21

5.4K 243 6
                                    

- Gabe? - jęknęłam.

- Witaj siostrzyczko - wyszczerzył zęby w obleśnym uśmiechu.

- Co ty tu robisz? - zapytałam z goryczą w głosie.

- Nie mogę cię odwiedzić? - zaczął dłubać sobie w zębach paznokciem.

- Mieliśmy do tego nie wracać, rozumiesz? Była umowa...

- Czy powiedziałem, że chcę?

- To był błąd, rozumiesz? - westchnęłam.

- Błąd za, którego,obecałem ci, że bedziesz płacić do puki mi się nie znudzi

- Proszę przestań - jęknęłam.

- O nie, siostrzyczko. O nie... - Gabe przeciągał te słowa zbliżając się do mnie.

- Wynoś się z mojego domu! - wrzasnęłam wskazując ręką drzwi.

- Nigdzie się stąd nie ruszę zanim nie zapłacisz

- Płaciłam ci już wiele razy. Wyrzyłeś się na mnie po stokroć. Zostaw mnie wreszcie w spokoju! - w moich oczach pojawiły się łzy.

Nie mogłam uwierzyć, że znów wrócił. Po tylu latach znowu chce mnie dręczyć. Zemścił się, a ja zapłaciłam za mój błąd. Nie raz ani dwa. Zawsze zjawiał się co jakiś czas żeby uprzykrzać mi życie. Uciekł z domu kiedy miał piętnaście lat i od tamtego czasu żyje na własną rękę. Przez pierwsze lata wspierał go dziadek ale potem zmarł i Gabe został sam z swoją mroczną przeszłością... naszą mroczną przeszłością.

Nie pozwolisz mi u siebie przenocować? - zapytał słodkim głosem.

- Nigdy - syknęłam przez zęby.

- Twój błąd - odparł najspokojniejszym głosem na jaki zdołał się zdobyć.

Mój brat uśmiechnął się obrzydliwie i z całej siły uderzył mnie w twarz. Poczółam na ustach smak krwi.

- Zapłacisz mi za to po raz kolejny - powiedział wyjątkowo spokojnym głosem.

W tej właśnie chwili w drzwiach staną George. Na ustach miał uśmiech, a w ręku trzymał płaskie opakowanie. Zapach pizzy unosił się po mieszkaniu. Zaraz po chwili mina mu zrzedła. Odrzucił pudełko na bok i podszeł do mnie.

Spogładał to na mnie to na Gebe'a.

George w jednej chwili wyprostował się. W jego oczach płonęła furia. Jeszcze nigdy go takim nie widziałam. Podszedł szybkim krokiem do Gabe'a i popchnął go z całej siły w tył. Wydałam z siebie ciche westchnienie i odkleiłam się od ściany o którą się opierałam.

His MajestyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz