Rozdział 18

551 31 0
                                    

-Przecież i tak według bazy danych nie żyjesz. Po co znowu udawać martwą? - spytał Wade.

- Nie żyję dla urzędu, ale na czarnym rynku każdy kojarzy dziewczyne z czarnymi oczami i włosami. Plotki szybko się rozniosą.

- Rób co uważasz za słuszne.

I w ten sposób, wymyśliłam kolejną swoją śmierć.
Załatwiłam od jakiś magów iluzje, która działa także na technologii.
Najgorsze były skutki uboczne, ale musiałam jakoś przeżyć.

Muszę przewidzieć ,że coś się stanie za moimi plecami i ktoś zechce zadać mi ból.
Taką słabością jest moja siostra.
Bądźmy szczerzy, ktoś mógłby ją porwać, by mnie do czegoś zmusić itp.
Szkoda tylko, że X-mani o mnie zapomną.

Siostra nadal będzie ze mną powiązana przez tą branzoletke z moją krwią.
Nie będziemy się spotykać, ale ona będzie czuć, że żyję.

Deathpool i jego "znajomi" dopilnują, by Xavier zajął się Anią.


Wczoraj wymyśliłam plan, jak dołączyć do Avengers, a dzisiaj rozniosłam plotki o mojej rzekomej śmierci.
Załatwiłam sobie nową tożsamość i zmieniłam wygląd.

Pofarbowałam włosy na brąz, zadbałam o sztuczną opalenizne i zaczęłam nosić soczewki, dzięki którym moje oczy wyglądają na piwne.
Minus jest taki, że wyglądam na 16lat, a nie na 18 :(.

Jutro idę do szkoły, po raz pierwszy od 2 lat.
Zapomniałam wspomnieć, że to szkoła Pajączka.
Jestem z materiałem o wiele do przodu, więc dam sobie radę.

Kolejny minus jest taki, że muszę sobie znaleźć NORMALNĄ prace dla szesnastolatki.

Usunełam swoje konto, kase schwałam, a teraz idę do kawiarni prosić o pracę.

Idąc przez chodnik i słuchając muzyki, zastanawiam się, czy ta sprawa jest tego warta.

Po jakimś czasie dotarłam na miejsce.
Przytulna kawiarenka, a na szklanych drzwiach kartka z napisem: "szukamy kelnerki".

Schwałam słuchawki do kieszeni i weszłam do środka, podchodząc do blatu, który prezentuje ciasta i ciasteczka.

3/4 miejsc było zajęte przez dzieci, dorosłych i młodzieży różnego rodzaju.

- Dzień dobry, ja w sprawie ogłoszenia o prace...- powiedziałam do ok. 32letniej kobiety, podającej kawę jakiemuś mężczyźnie w garniturze i gazetą w ręce.

- Chwała Bogu- powiedziała zwracając na mnie uwagę- Zadam ci kilka pytań.

- Oczywiście...

Pa paru niezbędnych pytaniach i podaniu fałszywych danych, zaczełam pracę, zapewniając, że kartę znam na pamięć. (Zapamiętałam ją po pierwszym przeczytaniu.)
Dzisiaj mam pracować do 19, a w następnych dniach od 17 do 21.

Obsługiwałam grzecznie klientów, wycierałam stoliki, nawet pracowałam trochę przy kasie, a o 19:20 byłam już w domu.

Zjadłam kolacje, oglądałam telewizje i zaplanowałam jutrzejszy dzień.

Następnego dnia obudził mnie budzik w nowym telefonie.

Żeby mnie nie znaleźli musiałam się pozbyć Willa, starych ubrań, starego mieszkania i wszystkich rzeczy, które używałam.
Teraz mam małą kawalerkę, różnego rodzaju ciuchy, nowy telefon, laptop, tablet i staro modne meble. Kosmetyki mam dobrane do mojego nowego wizerunku.
Jakoś przeżyję.

Zmieniona Przez ŚmierćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz