Tak się złożyło, że teraz siedzę w sali konferencyjnej w Stark Tower, po raz drugi tego dnia.
Nie tylko ja, bo jest tu cały zespół super bohaterów.- Będziesz współpracować? - spytał łagodnie Kapitan.
- Nie- uśmiechnęłam się.
- Mogłabyś nam opowiedzieć, co się stało i o twoich mocach też.
- Mogłabym, ale tego nie zrobię- położyłam nogi na stół i skrzyżowałam ręce.
- Dlaczego?
- Bo wiedza jest cenna...
- To co byś chciała? - przerwała mi Natasha.
-Wiecie... Mieszkam sama, pracuję w kawiarni i nie mam dużo pieniędzy...
- Mogłabyś z nami pracować- powiedział Stark.
- Co?!- poderwałam się do góry i na niego spojrzałam.
-Ale najpierw musisz nam powiedzieć, co potrafisz- dokończył.
Przegryzłam wargę, udawając, że się za myśliłam.
- Umiem zmieniać kształt swojego ciała, ale przyjmuję wtedy czarny kolor. Nie wiem czemu czarny. Po prostu tak jest- powiedziałam po dłuższej chwili.
- Potrafisz coś jeszcze? - spytał Bruce.
- Czasami manipuluję otoczeniem i czytam w myślach, jak ktoś myśli o czymś głośno- nie powinni wszystkiego wiedzieć- Potrafię skopać komuś dupe. To chyba wszystko...
- Możemy to sprawdzić? - spytał z nadzieją Bruce.
- Jak chcesz.
Po niecałych pięciu minutach byliśmy w sali treningowej.
Większość z nas. Nie wiem gdzie jest Natasha i Thor.A w sumie, po co mieliby tu być?
-Sprawdzimy jak byś sobie poradziła z...- powiedział Tony za moim plecami.
- Z czym?- spytałam.
Poczułam jak coś leci w moją stronę.
Instynktownie zatrzymałam ją niewidoczną mgłą, przedmiot lecący na mnie.Cholera! Za bardzo się przywiązałam do tej mgły! Kurde, a jeśli się zorientują, że umiem więcej? Ami, przestań chrzanić!
Odwróciłam się. W powietrzu stały ciężarki.
Serio? Może jeszcze autem we mnie rzucą?- Chciałeś mi łep rozbić, idioto?!- nie powiem, wkurzyłam się.
- Co ty wyprawiasz?!- poparł mnie Steve.
- Przecież nic jej nie jest- wskazał ręką na mnie.
- Zaraz tobie się coś będzie- wykrzyczałam w jego stronę.
Pod ścianą były 4ławki.
Siłą woli rozpędziłam jedną na Iron Man'a.
Muszę zacząć nosić przy sobie aparat, bo teb widok jest nie do pisania. Wygrałby wszystkie konkursy kabaretowe. Na pewno znalazłabym chętnych na upokarzające zdjęcia Starka.Ławka przycisneła go twarzą do ściany.
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
Wszyscy czyli: ja, Steve, Peter, Clint i Bruce.- Niech ktoś zrobi mu zdjęcie- wybełkotałam, nadal ze śmiechem.
Peter i Clint zrobili mu kilka zdjęć, a Tony coś bełkotał, co przez ścianę na jego twarzy, było niezrozumiałe.
- Dobra, koniec tego dobrego. Uwolnij go- powiedział Steve, kiedy się już ogarneliśmy.
CZYTASZ
Zmieniona Przez Śmierć
FanfictionNazywam się Amanda, mam 14 lat i jestem mordercą. 2 lata temu Hydra zabiła moich rodziców. Spider Man mnie uratował, ale ich nie zdążył. Teraz tajna baza dostarcza mi odpowiednie informacje, by móc zaspokoić głód zemsty. Za zabójstwo dostaję pieni...