53

1.6K 211 8
                                        

Luhan pov.

Słońce już dawno zaszło, a my jako jedni z niewielu osób znajdowaliśmy się na plaży. Położyliśmy nasze rzeczy na piasku, rozebraliśmy się do kąpielówek i skierowaliśmy się w stronę morza. Weszliśmy do niego, a ja widząc wahanie w oczach mojego chłopaka złapałem go za rękę. Ten spojrzał na mnie, a ja posłałem mu zachęcający uśmiech.

- Nie bój się Hunnie, przecież jestem tu z tobą, uratuję cię - poczułem jak chłopak wzmacnia uścisk. - W najgorszym przypadku utopimy się razem - zaśmiałem się.

- Luhan, nie pomagasz - trzepnął mnie w tył głowy, na co się skrzywiłem teatralnie. Zanurzyliśmy się dopiero po pas, ale chłopak już zaczął panikować. - Lulu, wyjdźmy stąd. Już wystarczy i tak już jesteśmy głęboko - patrzyłem na Sehuna i ledwo wstrzymywałem śmiech. Wiem jednak, że fobia to poważna sprawa, bo sam mam jedną, dlatego zgarnąłem chłopaka wprost w moje ramiona.

- Uspokój się Sehun, jesteś ze mną, nic ci się nie - wyszeptałem mu do ucha głaskając uspokajająco po włosach. Myślałem chwilę, co zrobić by pomóc mu się przełamać. W końcu wpadłem na chyba dobry pomysł. - Chodźmy - powiedziałem, po czym złapałem go za uda, podniosłem i kazałem zapleść się nogami w pasie. Zrobił to o co go prosiłem, ale chyba nadal nie rozumiał o co mi chodzi.

- Co ty robisz Luhan? - zapytał nagle drżącym głosem.

- Idziemy głębiej - oznajmiłem i pocałowałem go w czoło.

- Wiesz, jednak lubię moją fobię, możemy już iść do domu - nie słuchałem chłopaka i szedłem dalej. - Luhan, naprawdę, nie chcę tam iść! Boję się do cholery, rozumiesz?! To tak jakbym ja kazał ci wyskoczyć ze spadochronem z samolotu!

- Przestań się wiercić, bo zaraz mi wypadniesz i się utopisz! - Sehun od razu się uspokoił i tylko mocniej się we mnie wtulił. - Zaufaj mi chociaż raz!

- Ufam ci - spojrzał mi w oczy. - Przepraszam. Po prostu naprawdę się boję.

- Wiem, doskonale cię rozumiem - poczułem nagle jego usta na swoich. Pogłebiłem pocałunek, ale zaraz oderwałem się od Sehuna. - Później będzie na to czas - uśmiechnąłem się do niego. W końcu byliśmy już przykryci wodą po szyję, to znaczy ja byłem, bo Hunowi sięgała zaledwie do ramion, ponieważ po pierwsze był ode mnie wyższy, a po drugie go niosłem. - No, złaź - powiedziałem i puściłem chłopaka, ale ten dalej mocno się mnie trzymał. - Złaź Sehun, przecież nawet cię tu nie przykryje - chłopak posłusznie puścił się mnie i stanął na dnie morza. - I co, takie straszne to było? - zadrwiłem.

- W sumie, to nie - zaśmiał się. - Chodźmy pływać - zaproponował na co od razu się zgodziłem.

Jakieś pół godziny później postanowiliśmy wrócić do domu. Zrobiło się już zimno i byliśmy trochę zmęczeni. Pozbieraliśmy swoje rzeczy i już po chwili byliśmy w naszej sypialni.

- To ja pójdę pod prysznic - oznajmiłem. Oh jakby od razu się ożywił.

- Luhan? Mogę iść z tobą? - zapytał nieśmiało.

- Jasne - złapałem chłopaka za rękę i zaprowadziłem do łazienki. Rozebraliśmy się i weszliśmy do kabiny prysznicowej. Puściłem ciepłą wodę i chwyciłem szampon. Umyłem nim włosy Hunniemu, a on mi. Następnie spłukałem z nas pianę i wziąłem żel pod prysznic. Nalałem trochę na rękę i zacząłem rozprowadzać po ciele mojego ukochanego. Gdy dotknąłem jego penisa wpadłem na szatański plan. Złapałem go w rękę i szybko poruszałem nim w górę i w dół. Sehun zaczął sapać i cicho jęczeć. Zagryzał wargę, by mi być za głośno. Jednak ja wręcz uwielbiam jego jęki i wolną ręką uwolniłem jego wargę. Chłopak zrozumiał o co mi chodzi i już się nie hamował. Nagle poczułem, że lekko drży. Wiedziałem, że zaraz dojdzie, więc pocałowałem go i przyśpieszyłem ruchy na jego przyrodzeniu. Po chwili moją rękę zalalała jego sperma. Sehun westchnął głośno i oparł się o ścianę kabiny. - Masz ochotę na jeszcze jedną rundkę? - zapytałem z zadziornym uśmiechem.

- Daj mi chwilkę, muszę się uspokoić - pokiwałem głową, a ten tylko ciężko dyszał. Podeszłem do Huna, przyciągnąłem go do siebie i zacząłem składać na jego szyi pocałunki, a gdzieniegdzie zostawiałem malinki, by każdy wiedział do kogo Sehun należy. - Dobra, zaczynaj - oznajmił mój chłopak. Naśliniłem palce i przełożyłem je do wejścia Huna. Włożyłem w niego jeden z nich na co cicho syknął. Później dołożyłem jeszcze drugi i trzeci, a gdy uznałem, że jest już gotowy wyjąłem je. Odwróciłem Oha tyłem do siebie i wszedłem w niego powoli. Dałem Sehunowi chwilę na przyzwyczajenie. -Już możesz - zacząłem się poruszać dosyć szybko, ale jak widać dla mojego ukochanego było nadal za mało bo krzyknął: - Lu, mocniej! - Przyśpieszyłem do maksimum i po kilku pchnięciach Hun doszedł, a ja musiałem go podtrzymać, by nie upadł. Chwilę później sam skończyłem w jego wnętrzu. Wyszedłem z niego, odwróciłem twarzą do siebie i pocałowałem namiętnie. Później w końcu umyliśmy się i poszliśmy spać.

----------------------
Chyba za niedługo skończę to pisać. Wyświetlenia spadają :/

Przypadkowy SMS HunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz