- Kocham cię i pamiętaj, że masz się niczym nie martwić - powiedziałam na zakończenie.
- Ja też cię kocham i obiecaj, że później zadzwonisz
- Obiecuję. Cześć. - rzuciłam.
- Grzecznie mi tam! - usłyszałam jeszcze po drugiej stronie słuchawki. Musiałam się roześmiać.W chwili gdy się rozłączyłam, ujrzałam przed sobą Filipa.
- O, cześć. - rzuciłam z uśmiechem.
- Hej. Cieszę się, że przyszłaś. Siedzimy tutaj czy idziemy do jakiejś knajpki?
- Wolałabym raczej tutaj, jest ciepło.
- To chodźmy na ławkę.
Przez te parę metrów nie odzywaliśmy się do siebie ani słowem. Kiedy usiedliśmy obok siebie, też nastała cisza. W pewnej chwili miałam ochotę wstać i ruszyć do domu. Po co mnie tu ściągnął?
- Nie wiem od czego zacząć... - rzucił po chwili. Uf, w końcu się odezwał.
- To znaczy? - zapytałam, nie patrząc na jego twarz.
- Chyba należą ci się przeprosiny...
- Mi? A niby za co?
- Nie wiedziałem, że poczułaś do mnie coś więcej...
Zamroziło mnie. Poczułam się tak, jakby ktoś potraktował mnie paralizatorem.
- Słucham? - wydusiłam z siebie. Tym razem spojrzałam się na niego.
- Czarek mi powiedział. Wiem, to miała być tajemnica, ale wybacz źle się z tym czułem
Judyta, jak ona mogła mi to zrobić?! - pomyślałam. Poczułam nagłą złość.
- Nie będę o tym rozmawiała, wybacz. - wstałam i ruszyłam w stronę domu.
- Hej, zaczekaj - podbiegł do mnie. - Nie chciałem cię przestraszyć, ani zdenerwować. Chciałem to tylko wyjaśnić.
- Ale ja nie chcę o tym gadać, rozumiesz? To dla mnie było zbyt bolesne, żeby teraz o tym rozmawiać. Dawno o tym zapomniałam. I ty też zapomnij.
- Problem w tym, że nie potrafię... - spojrzał mi prosto w oczy. - Nie wiem ile prawdy było w opowiadaniu Czarka, dlatego chciałem usłyszeć wszystko od ciebie. Proszę, pogadajmy
Serce tłukło mi się w piersi jak oszalałe. Widziałam w jego oczach prośbę i czułam, że należą mu się wyjaśnienia. Dlatego po chwili opanowałam emocje i usiadłam na ławce. Filip z ulgą opadł obok mnie.
- Nie chciałam tego. To przyszło samo - zaczęłam - Mieliśmy być przyjaciółmi i dobrze mi z tym było, ale nic nie mogłam poradzić na to, że się zakochałam.
- Dlaczego mi nie powiedziałaś? Wyobrażam sobie jak musiałaś cierpieć przeze mnie, ale ja nic nie wiedziałem.
- Nie zadręczaj się tym. Po prostu nie chciałam mówić. Myślałam, że po czasie poczujesz do mnie to samo robiłam wszystko żebyś mnie pokochał, ale w zasadzie nie dziwię się,że tak nie było
- Niby dlaczego?
- Bo byłam gruba i brzydka. Nikt na mnie nie patrzał, a co dopiero ty. Za dużo sobie wyobrażałam.
- Nie wiem co powiedzieć jest mi niezmiernie głupio, bo o niczym nie wiedziałem. Myślałem, że łączy nas tylko przyjaźń gdybym wiedział to...
- To co? - spojrzałam na niego - Rzuciłbyś Marikę i wpadł w moje objęcia? Bycie z kimś na siłę to niezbyt miła spraw
- Posłuchaj ja kochałem Marikę odkąd ją poznałem. Nie wiem czy odwzajemniłbym twoje uczucie, ale na pewno rozegrałbym to inaczej a tak, straciłem najlepszą przyjaciółkę.
CZYTASZ
Przyjaźń czy miłosc?
Teen Fiction- Uważaj jak łazisz, grubaśnico! Mikołaj. Nie pierwszy raz słyszę od niego takie słowa, kierowane pod moim adresem. Nawet jeśli niechcący potrąciłam go łokciem, przeciskając się przez tłum uczniów na szkolnym korytarzu.