Rozdział 17

278 24 3
                                    

Weszłam do szkoły i czułam się nadzwyczaj dziwnie. Każdy się na mnie patrzył i cicho śmiał. Nie rozumiałam, o co chodzi, ale z każdym krokiem w kierunku szafki, moje skrępowanie rosło. 

- Pomyliłaś budynki. Chlew jest w inną stronę. - Zaczepił mnie jakiś chłopak, śmiejąc się głośno i udając chrumkanie świni, po czym odszedł, aby śmiać się ze swoimi znajomymi. 

Poczułam, jak ręce mi się trzęsą. Zaczęłam brać głębokie oddechy, starając się uspokoić. Najgorsze w tym wszystkim było to, że nie wiedziałam, dlaczego wszyscy tak się zachowywali. Wyjęłam książki z szafki, starając się ich ignorować. Chociaż to było trudne, bo naprawdę każdy się na mnie gapił jak na jakiegoś klauna. Nie zapomniałam ubrać spodni ani nic, więc...

W pewnej chwili podeszła do mnie pewna dziewczyna. Była niska, a na jej nosie spoczywały okulary. Włosy miała spięte w wysokiego kucyka. Kojarzyłam ją. Była odludkiem społecznym w naszej szkole. Nikt z nią nie rozmawiał, bo każdego denerwował jej piskliwy głos i ponoć była dziwna. Tyle o niej usłyszałam od moich ,,przyjaciół". Patrzyłam na nią, czekając, aż się odezwie, bo ta jedynie spoglądała na mnie smutnym wzrokiem.

- Wejdź na facebooka, wszystko będziesz wiedziała - oznajmiła, po czym odeszła. Zdążyłam rzucić jej tylko krótkie ,,dzięki".

Tak, jak powiedziała, wyciągnęłam telefon i weszłam na portal społecznościowy. To, co zobaczyłam, sprawiło, że zamarłam. Miałam ochotę schować się pod ziemię i nigdy nie wyjść. 

Użytkowniczka Adele Cranberry opublikowała zdjęcie. 800 polubień, 150 komentarzy. A na zdjęciu widniałam ja. Tłuściutka ja za czasów gimnazjum z wielkim kebabem w rękach i buzią uwaloną sosem czosnkowym. Pamiętam ten dzień i moment, w którym zrobiła zdjęcie. Prosiłam, żeby je usunęła i obiecała, że to zrobi...

W gimnazjum byłam naprawdę grubym dzieckiem, przez co nikt mnie nie lubił, bo każdy się mnie brzydził. Byłam wyśmiewana, co naprawdę bolało. Miałam przy sobie tylko ich. Ashtona i Adele, którzy zawsze mnie bronili i krzyczeli na innych, kiedy rzucali we mnie obelgami czy głupimi komentarzami. Tylko dzięki nim przetrwałam gimnazjum. Dzięki motywacji i temu, że kilka razy w tygodniu zaciągali mnie na siłownię, udało mi się schudnąć. Byli naprawdę cudownymi przyjaciółmi, a ja byłam szczęściarą, że ich miałam.

A teraz? Teraz moja ,,przyjaciółka" wbiła mi nóż w plecy, publikując zdjęcie, które miało przestać istnieć. To była zemsta? Tylko za co? To oni mnie zostawili, to ja powinnam być wściekła. 

Kiedy usłyszałam kolejne chrumkania od innych uczniów, wypadły mi książki. Ręce trzęsły mi się jeszcze mocniej, serce przyśpieszyło, a panika wzrosła. Widziałam dookoła siebie pełno twarzy, na których widniało rozbawienie. W końcu zauważyłam i Adele, która szła uśmiechnięta, kiwając głową do każdego z uczniów. Stała się królową. Dała im coś, co wywołało wielkie rozbawienie i dało możliwość zniszczenia człowieka. A nastolatkowie są jak sępy, tylko czekają na taką okazję.

Blondynka podeszła do mnie i również, jak cała reszta, zaczęła chrumkać. To był ostatni, kończący cios. Uciekłam do łazienki, słysząc za sobą tylko jeszcze głośniejsze śmiechy. Zamknęłam się w kabinie. Nie mogłam płakać. Bardzo chciałam, ale nie umiałam. Cała się trzęsłam i w żaden sposób nie potrafiłam uspokoić. Wyciągnęłam swoje leki i wzięłam od razu dwie pigułki. Były mocne i powinnam brać tylko jedną, ale czułam, że to będzie za mało. Ledwo trafiłam do ust przez zdenerwowanie. Po połknięciu, w końcu łzy spłynęły mi po policzkach. Ściągnęłam obudowę z telefonu, skąd wyciągnęłam żyletkę. Siadłam na podłodze, opierając się plecami o ścianę. Podwinęłam rękaw bluzy i zaczęłam rozcinać skórę ręki. Powoli łapało mnie znużenie. Tabletki zaczynały działać, sprawiając, że robiłam się senna. Małe ostrze wypadło mi z rąk, a ja zamknęłam oczy i odpłynęłam.

Grupa Wsparcia [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz