Doktor pozwolił mi wrócić do domu wraz z Jamesem, ale powiedział, że musze odpoczywać i dużo jeść.
Cała droga upłynęła nam w ciszy, a gdy weszliśmy do domu od razu udaliśmy się do pokoju. Wzięłam prysznic, ubrałam się w piżamę i położyłam się do łóżka. James przyszedł kilka minut później jedynie w krótkich spodenkach.
O Boże.
To ciało.
Kiedy spojrzałam mu w twarz dostrzegłam, że się uśmiecha więc szybko odwróciłam wzrok i odwróciłam się na drugi bok mając nadzieje, że ziemia mnie pochłonie nim umrę ze wstydu. Zawsze się przy nim peszę.
Światło zgasło, a po chwili poczułam jak materac się ugina i rękę owijającą się wokół mojej tali. James przyciągnął mnie do siebie dzięki czemu mogłam wtulić się w jego klatkę piersiową. Czuje jego oddech na karku, a po chwili zanurzył twarz w moich włosach po czym delikatnie całuje za uchem.
-Dobranoc księżniczko- szepce. Odpowiadam jedynie mruknięciem. To będzie długa noc.
***
Tydzień minął dość płynnie. Jeśli nie liczyć świrowania Jamesa kiedy następnego ranka postanowiłam na powrót przestać mówić. Cały czas naciska na mnie bym coś powiedziała. Teraz siedzę z dziewczynami, a na obiad James ma już skończy pracować i mamy razem pójść do pokoju i oglądać jakiś film.
W ciągu tygodnia starałam się unikać jego pocałunków i dotyku. Nie chce być blisko niego bo teraz już wie, że nie jestem idealną mate, której chciał. Chce żeby był szczęśliwy i to sprawia, że czuje się winna wiedząc, że czekał całe życie na mnie, a ja nie zrobiłam tego samego dla niego. Nie żeby to był mój własny wybór, ale co ja mogę zrobić? Nic.
Widzę jego frustracje za każdym razem gdy go odpycham i nie odpowiadam na pytania, ale nie ważne co, on wciąż próbuje i każdego ranka budzę się w jego ramionach, nie ważne ile poduszek ułoże między nami zanim zasnę.
Teraz jest niedziela, popołudnie i wraz z dziewczynami siedzimy w salonie grając w Krainę Słodyczy z Callie. Chłopcy poszli pobiegać, a mi szybko znudziła się ta gra. Callie powinna już spać, ale z nieznanych mi powodów jest dziś pełna energii.
Podnoszę głowę i wiedze zbliżających się w naszym kierunku chłopców. Hmmm szybko.
-Hej dziewczyny co tam?-pyta James i zanim zdążę zareagować podnosi mnie i sadza sobie na kolanach. Wiercę się i wyrywam aby zejść i dopiero po chwili zauważam, że się o niego ocieram.
-Aniołku proszę nie rób tak gdy na mnie siedzisz- szepce mi do ucha. Odwracam się do niego i wtedy czuje coś twardego wgniatającego mi się w pupę. Moja twarz robi się czerwona, a on chichocze do mojego ucha. Całuje mnie w kark i odwraca do wszystkich aby przysłuchać się co mówi Callie i grać w wiele nudnych gier i puzzli.
-I wszyscy zjedliśmy lody przed obiadem! Mamusiu patrz dostałam M&Ms od tausia!- biegnie i wskakuje na Dave kiedy ten siada obok Hazel.
-Widzę kochanie. Więc co ty na to zysku, ja, ty i mamusia- spędzimy resztę dnia razem?- pyta patrząc w dół na dziewczynkę. Podskakuje zadowolona i bierze ich za ręce wyprowadzając z pokoju. Po chwili wszyscy pozostali również wyszli.
Wszystkie pary opuściły pomieszczenie zostawiając mnie samą z Jamesem. A ja wciąż siedzę na jego kolanach.
- A co z tobą aniołku? Chcesz spędzić reszte dnia tylko ze mną?- wzruszam ramionami. Wstaje wciąż trzymając mnie w swoich ramionach i niesie mnie do pokoju, sadza na łóżku dalej na jego kolanach tylko tym razem twarzą do siebie.
- Chce z tobą o czymś porozmawiać.- kiwam głową- Więc moi rodzice i siostra chcą cię poznać, ale odmówiłem im. Zastanawiałem się czy będziesz chciała się z nimi spotkać w tym tygodniu i w tym samym czasie mógłbym cie przedstawić jako moją mate reszcie stadu- ciągnął dalej.
Gapiłam się na niego zdziwiona. Oni wszyscy chcą mnie poznać? Dlaczego?
-Jeśli nie jesteś gotowa to okay przesunę to na za kilka tygodni, ale to naprawdę dla niech ważne aby w końcu poznać ich nową Lunę.- przerwał na chwile- Ale jest jeden warunek- patrzę na niego zaciekawiona. O czym on mówi?
- Musze cie oznaczyć nim przedstawię cie stadu.
***
Kom I * sa mile widziane.
-
CZYTASZ
Silent Luna- tł.
WerewolfTo jest jedynie tłumaczenie Prawdziwą autorką jest h0p3less-r0m4ntic *** Grace nie jest typowym wilkołakiem. Porwana w wieku ośmiu lat, przetrwała największe tortury i ból, który nie każdy dał by rade znieść. Ale kiedy pewnej nocy los pozwala jej...