No tak, właściwie Filipowi zrobiłam wielką krzywdę. Każdy teraz myśli, że my coś razem.Dopiero po skończonych zajęciach, kiedy z Judytą zmierzałyśmy na przystanek, usłyszałyśmy wołanie Czarka. - Hej dziewczyny! - krzyknął za nami. Obie nie zwracałyśmy na niego uwagi.
- Sorka za to zachowanie, głupio wyszło
- A co takiego głupiego wyszło, co? - zapytała zbulwersowana Judyta
- No.. ten.. te głupie plotki, które Maja rozpowiadasz.. sorry, nie chcę Cię urazić, ale chyba trochę przegięłaś. - przekrzywił głowę. Nogi się pode mną ugięły.
- Co takiego? Że niby ja coś rozpowiadam?! - naskoczyłam na niego- No wybacz, ale to nie ja!
- Jak to nie Ty? Przecież Filip mówił.. o Boże, teraz wszystko rozumiem! - klepnął się dłonią w czoło
- Może nam wyjaśnisz o co w tym wszystkim chodzi co? Bo obie nic nie rozumiemy! - powiedziała Judyta
- Dobra, słuchajcie.. zawołam Filipa i wszystko wyjaśnimy.. albo nie, powiem wam sam. Tak, tak będzie lepiej - zaczął się motać - Ale nie tutaj. Chodźcie w baraki. Kawałek za szkołą jest plac, na którym postawione są stare, zniszczone i nieużywane budynki, przeznaczone w najbliższym czasie do robiórki. Czasami tu przesiadujemy, kiedy najdzie nas ochota na wagary. Idealna miejscówka.
- Więc? - ponagliła go Judyta, kiedy spoczęliśmy w środku zniszczonego budynku.
- Słuchajcie.. przyszliśmy dziś do szkoły i nagle każdy do Filipa, że kręci z Tobą Maja.. Początkowo oboje myśleliśmy, że to jakieś żarty czy coś.. ale nagle Marta wyskoczyła, że rozsiałaś takie plotki - A niby skąd Marta to wiedziała? - zapytała Judyta. Ja byłam zbyt zszokowana.
- Powiedziała, że wie od Asi, że niby gadałyście z nią czy coś.. kurde, to zbyt skomplikowane! Chociaż przyznaję, że na początku też uwierzyłem, że to Ty powiedziałaś.. wybacz Majka. Ale każdy tak gadał no i wiesz..
- Spoko. - udało mi się wyrwać z zaciśniętego gardła.
- W przerwie Aśka przyszła pod szkołę.. Filip od razu zaczął ją wypytywać o tą waszą rozmowę, co niby jej Majka nagadałaś i takie tam.. i faktycznie jak teraz sobie przypomnę to zauważyłem na jej twarzy ogromnego buraka! Za każdym wypowiadanym słowem robiło jej się głupio.. ale wtedy tego nie zauważyłem
- A co takiego mówiła?
- Że gadała z Tobą, że chwaliłaś jej się jaki to Filip jest fantastyczny, że nawet Cię pocałował czy coś - Mhm.. to już wiadomo dlaczego się nawet dziś nie odezwał ani słowem... - westchnęłam
- Maja, nie warto. - rzuciła w moją stronę przyjaciółka. Nic nie odpowiedziałam. Było mi cholernie przykro, że Filip uwierzył Aśce w te brednie. I byłam na nią zła, że w ogóle rozsiała takie ploty! Niby taka koleżanka, a za plecami robi najgorsze świństwa.Czarek zaczął mnie przepraszać i obiecał, że pogada z Filipem. Nie zależało mi już na tym. Nawet nie chciałam dalej roztrząsać tej sprawy. Obojętnie co bym nie powiedziała to Filip i tak uwierzy w słowa Asi. Zwłaszcza, że ona ma po swojej stronie więcej zwolenników niż ja. Nawet jeśli prawda leży po mojej stronie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Bam :D No tak to znowu ja xd strasznie się nudzę, wiec sobie dodaje rozdziały :D No to do następnego :***
CZYTASZ
Przyjaźń czy miłosc?
Teen Fiction- Uważaj jak łazisz, grubaśnico! Mikołaj. Nie pierwszy raz słyszę od niego takie słowa, kierowane pod moim adresem. Nawet jeśli niechcący potrąciłam go łokciem, przeciskając się przez tłum uczniów na szkolnym korytarzu.