Tydzień później ,o 8:45 wybudził mnie Will.
T.A.R.C.Z.A. wysłała mi ostatnie dane człowieka Hydry.
A propos... mówiłam, że przestałam szkolić ich mutantów?
Nie? To teraz wiecie.
Rozwiązaliśmy naszą tajną umowę, ale mogę czasami wpadać.
Ale serio to mnie nie zabili (czyt. chcieli zabić), bo mają nadzieję, że kiedyś znowu będę ich sojusznikiem.Zrobiłam sobie płatki, a po nich zaczęłam pisać kolejną scenę mordu itp.
Uświadamiłam sobie, że jestem zwykłym mordercą.
Już nie ważne, że to Hydra, która wyrządziła wiele zła w tym świecie i zabiła moich rodziców.Chcę zabijać. To jest dla mnie jak uzależnienie.
Ciągle się zastanawiam, kiedy znowu zobaczę czyjąś krew.
Czuję się jakby coś miałoby zawładnąć moim ciałem, dopóki nie zobaczę swojej ofiary.Nie jest dobrze.
Nie mam i nie miałam nic do zabijania, nie w nowym życiu, ale to uczucie mnie przerasta.Nie mogę spać, siedzieć i nawet do jedzenia muszę się zmuszać.
Jestem uzależniona od zabijania.
A co się stanie jak w końcu wszystkich wybiję?
To uczucie zostanie i będzie powoli mnie zabijać?Może to przez moją moc?
Ktoś kiedyś powiedział, żeby iść po trupach, bo inaczej ktoś przejdzie po twoim.Może moja podświadomość chce, bym ich zabiła, bo w przyszłości by mi zaszkodzili?
Ale czemu, do cholery, muszę tak cierpieć?Wszystko mnie potwornie boli.
Nigdy nie chorowałam i nie czułam bólu dłużej niż na kilka minut.
Nie mam wyjścia, ktoś musi mnie zbadać.
Jakiś mutant ,ale na pewno nie z hotelu. Inne mutanty to te od Xavier'a.- Will, wyślij wiadomość do "Szkoły dla utalentowanych" ,że proszę o pomoc i coś mnie zabija od środka. Nie wiem ile to będzie jeszcze trwać.
- Już wysyłam.
Teraz tylko czekać, aż odpiszą.
__________W tym czasie w willi Xavier'a__________
X-man'i właśnie wrócili z kolejnej misji.
Wszyscy są wdzięczni, że Mist pomogła im uratować przyjaciółkę i podziwiają za otworzenie "hotelu".~Przyjdźcie proszę do mojego gabinetu~ rozbrzmiał w ich głowach głos profesora.
Westchneli, ale posłusznie wykonali prośbę. Dopiero co wrócili i nie zdażyli odpocząć.
Diabeł zapukał i razem weszli do pomieszczenia.
Był on przestronny. Biurko i regały zrobione z ciemnego drewna.
Za biurkiem siedział łysy mężczyzna na wózku. Zawsze uśmiechnięty i pełny nadzieji, ale teraz miał poważny wyraz twarzy.
- Coś się stało? - spytał Scott.
- Tak, dostaliśmy wiadomość od Amandy.
- Chodzi o Mist, prawda?- upewnił się Śmieszek.
- Tak, tak. Wracając, jej wiadomość jest niepokojąca...
- Przejdź do sedna - powiedział Logan. Nie lubił, jak ktoś owijał w bawełne.
- Mówiąc prosto z mostu, to jej komputer napisał, że potrzebuje pomocy, coś ją niszczy od środka i nie wie ile ten ból jeszcze potrwa. Odpisałem, by podała adres, ale nie daje znaku życia.
Zamurowało ich. Nawet Logana, który zdawał się mieć zawsze wszystko gdzieś.
Polubili dziewczyne, choć znali ją krótko. Radziła sobie sama i pewnie tą akcje w Hydrze, też dałaby rade bez pomocy.
- Musimy to sprawdzić- powiedziała tym razem Raven.
- Zgadzam się- odpowiedział bez zastanowienia profesor- Jedźcie jak odzyskacie siły.
- Jedziemy teraz- poprawił go Logan, takim głosem, że nawet gdyby ktoś chciał zaprotestować, zachował by to dla siebie.
- A więc wracamy do Nowego Yorku- szepneł do siebie Scott.
CZYTASZ
Zmieniona Przez Śmierć
FanfictionNazywam się Amanda, mam 14 lat i jestem mordercą. 2 lata temu Hydra zabiła moich rodziców. Spider Man mnie uratował, ale ich nie zdążył. Teraz tajna baza dostarcza mi odpowiednie informacje, by móc zaspokoić głód zemsty. Za zabójstwo dostaję pieni...