Rozdział 28

339 21 0
                                    

Jest 7:43 i za dwie minuty będę w szkole.
Peter stał oparty o murek i pisał SMS'y z Furym.

Skąd to wiem?
Jego myśli przyprawiły mnie wręcz o ból głowy.
Ale taka wada czytania w myślach.

Trudno jest je rozszyfrować. Niektórzy sądzą, że to super, ale to okropne uczucie, a i tak prawie nigdy się nie przydaje, bo w głowie łatwiej kłamać niż w realu.

Kiedy byłam 15 metrów od Parkera, ten schował telefon i dopiero wtedy mnie zauważył.

- Cześć ,Peter- posłałam mu nie prawdziwy uśmiech, ale wiedziałam, że wygląda inaczej.

-Cześć, Kayla - przytulił mnie krótko na powitanie.

- Idziemy pod klasę? -nie spodobał mi się ten gest, ale co poradzić?

- Dobra- weszliśmy do budynku- I kiedy się wprowadzasz?

- Jeśli to nie problem to mogę nawet dzisiaj.

- To wspaniale- Co on się tak cieszy?  Muszę wiedzieć o co chodzi.

- Pomożesz mi wziąść kilka rzeczy z domu? -spytałam słodko.

- Chętnie- uśmiechnął się jeszcze szerzej.

Dotarliśmy do sali od angielskiego i usiedliśmy razem, rozmawiając już o głupotach.

Kiedyś mnie uratował, ale nigdy mu nie powiem, że to ja i się zrewanżowałam.

To jest super bohater i nie zabił nawet zabójcy swojego wujka.
Gdyby wiedział to by mi robił kazania, że dobzi tak nie robią, do póki bym nie została "nawrócina", jak to niektórzy ujmują.

Zarobiłam 5 za analizę jakiegoś wiersza, czym nie mogła się pochwalić większość klasy.

Później była matma na której wszyscy przysypiali, łącznie ze mną.

Ten wykład byl nudny, znałam go i spałam dzisiaj krócej.
Nie pierwszy raz, ale przy nudnym paplaniu tej baby, dziwię się, że Peter jeszcze się trzyma.

W końcu się podałam zmęczeniu i zasnełam głową na plecaku...

...Usłyszałam huk. Nie myśląc poderwałam się do góry.
Byłam gotowa na atak, ale pod nogą poczułam coś.
Spojrzałam w dół i był to plecak.
Podniosłam głowę. Byłam w klasie, a wszyscy się na mnie gapili.

Zasneło mi się...

Po prawej stronie ławki stała ta baba, która pewnie mnie obudziła.
Jak śmiała mnie obudzić?
Ma szczęście, że jej odruchowo nie przywaliłam!

- Widzę, że nasza nowa uczennica lubi sobie pospać- powiedziała wrednie, ale z uśmiechem zwycięscy.

Ty wkurwiająca babo!
Zobaczysz, dowiem się gdzie mieszkasz, suko!

- Jak tak na panią patrzę, to sądzę, że pani sen by się bardziej przydał- odpysowałam.

Usłyszałam kilka gwizdów ze strony uczniów, a ta baba podczerwieniała ze złości.
Wyglądałaby jak istny diabeł, gdybym nie była nim sama w skórze anioła. Ooo, jeszcze do tego skromna i miła...

Zajełam swoje miejsce w osobnej ławce. Miałam na nią wywalone i gapiłam się w nieokreślony punkt.

-Jak śmiesz się tak do mnie odzywać?!- wydarła się.

- Czemu pani na mnie krzyczy? -spytałam spokojnie, chociaż miałam ochotę jej coś zrobić za takie traktowanie.

Jeszcze nikt się na mnie nie darł. Nikt!

Zmieniona Przez ŚmierćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz