do chłopaka przylegając moimi wargami do tych, należących do niego. Ten pocałunek był inny. Przepełniony miłością, a nie tylko porządaniem. Zdałem sobie wtedy sprawę, że kocham tego niewyżytego hyunga. Chociaż w sumie to ja byłem niewyżyty, a on to wszystko znosił dla mnie, bo mnie kochał, od samego początku. Oderwaliśmy się od siebie, a chłopak szeroko się do mnie uśmiechnął, co od razu odwzajemniłem.

- Wiesz co Kai? - spojrzałem na starszego wyczekująco. - Cieszę się, że cię mam.

Sehun pov, następny dzień

- Hunnie! - usłyszałem głos MOJEGO CHŁOPAKA dochodzący z kuchni. Aktualnie byliśmy w moim mieszkaniu, Lulu ponownie u mnie nocował.

- Tak? - powiedziałem, a chłopak momentalnie pojawił się obok mnie.

- Zbieraj się, Masz godzinę, żeby zrobić się na bóstwo.

- Tylko mi nie mów, że twoi rodzice przyjeżdżają - spanikowałem, na co chłopak tylko pokręcił głową i się zaśmiał.

- Nie, spokojnie. Idziemy na randkę. Pojadę do domu, żeby się ogarnąć, ty też się ogarniesz, chociaż jak dla mnie wcale nie musisz - spojrzałem na moje trochę za duże dresy. Tak, jasne, nie muszę. - I za godzinę po ciebie wpadnę, co ty na to?

- Jasne - chłopak porzegnał się ze mną buziakiem w policzek, na co się zarumieniłem. Nie byłem jeszcze przyzwyczajony, do jego czułych gestów wobec mnie. Wyszedł z mojego mieszkania, a ja jak na zawołanie pobiegłem pod prysznic, a później stanąłem przed szafą. Wybrałem czarne rurki z dziurami na kolanach, biały podkoszulek, czarną, skórzaną kurtkę i krótkie, białe air forsy. Zrobiłem kreskę eyelinerem na powiekach, wypsikałem się perfumami i z zadowoleniem stwierdziłem, że jestem gotowy. Pomyślałem, że wyrobiłem się dosyć szybko i pewnie mam jeszcze z pół godziny, ale strasznie się zdziwiłem, gdy mój chłopak zadzwonił oznajmiając, że czeka pod moim blokiem. Zbiegłem po schodach, wcześniej zamykając drzwi od mieszkania na klucz i podszedłem do Luhana opierającego się o swój motocykl. Wyglądał bosko. Jeansowe rurki idealnie opinały się na jego zgrabnych pośladkach, a szary T - Shirt podkreślał lekko mięśnie chłopaka. Na ramiona zarzucił cienką kurtkę pod kolor spodni. Spojrzałem w dół - no tak, czarne vansy. Boże, ale mam seksownego chłopaka.

--------------
Aaaa, ile cukru XD Mam nadzieję, że się podoba :*

Gwiazdkujcie i komentujcie! Do następnego!

Przypadkowy SMS HunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz