Rozdział 44

4K 185 7
                                    


  - To jest takie ciężkie - westchnęłam, ocierając łezkę

 - Chodźmy do domu - objęła mnie ramieniem - Teraz na spokojnie opowiesz mi jak to się stało, że poznałaś tak fajnego chłopaka

Tej nocy długo nie mogłam zasnąć. Moje myśli przepełnione były wydarzeniami z ostatnich dni, a moje serce niewyobrażalnym szczęściem. Odpłynęłam w sen dopiero wtedy jak dostałam sms'a od Damiana z informacją, że zajechał na miejsce cały i zdrowy. A jego słodkie "Kocham Cię" jeszcze bardziej doprowadziło mnie do głębokiego snu. Następnego dnia spotkałam się z Judytą. Przyjaciółka nie dawała oporu i już od godziny 10.00 atakowała mnie telefonami. Niestety, zdołałam spotkać się dopiero o 15.00. 

- Ja tu taka stęskniona, a ty śpisz do południa! - zaatakowała mnie, kiedy usiadłyśmy w parku. 

- Daj spokój, musiałam odespać to wszystko

 - Jejku kochana tak bardzo się zmieniłaś przez te dwa tygodnie

 - Zmieniłam? Co ty - prychnęłam

 - No jasne, nie udawaj. Schudłaś trochę, to widać. W oczach milion iskierek oznaczających szczęście

- No, może trochę. - przyznałam jej rację - Opowiadaj lepiej co działo się u was przez ten czas

- Nic nowego. Codziennie spotykam się z Czarkiem, czasami z Filipem i... - urwała nagle

 - Spokojnie wiem, że jest z Mariką - odparłam, gładząc ją po ramieniu

 - Sorka, jakoś głupio mi o tym gadać

 - Dla mnie to zamknięty rozdział - uspokoiłam przyjaciółkę - A swoją drogą niezły z niego przyjaciel, że nawet nie napisze, ani nie zadzwoni...

 - Z tego co wiem to Marika dużo rzeczy mu zabroniła

 - Coś podobnego - zrobiłam zdziwioną minę - On zawsze taki wolny człowiek ah, co ta miłość robi z człowiekiem - obie się roześmiałyśmy.Spędziłam z przyjaciółką całe popołudnie. Wieczorem dotarłam do domu i od razu weszłam na internet. Po długich poszukiwaniach znalazłam w końcu to co chciałam. Masaż odchudzający w moim mieście. Co prawda ceny nie zachwycają i dojechać kawałek też trzeba, ale czego się nie robi dla własnego wyglądu. Spisałam adres i już następnego dnia wyruszyłam do miasta. Podjechałam autobusem prawie pod samą klinikę i z uśmiechem weszłam do środka. Recepcjonistka wyjaśniła mi zapisy i terminy przyjęć, więc nie zastanawiając się za wiele zapisałam się na najbliższy, czyli za 3 dni. Wyszłam z ośrodka zadowolona i skierowałam się wprost do centrum handlowego na małe zakupy. Czy sądziłam, że te masaże będą takie same jak na Mazurach? Oczywiście, że tak. Ale jakże się myliłam w naszym ośrodku takie zabiegi prowadził jeszcze bardziej doświadczony masażysta, który dzięki swoim dotykiem i kolistymi mocnymi ruchami, doprowadzał mnie do świata drzemki. Jeszcze nigdy nie byłam tak odprężona i zrelaksowana.Z Damianem spotkałam się po tygodniu. Zrobił mi nieziemską niespodziankę, kiedy akurat jadłam obiad. 

- Maja, chyba masz gościa - oznajmił tata, który wszedł do domu.

 - Gościa? Nikogo się nie... - urwałam, bo nagle przede mną wyrosła sylwetka Damiana.

 - Cześć - powiedział, wyszczerzając swoje zęby w słodkim uśmiechu.  

Przyjaźń czy miłosc?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz