48... To o 48 za dużo.
Jestem wściekła.
Ba, JESTEM WKURWIONA NA MAKSA!
Najszybciej jak umiałam pobiegłam na moją siłownię.
Rozwalałam wszystko co tam było, aż w końcu nie było czego niszczyć.
Zamieniłam się w wilka i zaczęłam wyć...
Zaraz, zaraz... W WILKA!?
Do sali, jak oparzeni wbiegli mutanci.
Zaczełam na nich warczeć, ale jak nie wyszli dałam za wygraną i zmieniłam się spowrotem w człowieka.
Zaczełam wypowiadać wszystkie znane przekleństwa, a jak się skończyły wymieniałam je we wszystkich znanych mi językach niszcząc ściany, gdyż nic innego już nie zostało.
- Zabiję każdego po kolei! Zginą w najgorszych torturach! Dlaczego o tym nie wiedziałam?! Will, czemu o tym nie wiedziałam?!
Nie odpowiedział. To dobrze, bo nie ważne jaka by była ,na pewno zrobiłabym coś czego bym później żałowała.
- Uspokuj się wreszcie, kobieto!- teraz Logan się uniósł.
W ułamek sekundy stałam przed i zaczęłam katować, wiedząc ,że i tak przeżyje.
- Uspokoić się?! Ja się dopiero rozkręcam!- ktoś uderzył mnie w tył głowy.
Zamiast stracić przytomność ja się tylko odwróciłam.
Za mną stał blądyn z kawałkiem bieżni, którą zniszczyłam.
Widząc, że stoję, gwałtownie pobladł.
Było więcej niż pewne, że bał się mojej reakcji.
Chciałam się na niego rzucić, ale dookoła pojawiła się czarna mgła, a do mnie dotarło co zrobiłam. Zaczełam żałować.
Tak dawno niczego nie żałowałam, ale teraz to robię. Naprawdę.
Mgła zaczeła się rozprzestrzeniać i wszystko naprawiać.
Tak, naprawiać. Były kawałki gruzu, a teraz pojawił się cały sprzęt i dziury w ścianach zniknęły.
Odwróciłam się i zobaczyłam Logana, który się regeneruje.
To ja do tego doprowadziłam.
W głowie jednak usłyszałam głos:
"To wszystko ich wina! Pamiętaj, zabijają i niszczą wszystko na swojej drodze. Teraz to ty musisz ich zniszczyć! "Drugi głosik, jednak powidział:
"Nie myśl o zemście. Myśl o swoich bratach i siostracham. Oni cię teraz potrzebują! Musisz ich ocalić i dać szansę na nowe życie, jaką ty dostałaś. Musisz ich ocalić".Z tymi myślami wyszłam z siłowni i poszłam do salonu, ignorując spojrzenia innych pod moim adresem.
Korzystając z mojej mocy, wspomaganą adrenaliną, zaczełam planować skok na główną baze Hydry.
Zaznaczyłam miejsca, gdzie są kamery. Spisałam wszystkich ludzi i mutantów, którzy tam są, byli lub będą.
Każdy mój brat i siostra był poddawany eksperymentą. Wszyscy przeżyli jakąś tragedie i niektórzy się nie pozbierali.
Kolejny dowód, że muszę im pomóc.
Ktoś odkrząknął, a ja dopiero wtedy przypomniłam o gościach w moim domu.
-Zmiana planów- oświadczyłam- Uratujemy wszystkich. Wszystkich naszych braci. A ja osobiście zabiję tych, którzy się przyczynili do ich nieszczęścia.
- Podoba mi się twój plan -powiedziała z uśmiechem Reven- A tak z innej beczki. Domyślamy się o co chodzi z twoimi mocami...
CZYTASZ
Zmieniona Przez Śmierć
FanfictionNazywam się Amanda, mam 14 lat i jestem mordercą. 2 lata temu Hydra zabiła moich rodziców. Spider Man mnie uratował, ale ich nie zdążył. Teraz tajna baza dostarcza mi odpowiednie informacje, by móc zaspokoić głód zemsty. Za zabójstwo dostaję pieni...