Rozdział 4

869 52 2
                                    

W tej chwili ból znikł, a pojawiło się coś naprawdę nie zwykłego...

Otworzyłam oczy i ujrzałam czarną mgiełke, która chroni mnie przed złotymi promieniami.

Wstałam ,a wszyscy popatrzyli na mnie przestraszni.

Co się właśnie stało?
Moc Patricka to sprawianie bólu.
Chciałam skończyć tamte męki.
Wyzwoliłam czarną mgłę, która mnie chroni.

- Masz silną moc, Patricku- zwróciłam się do szatyna- Na dziś to koniec. Idźcie do pokoji i cieszcie się wolnym czasem. Na następny trening wszyscy przychodzą punktualnie.

"Co się właściwie stało?
Czy wszystko z nią w porządku?
Po takiej energii powinna być co najmniej nie przytomna.
Ma w sobie większą moc niż wszystkie inne jakie widziałam. "- myśleli wszyscy.

Nie czułam się osłabiona. Przecinie.

Muszę sprawdzić możliwości tej mgły. Po jej pojawieniu czuję, jakby wszystko było intensywniejsze.

I jeszcze jedno mnie nurtuje.
Czemu zawsze czarny?
Dlaczego tylko jeden kolor?

Pomyślałam, że ta mgła znika i tak się stało.

Nie ma co, szybko opanowuję nowe moce.

Odwróciłam się i ruszyłam w stronę wyjścia, czując na sobie spojrzenia wszystkich.

Kiedy wyszłam na ulice, Will połączył kamerę z klubu "Night " z moim telefonem.

Podłączyłam słuchawki, a na ekranie pojawili się Avengers (bez Spider Man'a) gadający z barmanem, którego "podrywałam".

-Za bardzo się nie rozglądałem- starał sobie przypomnieć wczorajszy wieczór- Spotkałem naprawdę piękną dziewczyne. Dość długo gadaliśmy, a kiedy miała mi dać swój numer, usłyszałem strzał ,a ona zniknęła z tłumem. Szkoda, bo była całkiem fajna.

- Jak się nazywała?- spytał Tony.

- Kayla- odpowiedział rozmarzonym tonem. Chyba naprawdę się we mnie zabujał- nazwiska nie mówiła.

-Jak wyglądała?- kontynuował.

-Ciemne włosy i oczy.

- Spróbujemy znaleźć ją w bazie danych.

-Po co? Chyba nie myślicie, że to ona, prawda? -barman od razu się ożywił.

-Nigdy nic nie wiadomo- powiedział Tony.

- To na pewno nie ona, ale róbcie co chcecie. Ej, ale jak ją znajdziecie to dacie mi jej numer?

-Taa, jasne. - nawet kłamać nie umie, ten cały Tony.




- Will, stwórz dane do fałszywego dokumentu, tylko, żeby wszystko było dobrze rozpisane. Napisz, że dziewczyna jest z małego miasta i nie ma stałego miejsca zamieszkania. Nie mogą się nawet do mnie zbliżyć. Zdjęcie też trochę podmień.

-Oczywiście.

Schowałam telefon i słuchawki do torebki i ruszyłam w kierunku mojego pierwotnego domu. Dawno nie byłam u Ani i coś czuję, że musi z kimś o czymś pogadać.

Zmieniona Przez ŚmierćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz