Romantyczny wieczór

8K 324 9
                                    

   Pięknie nakryty stół już na nich czekał. Marc szarmancko przysunął jej krzesełko, kiedy usiadła. Jak wtedy, kiedy się poznali. Choć było to zaledwie kilkanaście dni temu, Marc czuł się, jakby to była ich codzienna rutyna. Jakby właśnie wracali do domu na obiadokolację.
- Świetnie gotujesz - oznajmiła. - O ile to ty ugotowałeś - uśmiechnęła się lekko, starając się uformować kształtną kulkę ze Spaghetti.
- Pochwalę się, że wszystko zrobiłem całkiem sam. Tylko kilkanaście razy dzwoniłem do mamy i siostry w międzyczasie, kiedy oglądałem jak to się przyrządza w internecie - zażartował, bo wiedział, że to chyba najłatwiejsze, co mógł ugotować.
- Smakuje cudownie. - Pochwaliła, jednak nie mogła się skupić całkowicie na jedzeniu, bo jej uwagę przyciągał widok zakłopotanego Marca, który starał się nie pobrudzić sosem. Był tak samo rozbrajający, co seksowny.
- Co będziemy robić po kolacji? - Spytał z wiadomym uśmieszkiem na twarzy.
- Nie wiem, to chyba ty powinieneś wiedzieć. W końcu w jakimś celu mnie tu zaprosiłeś. - Odpowiedziała, z zaciekawieniem czekając na odpowiedź.
- To pewnie grzecznie położymy się do łóżka. - Zaczął lekko zachrypniętym głosem.
- Chyba chciałeś powiedzieć "do łóżek".
- Nie, odpowiednio dobrałem słowa.
Melanie wydawała się być lekko zakłopotana. Wiedziała, że się z nią droczył. Czekał na jej reakcję.
- W takim razie myślę, że będzie ci się ciężko skupić na spaniu. Mam ze sobą najładniejszą koszulę nocną.
Słysząc to, mężczyzna uruchomił wyobraźnię, myśląc jak Melanie będzie wyglądać w jego łóżku. W samej koszuli nocnej, albo i bez. Jego wzrok powędrował po jej idealnym ciele. Kobieta zauważyła to i poczuła się jeszcze bardziej skrępowana. Przykryła dekokt sukienki cienkim swetrem, co jednak nie przeszkodziło Marcowi w tworzeniu coraz bardziej niegrzecznych wizji z nią w roli głównej.
Nastąpiła chwila ciszy. Kobieta zastanawiała się, jak zacząć temat o jej matce. Wiedziała, że Marc nie zdawał sobie sprawy, jak będzie wyglądała ich wspólna wizyta.
- Jeśli chodzi o nasz wyjazd...  - Zaczęła, jednak nie dał jej dokończyć. Wstał i nalał jej sporą ilość wina, mówiąc:
- Zobaczysz, że będzie dobrze. Twoja mama się ucieszy, że ją odwiedziliśmy.
- Ale ona będzie zadawała setki bezsensownych pytań.
- Nie przejmuj się, porozmawiam z nią. Może nawet mnie polubi - zaśmiał się gorączkowo i stanął tuż obok niej.
Poczuła się niekomfortowo, odruchowo sięgnęła po lampkę wina, żeby się rozluźnić, chociaż już czuła lekki szum w głowie. Marc uklęknął przed nią, gładząc dłonią jej delikatną skórę. Na przeszkodzie stanął mu sweter, więc jednym ruchem go z niej zrzucił. Druga ręka zmierzała w kierunku jej piersi. Melanie, jednak szybko ją zabrała i poprawiła dekolt, który Marc próbował tak nachalnie odchylić. Kiedy zauważył, że nie jest jeszcze gotowa, namiętnym pocałunkiem zamknął jej usta. Widząc jej zdziwienie i cichnące protesty, robił to coraz bardziej nachalnie, pieszcząc jej ponętne wargi. Zachowywał się jak zupełnie inny człowiek. Wiedział czego chciał i wiedział też jak to otrzymać. Wstąpiło w niego dzikie zwierzę. Był na swoim terytorium, więc miał przewagę.
   Melanie wstała, próbując trochę go uspokoić. Wtedy zobaczyła jak ciasne zrobiły się jego spodnie. Nie do końca tak wyobrażała sobie ten wieczór. Podeszła do blatu, a Marc szedł za nią krok w krok. Mimo widocznych sygnałów, które mu dawała, nie przestawał. Próbowała się od niego odwrócić, ale to tylko pogorszyło sprawę. Teraz on był panem sytuacji. Chwycił ją mocno, stojąc tuż za nią. Pochylił się i zaczął całować jej szyję, a jego ręce w tym czasie sprawnie odpinały guziki sukienki, która w końcu opadła na ziemię. Zaśmiał się pod nosem, jakby osiągnął jakiś sukces. Melanie z jednej strony chciała od niego uciec, ale z drugiej czuła rozkosz nie do opisania. Chciała, by pieścił jej nagie ciało, żeby pokazał jej, kto tu rządzi. A on nie pytał jej, czy tego chce. Po prostu robił swoje. Teraz energicznym ruchem odwrócił Melanie przodem do siebie. Zachłannie spojrzał na jej ciało, skupiając całą swoją uwagę na jej nagich piersiach. Kobieta starała się je zakryć dłońmi, jednak Marc, delikatnie je zabrał, kładąc je sobie na piersi. A dokładniej na guzikach od koszuli. Chciał, by to ona ją rozpięła. Melanie spodobał się ten pomysł i już po chwili jej oczom ukazała się doskonale wyrzeźbiona klata Marca. Wydała cichy okrzyk podniecenia. Wtedy Marc, jakby zachęcony, zsunął z siebie resztę ubioru. Teraz mogli już oddać się sobie. Już nic nie stało im na przeszkodzie. Mężczyzna podniósł nagą Melanie z lekkością i położył na łóżku w swojej sypialni. Ona ułożyła się wygodnie, chociaż nadal była trochę spięta.
- Czy coś się stało? - Zapytał nagle z troską. Ucieszyła się, bo dostrzegła w tym uwodzicielu cząstkę dawnego Marca.
- Trochę się boję - odpowiedziała nieśmiało.
- Czego się boisz? Przecież wiesz, że zaopiekuję się tobą właściwie. Nie mogłaś trafić w lepsze miejsce, niż w moje ręce.
- Marc, jestem dziewicą.
Mężczyzna spojrzał w sufit z dziękczynnym wyrazem twarzy.
- Boże, znalazłem kobietę nieskazitelną jak brylant. Przepraszam, że próbowałem zrobić to tak szybko. - Spojrzał na nią z jeszcze większą troską. Przez chwilę poczuła się jak mała dziewczynka. - Obiecuję, że będę delikatny.
- Nie musisz. Zniosę to jakoś. - Powiedziała, jednak w tym samym momencie poczuła uczucie nie do opisania.
Marc jeszcze nigdy wcześniej nie był tak blisko niej. Teraz stali się jednym ciałem, czule poruszając się w ten sam rytm. Po chwili przywarła do niego jeszcze ściślej, tak bardzo, jak to było możliwe.
- Kocham cię - wykrzyknęła w przypływie rozkoszy.
Marc odpowiedział czułym pomrukiem i dalej robił swoje. Musiała przyznać, że był w tym świetny. Jeszcze nigdy nie czuła czegoś takiego. Pieścił jej ciało zdecydowanymi ruchami, a ona prężyła się pod wpływem jego dotyku. Działał na nią paraliżująco.
   Kiedy skończyli, padali ze zmęczenia i zasnęli przytuleni do siebie. Między nimi nie było już absolutnie żadnych barier. Melanie wiedziała, że teraz jest jego własnością. Jego i niczyją inną.

Wzrok pełen pożądaniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz