-Nam, jesteś tam? - zapytałam, próbując ogarnąć połączenie przez FaceTime, którego rzadko używałam. Jego twarz pojawiła się na ekranie po kilku sekundach. Uśmiechnął się do mnie i słodko pomachał.
-Jestem...przepraszam, że nie odzywałem się ponad tydzień...Trochę mnie to wszystko pochłonęło. - powiedział, ustawiając kamerkę tak, żeby wyglądał jak słodki szczeniaczek. Nie mogłam być na niego zła.
-W porządku, chociaż widziałam, że odczytałeś wiadomość że doleciałam... - powiedziałam, wpatrując się z mężczyznę. Tęskniłam za nim jak cholera. - Jak się czujesz, lepiej po naszej ostatniej rozmowie?
-Tak, jagi, dużo lepiej. Właściwie nie mam czasu się zastanawiać nad tym czy tęsknię. -odparł. - Wstaję, idę na siłownię, piszę, próby, koncert, piszę i od razu zasypiam...
-Cieszę się, że nie tęsknisz. - odparłam z udawanym uśmiechem. Z jednej strony cieszył mnie fakt, że jest szczęśliwy, a z drugiej bałam się, że coś będzie między nami i tak.
-Gdybym nie tęsknił jak pojebany to nie narzucałbym sobie tylu obowiązków. - powiedział, opierając telefon o poduszkę i kładąc się obok. Postanowiłam zrobić to samo. - Myślę o tobie kiedy się budzę i gdy idę spać, to absolutne minimum. Chciałbym, żebyś zawsze była obok. - po tych słowach uśmiechnął się rozbrajająco. Ile ja bym dała żeby w tamtym momencie być w stanie go dotknąć... - A ty jak spędzasz czas, kochanie?
-Wiesz...zapowiadało się nawet ciekawie. - zaczęłam. - Poznałam kolesia w samolocie, zaprosił mnie na imprezę w takim opuszczonym budynku i powiedział kumplom, że jestem jego dupą, ale siostra jednego z nich postanowiła mnie uwieźć. - zaśmiałam się, jednak zobaczyłam, że jego mina zrobiła się dość poważna. - Nie nie, spokojnie, pocałowała mnie ale wyjaśniłam jej sytuację...chociaż powiem szczerze, że sceneria była mocno romantyczna.
-Nie żeby to nie był miły obrazek do wyobrażenia, ale wolałbym, żeby nikt inny cię nie całował, wiesz..? - oznajmił Namjoon przygryzając wargę.
-Ja też nie chcę nikogo innego całować...
-...przebiję tą mocno romantyczną scenerię, zobaczysz. I nie skończy się na pocałunkach. - mimo, że próbował być sexy, zarumienił się lekko. - Skoro o tym mowa, wiesz, że zostały niecałe trzy tygodnie?
-Nie mogę się doczekać, Namjoon. - odparłam, bawiąc się włosami.
-Muszę lecieć, piękna. - powiedział smutno. - Postaram się odzywać częściej. Uważaj na siebie.
***
Nie, nie odzywał się częściej. Nie miałam mu tego za złe, jednak sprawiało to, że czułam się coraz bardziej samotna. Coraz więcej czasu spędzałam w sama w domu. Mimo, że żona Tae była w ciąży, cały czas ciężko pracowała. Wieczory natomiast spędzaliśmy razem, a jeśli nie było takiej możliwości, to chodziłam na samotne spacery lub koncerty zespołów, których zazwyczaj nie znałam, jednak szukałam inspiracji i to wydawało się być najlepszą opcją. Po trzech tygodniach odkrywałam coraz to ciekawsze i bardziej odległe zakamarki tego miasta, jednak po pewnym czasie przestało mnie to uszczęśliwiać. Po prostu bez celu chodziłam, jeździłam metrem albo celowo wypożyczałam auto, by postać w korkach. Znów dopadała mnie depresja.
Kiedy pewnego dnia otulona kocem skakałam po kanałach, na zagranicznym kanale zobaczyłam wywiad z Big Bang (SaraLew4, European Adventure, "Wywiad"). Najpierw zwróciłam uwagę tylko na Seunghyuna, który wyglądał cudownie jak zawsze, jednak po chwili zauważyłam, że coś jest z tym wywiadem nie tak. Wszyscy byli zakłopotani, a ja z ciekawością śledziłam bieg wydarzeń. To, co wydarzyło się po tym, jak zeszli z anteny, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Mój telefon zaczął dzwonić, a osobą wykonującą połączenie był Jiyong. Odebrałam, jednak nie odezwałam się.
CZYTASZ
Hold me tight
Fanfictiontw: sex, drugs, abusive language Takie historie powstają, kiedy nie umie się wybrać między BB a BTS. Wygląda na to, że trochę +18. postać Sary Ann @SaraLew4