Widok posępnej i złej Aśki, latającej za niewzruszonym Filipem dodawał mi jeszcze większego rozbawienia. Chociaż przez chwilę to ja byłam górą. Mogłam mieć z tego satysfakcję. No i miałam! Zwłaszcza, że teraz to do mnie Filip zagadywał i parę razy prosił o wybaczenie. W końcu dałam za wygraną i kiedy poprosił mnie o spotkanie po szkole, zdecydowałam się pójść. Piątek. Pożegnałam się z Judytą i czekałam przed szkolną bramą na Filipa. Trzymałam emocje na wodzy, postanowiłam wziąć wszystko na luz. I tak też było... dopóki nie podszedł blisko mnie. Nogi się pode mną ugięły, bo dopiero teraz dotarło do mnie, że zaprosił mnie na spacer. To tak jakby randka... o nie. Nie chciałam. Nie mogłam dopuścić do siebie takich myśli. Kolega z klasy, tak brzmi lepiej.
- Na serio nie chciałem żeby tak wyszło.. wiem, że zawaliłem twoje zaufanie do mnie i spieprzyłem dobrze zapowiadającą się przyjaźń, ale w porę się ogarnąłem. I mam nadzieje, że jeszcze kiedyś będziemy dobrymi kumplami
- Nie mam nic przeciwko - rzuciłam obojętnie
- Co powiesz na lodowy deser? Znam dobrą knajpkę
- Nie, dziękuję. Możemy posiedzieć w parku jeszcze chwilę, a później zmykam do domu
- Jasne, rozumiem. A może.. - zamyślił się przez chwilę - Dasz się zaprosić wieczorem do kina?Oznajmił to tak bezpośrednio, że aż zaschło mi w gardle. Mnie? Do kina?
- Hm.. kusząca propozycja, ale raczej nie
- Dlaczego? Obiecuję, że to niezobowiązujące spotkanie. Jak para kumpli
- Doceniam, że teraz starasz się naprawić to co twoim zdaniem zawaliłeś, ale ja nie potrzebuję aż takich przeprosin. Wybaczam ci i spoko - uśmiechnęłam się
- Ale ja chcę iść z tobą do kina
Nie no.. tego już za wiele. Jeszcze trochę, a będę czerwona jak cegła! Niech on przestanie.. - mówiłam sobie w myślach.
- Dobra, spokojnie.. już nie męczę. - dodał po chwili, kiedy nic nie odpowiadałam.
- Nie no okej. Możemy pójść - nagle wyrwało mi się z ust
- Na pewno? Nie chcę żebyś robiła coś na siłę
- Pójdziemy. Wczoraj była premiera tego filmu z Johnnym Deppem, więc z chęcią go obejrzę
- Super. W takim razie uciekamy do domu i będę po ciebie o 19.00
- Okej - wzruszyłam ramionami. Starałam się być obojętna, ale motyle w brzuchu nie wiedziały co ze sobą robić. Szalały z radości!Radości? Kobieto, opanuj się. Jeszcze wczoraj nie mogłaś na niego patrzeć, a dziś podniecasz się, bo zaprosił Cię do kina? - usłyszałam wewnętrzny głos w mojej głowie. - Tak, cieszę się! - nawet się nie zorienowałam, że powiedziałam to na głos.Starsza pani na przystanku popatrzyła na mnie jak na idiotkę. Głupio się uśmiechnęłam i nie robiąc z siebie już debila, wbiłam wzrok w rozkład jazdy. Na szczęście moja "18" podjechała po paru minutach i sunęłam drogą prosto do domu. Tym razem nie miałam problemu w co się ubrać, ponieważ na niczym i na nikim mi nie zależało. Ubrałam to, w czym czułam się najlepiej. Czarne leginsy i luźna tunika. Makijaż i fryzurę też zrobiłam sobie sama.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siemson :D A jednak dodaję rozdzialik xd No to do następnego :D
CZYTASZ
Przyjaźń czy miłosc?
Novela Juvenil- Uważaj jak łazisz, grubaśnico! Mikołaj. Nie pierwszy raz słyszę od niego takie słowa, kierowane pod moim adresem. Nawet jeśli niechcący potrąciłam go łokciem, przeciskając się przez tłum uczniów na szkolnym korytarzu.