XXIV. Tak

42.6K 2.1K 54
                                    

-To będzie w porządku? Nie musimy robić nic poza tym, ale stado musi wiedzieć, że jesteś moja bez wyjątków, a to powinno cie ochronić. Nie odważą się cie skrzywdzić, nie chodzi mi o to że tego chcą, ale tak będzie po prostu bezpieczniej. Są naprawdę mili i już nie mogą doczekać się poznania cie. - gapie się na niego i staram się przyswoić jego słowa.

Czy ja chce by mnie oznaczył? To będzie stała rzecz.

Chce spędzić resztę swojego życia z Jamesem, on jest idealny, ale czy on chce spędzić swoje ze mną?

Robi to tylko żeby mnie chronić?

-Grace, co się dzieje? O czym myślisz?- wzruszam ramionami i dalej się w niego wpatruje.

- Nie rób tego tylko dla mojego bezpieczeństwa. - szepce. Ale wiem, że mnie usłyszał.

- Kochanie nie! Nie to miałem na myśli, naprawdę chce to zrobić od kiedy cie spotkałem, ale nie chce cie zasmucać ani próbować czegoś na co nie jesteś gotowa. Ale stado jest naprawdę duże i myślałem, że to sprawi iż poczujesz się lepiej. Przepraszam kochanie nie to miałem namyśli. Z przyjemnością cię oznaczę aby pokazać światu, że jesteś moją dziewczyną , ale nie wiem jak ty się z tym czujesz i to jest powód dla którego teraz cie o to pytam. - i znowu się na niego gapie.

Czy on właśnie nazwał mnie swoją dziewczyną?

Chce żebym została jego dziewczyną..?

-J-ja m-mam namyśli, n-nie chodziło mi o dziewczynę, chyba że właśnie tego chcesz, wszystko zależy od ciebie!- mówi pośpiesznie. Po tym wszystkim on dalej chce być ze mną? Chce mi się płakać. Ale płakałam już zbyt wiele razy więc po prostu przerzucam włosy na jedno ramie i patrze na niego.

-Naprawdę? Grace jesteś pewna, że tego chcesz? Nie chce cie do niczego zmuszać- kiwam głową pochylam się tak że dzieli nas kilka cali. Mogę poczuć jego oddech na ustach i czekam aby sprawdzić czy mnie pocałuje.

Po sekundzie czuje jego usta na swoich . Liże moją dolną wargę, a ja otwieram usta wpuszczając go do środka. Nasze języki poruszają się w wspólnym rytmie. Podnoszę ręce aby złapać go za szyje i zatapiam palce w jego włosach. Czuje jak jego ręce owijają się wokół mojej tali i przyciągają mnie tak że siedze mu na kolanach.

Przez to napieram ja jego męskość, a z jego ust wydobywa się cichy jęk. Wzdycham i chce się odsunąć, ale on nie pozwala mi na to. Przenosi swoje pocałunki na moją szyje, a potem na prawe ramie, i wraca tą samą drogą.

Szybko odnajduje mój czuły punkt miedzy ramieniem, a szyją i zatrzymuje się tam chwile dłużej. Z moich ust wydobywa się ciche jęknięcie, ciągnę go za włosy co powoduje ten sam dźwięk tylko że z jego ust. Zaczyna mocniej ssać przed chwilą odnalezione miejsce przez co moje odczucia się nasilają, a kolejny jęk wydobywa się z mojego gardła.

-Kochanie jesteś tego pewna?- mówi nie przestając mnie całować. Kiwam szybko głowa, a po chwili czuje jego zęby na skórze. Składa jeszcze jeden pocałunek na mojej skórze po czym czuje ostry ból wywołany przez jego zęby zanurzone w mojej szyi.

Przytrzymuje mnie bym się nie ruszała i nie upadła, a po chwili ból przemienia się w przyjemność. Przyjemność, o której nawet nie wiedziałam, że istnieje. Nigdy wcześniej tego nie czułam.

Chwytam ponownie jego włosy, a on wyjmuje kły i chowa je. Całuje ślad, a potem droge do moich ust po czym łączy je ze swoimi. Po kilku minutach się cofa i patrzy mi w oczy zagarniając moje włosy za ucho.

-Wszystko dobrze księżniczko?- pyta. Kiwam głową na tak i czuje jak moje powieki robią się co raz cięższe.

-Prześpij się trochę przed obiadem- potwierdzam skinieniem. Przesuwa się bardzie do góry, siada okrakiem, a ja między jego nogami wtulona w jego klatkę piersiową.

-Słodkich snów, księżniczko- szepce i całuje mnie we włosy. Słyszę jak sięga po koc i okrywa nas nim. A już po chwili zasypiam.

***

Kom i * mile widziane.

Silent Luna- tł.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz