- Oh, nie przejmuj się. Wrócimy do szkoły i będzie jak dawniej.
- Może nie wiem tylko czy teraz spotkać się z nim czy olać sprawę
- Po twojej minie widzę, że masz spore wątpliwości
- No mam. Jestem głupia, bo obiecałam sobie, że dam sobie z nim spokój. Długo walczyłam, żeby wyrzucić go z głowy, żeby nie myśleć. A ten nagle staje mi na drodze i prosi o spotkanie
- Ja bym olała przeszłość i spotkała się z nim na luzie, jako kumple
- Może i tak zrobię. Ale teraz przełącz na 'Mam talent'. Pośmiejemy się trochę
Do domu wróciłam w lepszym humorze. Wypad do Judyty był chyba najlepszym pomysłem tego dnia. Aczkolwiek fakt, że Damian nie dał znaku życia trochę mnie zmartwił. Nie zastanawiając się dłużej wykręciłam do niego numer.
- Cześć, przepraszam że nie dałem wcześniej znać - zaczął.
- Martwiłam się - rzuciłam oskarżycielskim tonem.
- Dostałem telefon od Ali, że mam od razu przyjechać do hotelu, bo było spotkanie pracowników. Zostawiłem telefon w aucie, dopiero teraz właśnie po niego poszedłem. Przepraszam.
- Okej, wybaczam - lekko się roześmiałam - Nie jesteś na mnie zły?
- Nie całą drogę o tym myślałem i doszedłem do wniosku, że masz całkowitą rację. Niepotrzebnie wyskoczyłem z tym pomysłem. Popsułem nam tylko humory, ale obiecuję, że jak przyjadę następnym razem to wynagrodzę ci to
Kamień spadł mi z serca. Zalała mnie fala wdzięczności. Mogłam spokojnie położyć się spać. Przez kolejnych parę dni byłam bardzo zajęta. A to robiłam z mamą w ogrodzie generalne porządki i zmiany, a to jeździłam z tatą do jego brata, żeby pomóc przy przeprowadzce do innego mieszkania no i zakupy szkolne, które zajęły mi całe dwa dni.Zupełnie wyleciał mi z głowy Filip i nasze spotkanie. Przypomniało mi się dopiero wtedy, kiedy pewnego dnia weszłam na facebook'a i ujrzałam go dostępnego na czacie. Targnęły mną sprzeczne uczucia zadzwonić czy nie? Spotkać się z nim czy nie? Oczywiście, mogłabym. Ale czy zdołam zachowywać się normalnie? W zasadzie co mi szkodzi, przecież chyba mnie nie zje .Wybrałam jego numer i zadzwoniłam.
- Cześć - zaczęłam.
- Maja, jak miło, że dzwonisz. Co słychać?
- Chciałabym powrócić do tematu obiecanego spotkania
- Dasz się namówić?
- Tak, masz dziś czas?
- Mam, ale dopiero wieczorem, około 19.00. pasuje ci?
- Może być. Będę czekała w parku, tam gdzie zawsze się spotykaliśmy. Okej?
- Dobrze. Będę na pewno. Fajnie, że...
- Cześć - przerwałam znów jego wypowiedź i nacisnęłam czerwoną słuchawkę.Ubrałam się na to spotkanie właściwie zwyczajnie, chociaż patrząc oczami wstecz, wyglądałam teraz nadzwyczajnie! Strojenie się w modne ciuszki stało się moją obsesją, odkąd zyskałam figurę. Przed 19.00 wyszłam z domu. Miałam chwile wolnego czasu więc zadzwoniłam do Damiana. Powiedziałam mu, że idę na spotkanie z Filipem. Coś tam marudził, ale kiedy zapewniłam, że spotkanie jest na podłożu czysto kumpelskim, przestał stroić fochy.
CZYTASZ
Przyjaźń czy miłosc?
Teen Fiction- Uważaj jak łazisz, grubaśnico! Mikołaj. Nie pierwszy raz słyszę od niego takie słowa, kierowane pod moim adresem. Nawet jeśli niechcący potrąciłam go łokciem, przeciskając się przez tłum uczniów na szkolnym korytarzu.