Nie wiedzieć czemu Shawn był bardzo zestresowany dzisiejszym koncertem. Wiedział, że będzie to występ taki sam jak każdy. Lecz na samą myśl o tym, że wszystkie bilety zostały wyprzedane, chłopak strasznie panikował. Na dodatek wiadomość o tym, że przyjechała prawie cała rodzina nastolatka nie pomagała mu.
Chłopak aktualnie znajdował się na backstage'u, więc jak najszybciej postanowiłaś pójść do niego i powiedzieć mu, że nie ma się czego bać.
Byliście parą od 2 miesięcy, a Shawn 3 tygodnie temu zaczął trasę. Kiedy chłopak ubłagał twojego ojca, żeby ten puścił cię z nim w podróż po Europie, strasznie się ucieszył.
Znajdowałaś się przed wejściem do garderoby chłopaka i przez zamknięte drzwi mogłaś usłyszeć rozmowę bruneta ze swoją mamą.
- Ale ja się boję. - rozpoznałaś głos nastolatka. Był strasznie podenerwowany. - Jeśli nie spodoba im się występ? Co jeśli mnie wyśmieją? - mówił chodząc po pokoju.
- Shawn, słońce czy kiedykolwiek tak zrobili? Dziecko proszę zastanów się. - powiedziała Karen spokojnym głosem. - Ja muszę już iść zająć miejsce i poszukać Aaliyah. Dasz sobie radę, wierzę w ciebie. - gdy skończyła mówić chwyciła za klamkę i otworzyła drzwi jednocześnie lekko potrącając cię.
- O przepraszam najmocniej, ja nie... - nie dane było Ci dokończyć, ponieważ kobieta przerwała twoja wypowiedź w połowie zdania.
- Nic nie szkodzi skarbie, to moja wina. - przytuliła cię krótko i ucałowała w policzek. - Czy mogłabyś porozmawiać z Shawnem? Jest strasznie zdenerwowany.
- Oczywiście, właśnie po to tu przyszłam. - posłałaś jej lekki uśmiech, który kobieta w momencie odwzajemniła.
Kiedy weszłaś do pokoju, Shawn siedział na krześle rękami opartymi o głowę.
- Shawn, wszystko gra? - podeszłaś bliżej bruneta, chwyciłaś jego rękę na co on szybko wstał i splótł wasz palce razem. - Jesteś przerażony.
- T/I, strasznie to mało powiedziane... - chłopak przeniósł wzrok na wasze ręce. - Tak wiem, strasznie wilgotna. - zaśmiał się lekko, a ty popatrzyłaś mu prosto w oczy.
- Shawn tylko się nie stresuj, wszystko będzie dobrze. Robisz to prawie codziennie od 3 tygodni. Chyba doszedłeś już do wprawy? - brunet uśmiechnął się lekko pod nosem. - Jeśli coś, cokolwiek pójdzie źle, nie martw się tym. - zaczęłaś poprawiać jego kołnierz od koszuli, a on przeniósł swoje wielkie dłonie na twoje biodra. - Pamiętaj, że jesteś młody i wszystko może ci się przydarzyć. Ważne jest to, że bawisz się najlepiej jak tylko możesz.
- Dziewczyno, gdzie ty byłaś przez całe moje życie? - zapytał z uśmieszkiem na twarzy, po czym pocałował cię. Postanowiłaś pogłębić pocałunek, zawiesiłaś swoje dłonie na jego karku i oddałaś się mu. - Kocham cię. Wiesz o tym?
- Wiem. - uśmiechnęłaś się jednocześnie przygryzłaś lekko dolną wargę. - A ty wiesz, kto zjadł ostatnią muffinkę?
- O niee... - skrzyżował ręce na klatce piersiowej. - Ktoś tu dostanie karę dzisiaj wieczorem. - podszedł bliżej i zaczął cię łaskotać.
- Nie, proszę Shawn litości! - zaczęłaś wydzierać się jak głupia, aż w końcu Geoff wszedł do pokoju.
- Shawn za 2... O przepraszam, nie chciałem przeszkadzać, ale Shawn tak przed koncertem? -popatrzył się na chłopaka, a mina bruneta była bezcenna. - No przecież żartuję, ale pamiętaj wchodzisz za 2 minuty. - po tych słowach wyszedł z pokoju.
- Dokończymy to po koncercie. - Shawn zaśmiał się, podszedł do ciebie i musnął twoje czoło oraz policzek. - Życz mi powodzenia.
- Życzę ci mój duży, dzielny chłopczyku. - posłałaś całusa w jego stronę i poszłaś w stronę swojego sektora.
CZYTASZ
Imaginy || Shawn Mendes
FanfictionTytuł mówi sam za siebie. Imaginy wymyślam i piszę sama. Najważniejsze notowania w DLA NASTOLATKÓW: #04 - xx.xx.xx #16 - 06.05.19 #35 - 23.12.17 *NIE WYRAŻAM ZGODY NA KOPIOWANIE* *WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE*