Shawn gdzie ty nas prowadzisz? - chłopak ciągnął cię za rękę zimnym piaskiem w środku nocy. - Możesz mi odpowiedzieć?
- Cicho. - puścił twoją rękę i trochę po chamsku przerzucił cię przez ramie.
- Czy tobie do końca padło na mózg!? - krzyknęłaś jednocześnie uderzając go dłońmi w plecy. Brunet nie odpowiedział nic, klepnął cię jedynie w tyłek. - Ałć!
- Zaraz dojdziemy, bądź cierpliwa. - Shawn zaśmiał się i dalej podążał w stronę mola.
Po krótkim spacerze twój mały mężczyzna postawił cię na ziemi i chwycił twoją rękę.
- Ale - chłopak położył palec wskazujący na twoich ustach nie dal dojść ci do słowa.
- O nic nie pytaj. - szepnął do twojego ucha.
Poszliście na koniec mola, usiedliście na ławeczce przy której znajdowała się niewielka latarnia, która was oświetlała.
- Pamiętasz dzień w którym cię tu uratowałem? - przechylił głowę w twoją stronę i uśmiechnął się.
- Jak mogłabym o tym zapomnieć? Gdyby nie tylko dawno leżałabym już w grobie. - rękami oplotłaś jego tors i mocno wtuliłaś się w niego. - Ale dalej nie rozumiem dlaczego tu przyszliśmy. - mruknęłaś, a następnie ziewnęłaś, ponieważ była 3 w nocy, a temu idiocie zachwiało się przychodzić na molo.
- Przyszliśmy tu bo chcę zapytać cię czy zostaniesz moją żoną, wtedy będę miał pewność, że już nic złego ci się nie stanie. Zostaniesz moją żoną?
--------
I oto jest ostatni rozdział książki.
Myślałam, że nic więcej w niej nie napiszę, ale jednak.
Proszę was o odpowiedź na pytanie Shawna, napiszcie ją w komentarzu.
Oficjalnie chciałam podziękować każdej pięknej osóbce, która zainteresowała się tym co piszę. Dziękuję, dziękuję, dziękuję za wszystkie odczyty, gwiazdki i komentarze. Nigdy nie spodziewałam się, że ta książka osiągnie taki sukces.
A teraz niestety ostatni już raz:
Hope you enjoy!
CZYTASZ
Imaginy || Shawn Mendes
FanfictionTytuł mówi sam za siebie. Imaginy wymyślam i piszę sama. Najważniejsze notowania w DLA NASTOLATKÓW: #04 - xx.xx.xx #16 - 06.05.19 #35 - 23.12.17 *NIE WYRAŻAM ZGODY NA KOPIOWANIE* *WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE*