Rozdział 16

649 37 0
                                    

Pov.Logan

Weszliśmy do mieszkania Amandy.
Wszystko było nienaruszone.

- Will- powiedział Scott.

- Słucham, sir - odpowiedział komputer.

- Pomóż nam znaleźć Amande.

Po tych słowach włączył się 50calowy telewizor, który wisiał na ścianie w salonie.
Pokazało się wideo z tego mieszkania.

"Mist leżała na szarej ,cztero osobowej kanapie.
Wyglądała nie najlepiej. Rozpalone policzki, potargane włosy, poszarpane ubrania z plamami krwi.
- Will, wyślij wiadomość do " Szkoły dla utalentowanych ", że proszę o pomoc i coś mnie zabija od środka. Nie wiem ile to będzie jeszcze trwać.
- Już wysyłam.

Dziewczyna zaczęła szybciej oddychać, zamkneła oczy, a później zaczęła się śmiać. Wydawało się, że to oznaka bezradności i załamania.
Można by pomyśleć, że zacznie płakać, ale ten śmiech zaczął przypominać śmiech psychopaty.

- Tak chcecie mnie zniszczyć?- spytała wstając z kanapy- Musicie się bardziej postarać!- krzyczała, choć nikogo oprócz niej nie było -Nie zabiję moich braci! Nie zmusicie mnie do tego! Nigdy!

Ciemnowłosa skuliła się, chowając twarz w kolana i zakrywając rękami.
Po chwili drzwi wejściowe z niemałą  siłą walneły w ścianę. Do mieszkania wbiegli ludzie cali ubrani na czarno, z tarczami kuloodpornymi i kaskami zasłaniające twarze.

- Amando West, poddaj się dobrowolnie, jeśli chcesz by twojej siostrze nic się nie stało...

- Wal się skurwisynie- powiedziała wstając- Zdąrzy się ukryć...

- Wiesz, że i tak ją znajdziemy. Ta mała przed nami nie ucieknie. Z nienawidzi cię, jak się dowię, że zniszczyłaś jej życie...

- Zamknij się skurwielu- wokół dziewczyny pojawił się czarny dym, który się rozprzestrzeniał.
Ten sam człowiek, który przed chwilą mówił, wyciąnął pistolet i strzelił w klatkę piersiową dziewczyny. Tamta upadła rzucając jeszcze wiele przekleństw.
Kiedy przestała się ryszać, dwie osoby ją wyniosły, a reszta przeszukiwała mieszkanie.

- Szefie, wygląda na to, że dziewczyna się wszystkiego pozbyłą.

- Trudno. Znajdźcie Anne West.

- Tak jest szefie."

Nagranie się skończyło, a ja mierzyłem moich towarzyszy wzrokiem.

- Ona nie żyje- powiedział Peter.

Znowu zapadła cisza, której nikt nie chciał przerwać.

Amanda nie żyje.
Co to byli za ludzie?
Ona miała siostrę?
Co się z nią teraz dzieje?
Czemu oni chcą ją znaleźć?

- I co teraz? - zapytał cicho Scott.

- Musimy znaleźć jej siostrę- warknąłem zirytowany.

Ten się jeszcze pytał?
Skoro oni szukają siostry dziewczyny, którą zabili na pewno nie chcą się z nią podzielić cukierkiem.

- Pannienka kazała wam podać dane, które pomogą znaleźć Anie.

- Czyli ona to przewidziała?- spytał Peter.

~~~~~Kilka dni temu~~~~~

Pov.Amamda

Stałam pod oknem mojej siostry.
Uruchomiła swoją bransoletkę, więc chciała ze mną porozmawiać.

Postarałam się, żeby urządzenie przypominało biżuterię i mogę śmiało przyznać, że efekt był znośny.
Wyglądała jak wianek zrobiony z srebrnych gałązek, a pomiędzy nimi cztery diamenciki.

Zmieniona Przez ŚmierćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz