XLI. Cała ty

36.9K 1.6K 268
                                    

Wystąpią sceny +18

James przysuwa się i mnie całuje. Przysuwa się coraz bardziej przez co ląduje plecami na łóżku, a on znowu wisi nade mną i nie przerywa pocałunku.

Zamiast ognia w pocałunku tak jak ostatnio James jest powolny, delikatny.

W następnej sekundzie czuje jak przesuwa dłoń na moje biodro. Chwyta krawędź mojej koszulki jednocześnie pogłębiając pocałunek.

Po chwili się cofa

-Kochanie jeśli zrobię coś czego nie chcesz powiedz mi bym przestał, okay? Od razu przestanę. - patrzy na mnie dociekliwie jakby chciał się upewnić, że zrozumiałam.

Kiwam głową i gryzę zdenerwowana wargę. Nie jestem pewna co się wydarzy, ale wierze, że James by mnie nie skrzywdził.

Pochyla się i całuje mnie ponownie. Jego ręka znów wędruje w dół i delikatnie unosi moją koszulkę dając mi czas na zatrzymanie go jeśli bym chciała. Przerywamy pocałunek kiedy zdejmuje ze mnie koszulkę po czym biegnie dłońmi w dół i w górę mojego boku delikatnie chwytając moje piersi. Na co kurczę się pokazującą jak malutka jestem.

Scałowuje szlak w dół mojej szyi aż do mojego oznaczenia, na którym się na chwile zatrzymuje co wywołuje mój jęk.

Schodzi dalej pocałunkami wzdłuż mojego obojczyka i do mojej klatki piersiowej i w następnej sekundzie całuje już moją pierś. Bierze moją prawą pierś w usta, a ręką bawi się drugą. Z niczym się nie spieszy, a ja potrzebuje żeby robił to trochę mocniej...

Biorę głęboki oddech gdy wędruje miedzy jedną a drugą piersią, poświęcając im obu wystarczająco dużo uwagi.

Po chwili zjeżdża dłońmi niżej aż dociera do krawędzi leginsów, które mam dziś na sobie. Waha się chwile czekając czy czasem go nie odepchnę.

Ufam mu że mnie nie skrzywdzi.

Powoli zdejmuje je z moich nóg.

Gdy moje leginsy znikają prowadzi szlak od moich piersi w dół mojego tułowia. Otwieram oczy aby spojrzeć w dół na niego. Obcałowuje każdą z blizn. Jednocześnie jest wciąż ostrożny wokół mojej rany, która się jeszcze nie zagoiła.

Kiedy dociera do linii moich majtek biorę gwałtowny wdech, zastanawiając się do czego nas to prowadzi

Patrzy na mnie a ja posyłam mu mały uśmiech dając do zrozumienia, że jest wszystko okay. Wraca do całowania mnie czuje jak zdejmuje mi majtki. Rzuca je gdzieś w bok i ponownie opuszcza moje nogi. Co on robi?

Myślałam, że on chce uprawiać ze mną seks, ale z drugiej strony wiąż jest ubrany...

-Po prostu oddychaj i pamiętaj co mówiłem, w każdej chwili mogę przestać.- mamrocze w moje usta.

Kiwam głową, a jego dłoń przesuwa się pomiędzy moje nogi rozchylając moje uda. W następnej chwili czuje jak pociera moją łechtaczkę.

Biorę urywany oddech i uświadamiam sobie że czuje się dobrze. Naprawdę dobrze.

James powraca pocałunkami z powrotem do mojej szyi, całują i podgryza ją aż dociera do mojego znaku. Zaczynam ciężko oddychać przez zwiększającą się przyjemność dzięki pocałunkom na moim oznaczeniu.

Kontynuuje pocieranie mojej łechtaczki i w następnej sekundzie powoli wsuwa we mnie palec. Wkład go i wyjmuje przez co czuje się tak dobrze. Mój oddech staje się cięższy wraz z przyjemnością, która wciąż rośnie dzięki Jamesowi, który cały czas całuje moją szyje i dotyka mnie po prostu wszędzie naraz. Mój ciężki oddech i moje jęki słychać jest w całym pokoju.

Silent Luna- tł.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz