43

4.6K 189 5
                                    

~ Theresa May

- Rozpocznijmy więc obrady gabinetu - oznajmiłam zasiadając do długiego, dębowego stołu. Wraz ze mną zrobiło to pozostałych dwudziestu jeden członków gabinetu.

- Pani premier mamy do omówienia sprawę szkockich lordów, niepokojów w Irlandii i rozruchów w Kenii - oznajmił sekretarz kładąc na stole stosik papierów.

- W takim razie zacznijmy od Kenii - mruknęłam przerzucajac strony dokumentów państwowych.

- Pani premier jest jeszcze jedna ważna sprawa do omównienia - odezwał się Boris.

- Czego ona dotyczy? - spojrzałam na niego wyczekująco.

- A raczej kogo - odprał minister - Chodzi o księcia George'a. Kilka dni temu dowiedziałem się, że użądza sobie wycieczki po wyspie

Wszyscy popatrzyli po sobie z niepokojem.

- W takim razie trzeba mu tego stanowczo zabronić - oznajmiłam - Nie możemy narażać życia drugiego w linii sukcesji do tronu chłopaka. Korona musi się o tym dowiedzieć

×××

Pałac Buckingham, Londyn

~ Królowa Elżbieta II

- Co Wasza Wysokość o tym sądzi? - zapytał wysoki, starszy mężczyzna wieku.

- Oh przepraszam Tommy - mruknęłam wyrywając się z zamyślenia - To bardzo dobry pomysł

- Wasza Wysokość jest pewna? - dopytywał się mój osobisty asystent.

Tommy Lascelles był moim sekretarzem niemal od mojego wstąpienia na tron. Rozmowy z nim były czystą przyjemnością choć czasami przynudzał.

Potwierdzająco pokiwałam głową.

- W takim razie to wszystko co mam do przekazania, ma'am - oznajmił mój sekretarz po czym kiwnął głową na znak szacunku i wyszedł z salonu.

Nie nacieszyłam się jednak długo ciszą, spokojem i samotnością bo po chwili do pokoju wszedł lokaj. Ukłanił się i oznajmił.

- Premier oczekuje na audiencję

- Niech wejdzie - westchnęłam zrezygnowana i podniosłam się ociężale z sofy. Starość nie radość.

Po chwili do salonu weszła pani premier Theresa May. Pochyliła głowę na znak szacunku po czym podała mi rękę i odezwała się niezwykle poważnym głosem.

- Wasza Wysokość musi to przerwać. Te wycieczki doprowadzą księcia do zguby

- Co muszę przerwać? - zapytałam zbita z tropu.

- To Wasza Królewska Wysokość o niczym nie wie? - Theresa May wyglądała na wstrząśniętą. Od razu zaczęła opowiadać. Gdy skończyła na moment zatopiłam się we własnych myślach.

George zawsze był nieswój gdy musiał przyznać się, że mieszka w pałacu albo, że jest księciem. Jego pozycja społeczna była dla niego jak kula u nogi. Chłopak zawsze pragnął wolności więc wcale nie dziwił mnie fakt, że w tajemnicy przede mną podróżuje po całej Wielkiej Brytanii szukając wrażeń. Spojrzałam na panią premier i pomimo iż wiedziała, że zranię mojego prawnuka wypowiedziałam następujące słowa.

- Tak nie może być. Trzeba mu tego zabronić . Sama z nim porozmawiam. Dziękuję za informację Thereso - pani premier pożegnała się i wycofała z sali.

Kiedy wyszła zapukałam w drzwi od wewnątrz. Od razu pojawił się w nich lokaj.

- Wezwij sekretarza Lascellesa - już wiedziałam co muszę zrobić.

His MajestyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz