Idę do szkoły z Mike'iem w torbie.
Nie wiem jak dałam się namówić, ale łatwo nie było...- Wiesz co? Teraz jak wiem co potrafisz, do głowy przychodzą mi różne śmieszne ksywki...
- Wolę nie wiedzieć, co ci w głowie siedzi- wyznał mój towarzysz piskliwym głosem.
Znowu próbowałam się nie zaśmiać po usłyszeniu jego głosiku.- Pamiętaj: Nie wychylaj się. Jeszcze brakuje, żeby ktoś się pytał skąd mam prywatnego elfa.
- Nie mów tak o mnie- powiedział groźnie.
On jest taki słodki kiedy się wścieka.
- Będę mówić- droczyłam się.
- Jesteś okropna, wiesz?
- Wiem, wiem. A teraz cicho, bo za chwile będziemy w szkole. Będziesz grać na telefonie, czy coś?
- Niby czemu?
- No nie wiem, ale być samemu w torbie, to chyba nudno...
- No dobra... A masz jakieś gry?
- Całkiem sporo- wyznałam szczerze.
Odblokowałam telefon i wrzuciłam obok książek.
Nie mam tam przecież żadnych ważnych danych.
-Musisz uważać, bo Pajączek ma wyostrzone zmysły.
- Ten cały Peter, tak? - upewnił się, a ja przytaknełam.
Weszłam do środka, znienawidzonego przez wszystkich nastolatków, budynku (szkoły).
Za chwilę dzwonek, więc szybkim krokiem doszłam do swojej szafki i zabrałam stamtąd książki i zeszyt od niemieckiego.Pare osób, które były na korytarzu patrzyły na mnie badawczo.
Na pewno przez wczorajszą sytuacje.
Niech się gapią, bo co?
Czy to dziwne, jak dziewczyna walnie jakiegoś durnego idiote, który wręcz o to błaga?Co on se myślał?
Że będzie tak wkurwiający, to nikt nigdy mu nie przywali?Zamknełam drzwiczki za którymi ukrywał się Parker.
- Chodź szybko, może zdążymy na dodatkowe języki- pociągnełam chłopaka za ramię, zanim zdążył zareagować i ruszyłam w odpowiednim kierunku- Nie chcę się spóźnić na moje pierwsze zajęcia. Jeszcze podpodnę nauczycielowi.
Trajkątałam jeszcze jakieś bzdury, żeby Peter nie zdążył mnie zapytać o wiadomą sprawę: Czy się wprowadzam do Avengers Tower.
Tam będę musiała na siebie mega uważać, a do gry wchodzi jeszcze mój nowo poznamy znajomy (Mike).
- Kobieto, uspokuj się! Mamy jeszcze trochę czasu- wyszarpał swoje ramię i zmusił bym się zatrzymała.
O nie, nie. To ja tu tworzę zasady.
Niewidzialną mgiełką przesunełam wszystkie szkolne zegary o dwie minuty i zadzwonił dzwonek.
- Mamy czas- powtórzyłam ironicznie.
Popedziłam do otwartej sali od niemieckiego nr.143, a Pajączek szybko za mną.
Do sali wciskało się kilku uczniów, ale chyba nikt nie zauważył, że dzwonek zadzwonił szybciej niż powinien.
Mężczyzna siedzący przy biurku nie był stary, jak myślałam.
Miał może 32lata, brązowe oczy i włosy i czarny garnitur. Obok leżała jego teczka z której wyciągał zapewne materiał na lekcje.
CZYTASZ
Zmieniona Przez Śmierć
FanficNazywam się Amanda, mam 14 lat i jestem mordercą. 2 lata temu Hydra zabiła moich rodziców. Spider Man mnie uratował, ale ich nie zdążył. Teraz tajna baza dostarcza mi odpowiednie informacje, by móc zaspokoić głód zemsty. Za zabójstwo dostaję pieni...