25

3.2K 129 3
                                    

Wychodziłaś ze swojej uczelni, kiedy ktoś uderzył cię drzwiami. Zdążyłaś zorientować się co się stało, kiedy jakieś wielkie męskie ramiona zaczęły zbierać cię z ziemi.

- Tak bardzo cię przepraszam, nie zauważyłem cię. - twoim oczom ukazał się wysoki brunet o pięknych piwnych oczach. Znałaś go, był to Shawn Mendes z klasy maturalnej, rok starszy od ciebie.

- Nic się nie stało, to moja wina, zagapiłam się, przepraszam. - zarumieniłaś się i spuściłaś twarz w dół.

- Tak w ogóle to jestem Shawn, a za to, że dostałaś drzwiami nie przepraszaj. - zaśmiał się, podniósł twój plecak z podłogi i podał ci go.

- Dziękuję. Ja jestem T/I. - uśmiechnęłaś się do chłopaka i zaczęłaś odchodzić. W między czasie przyjaciel nastolatka podbiegł do niego i przywitał się z nim.

- Stary poczekaj chwilę, muszę coś załatwić. - poklepał go po ramieniu i podbiegł za tobą.

- T/I może dasz namówić się na kawę lub herbatę po szkole w ramach przeprosin?

- Umm... No dobrze tylko mam jeszcze dwie godziny zajęć. - poprawiłaś plecak na ramieniu.

- To nie problem, poczekam i tak miałem jeszcze iść na poprawkę. - zaśmiał się i nerwowo przeczesał włosy dłonią.

- W takim razie życzę powodzenia, ja muszę lecieć na biologię. - pomachałaś do nastolatka i zaczęłaś przyspieszać kroku, ponieważ lekcja za chwilę miała się zacząć, a ty pisałaś ważną pracę na ocenę.

- Hej, poczekaj! - Shawn podbiegł do ciebie po raz kolejny i zatrzymał cię. - O 15 przy wejściu?

- Co? A tak, tak pewnie. - byłaś trochę nierozgarnięta ponieważ jak najszybciej chciałaś dotrzeć pod klasę i powtórzyć materiał. - Przepraszam ale na prawdę muszę lecieć.

Kiedy dotarłaś pod klasę wszyscy już wchodzili do środka.

- No po prostu super. - machnęłaś rekami i przeklęłaś pod nosem.

Pracę na bardzo ważną dla ciebie ocenę napisałaś bardzo dobrze, pomimo tego, że przed lekcją nie zdążyłaś nic powtórzyć. Została ci ostatnia godzina zajęć i mogłaś lecieć na spotkanie z brunetem. Przeszłaś szybko pod salę matematyczną i zajęłaś swoje miejsce. Przez całą lekcję myślałaś o nim, chciałaś skupić się na tym co mówiła nauczycielka, ale włosy Shawna wygrywały, były takie piękne, brązowe, idealnie ułożone i w ogóle. Po nieubłaganych, długich 45 minutach zadzwonił dzwonek na przerwę, wybiegłaś z klasy jak poparzona i jak najszybciej popędziłaś przed szkołę. Wypadłaś zdyszana przez drzwi i zaczęłaś szukać chłopaka.

- A ty co taka zdyszana? - zaśmiał się podchodząc do ciebie od tyłu jednocześnie strasząc cię. Ty jedynie podskoczyłaś i położyłaś dłoń na piersi, żeby sprawdzić czy twoje serce aby na pewno jest na swoim miejscu. - Możemy jechać?

- Jechać? - uniosłaś pytająco brew i wyrównałaś oddech.

- No tak, moim samochodem. - uśmiechnął się co odwzajemniłaś.

Przejechaliście do pobliskiej kawiarni, brunet zamówił sobie kawę, ty natomiast postawiłaś na ciepłą herbatę muffinkową. Siedzieliście i rozmawialiście, a tematy nie kończyły się wam. Kiedy Shawn odprowadził cię pod dom spytał o twój numer telefonu, a ty bez przeszkód dałaś mu go.

--------

W środę napisałam imagina na matematyce więc wstawiam go teraz. Co z tego, że nie za bardzo łapie teraz temat, ale czego nie robi się dla wattpada :)))

Hope you enjoy ! ♥

Imaginy || Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz