Dlaczego mi to robisz...

104 5 0
                                    

Grayson
     Od kiedy wiem, że Hannah opuściła szpital wciąż próbuję utrzymać z nią kontakt. Ethan jej trochę unikał. Domyśliłem się, że jej nie wyjawił prawdy. Wiem, że kiedy się dowie, skomplikuje to nasze kontakty, ale tak byłoby dla niej lepiej.
    Całą środę spędziliśmy w naszym "warehouse" nagrywając filmy na YouTube. Czwartek mieliśmy się nudzić cały dzień. Pomyślałem, że możemy wyskoczyć wieczorem dolina.
- Ethan, pójdziemy jutro do kina? - zapytałem brata
- No jasne. Jaki film? - odparł
- Nie mam pojęcia. Może zabierzemy ze sobą Hanę? - zaproponowałem
- Dlaczego ty mi to robisz? Wiesz, że chciałem jen unikać. Idźcie sami jak ci się tak podoba - rzucił lekko obrażony
-Ethan, ja nie chcę, żeby to była randka, tylko zwykłe koleżeńskie wyjście. Poza tym na pewno zapyta gdzie jesteś i dlaczego cię nie ma że mną - stwierdziłem
- Dobrze. Tylko następnym razem idziecie sami. Nie chcę być wam balastem - powiedział
- O czym ty gadasz. Tobie ufa bardziej. To ty jesteś dla niej ważniejszy. Dałbym wszystko, żeby chciała się ze mną umówić, ale na to zapewne też potrzebuje czasu - rzuciłem ponuro
- To oczywiste Gray. Ale się nie poddawaj. Ja wam kibicuję. No pisz do niej i tyle - uśmiechnął się
    Prawda była taka, że Hannah spodobała mi się już wtedy kiedy po raz pierwszy wszedłem do jej sali. Byłem zakochany w Ha nie King. Dziewczynie, która wiele wycierpiała przez mojego brata. Miałem świadomość tego, że muszę ją chronić, tak jak Ethana. Byłem między młotem a kowadłem.
    Zgodziła się iść z nami, oczywiście, że pozwoliłem jej na wybranie filmu. Byłbym idiotą, gdybym jej odmówił. Miałem świadomość, że może wybrać  banalną komedię romantyczną, ale dla niej byłbym w stanie obejrzeć wszystko. Wpadłem po same uszy. Musiałem być delikatny. Wiem przez co przeszła i to sprawiło, że nie chciałem postępować zbyt szybko. Nie byłbym w stanie po prostu powiedzieć jej w twarz, co do niej czuję.
    Długo zastanawiałem się co na siebie włożyć. Jednak kiedy zobaczyłem outfit brata postawiłem na luźne, codzienne ubrania. Przecież to zwyczajne kumpelskie wyjście do kina. Oboje nie byliśmy pewni na jaki film idziemy. Ja miałem jednak przeczucie, że będzie to cudowny  wieczór.
     Na umówionym miejscu byliśmy trochę wcześniej. Oczywiście zatrzymało nas kilka dziewczyn, które nas rozpoznały. Po zrobieniu sobie z nimi zdjęć i zamienieniu kilku zdań poprosiliśmy je o to, żeby nie robiły wielkich tłumów kiedy dołączy do nas Hannah. Nie mieliśmy zielonego pojęcia jak zareaguje na większe tłumy.
    Kiedy dziewczyna dotarła na miejsce na mojej twarzy zagościł szeroki uśmiech. Wyglądała cudownie. Przywitałem ją przytulasem, kiedy podeszła do E lekko zacząłem się śmiać. Mieli dopasowane bluzki. Ona z napisem SEA, a Ethan OCEAN. Kiedy im to uświadomiłem cała nasza trójka wybuchnęła śmiechem.
    Po kupnie biletów na komedię animowaną byłem dość zadowolony. Nie miałem ochoty na oglądanie horroru, czy komedii dla dziewczyn. W ogóle to nawet lubię kreskówki. Zawsze zastanawiało mnie to jak byłoby być jedną z postaci takiego filmu.
     Całej naszej trójce podobał się wybrany przez dziewczynę film. Salę kinową opuściliśmy z uśmiechami na twarzach.
- Idziemy gdzieś jeszcze? - zapytał Ethan
- Ja wracam do domu. Idę tylko kupić sobie coś do picia - odpowiedziała i ruszyła do automatu.
    Zostałem przez chwilę sam ze swoim bliźniakiem.
- Idziemy na jakieś smoothiesy? - zapytał
- Może lepiej odprowadzony koleżankę? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie
- Co tylko zechcesz - odparł z uśmiechem
   Zwróciłem uwagę na naszą towarzyszkę. Rozmawiała z jakimiś dziewczynami. To chyba te przyjaciółki, o których opowiadała. Co one od niej chciały? W tym momencie kiedy zadałem sobie to pytanie cała trójka przy automacie spojrzała w naszym kierunku. Od razu odwróciłem wzrok, patrząc na E, który nagrywał snapa. Już kolejnego tym wieczorem. Kiedy ponownie spojrzałem w ich stronę, Hannah już do nas wracała, a wspomniane wcześniej dziewczyny wpatrywały się w jej plecy ze zdziwieniem na twarzach. Musiały nas kojarzyć.
    Odprowadziliśmy ją pod jej dom. Nie miała do niego daleko, ale z chęcią się przeszliśmy. Był duży, ale najwidoczniej pusty bo nie zauważyłem, żeby jakieś światło padało ze środka. Na chwilkę zatrzymaliśmy się przy drzwiach frontowych.
- Dzięki, że mnie wyciągnęliście - podziękowała
- Nie ma za co. Możemy częściej gdzieś razem wychodzić - odparłem
    Ethan spojrzał na mnie dość dziwnie. Pewnie chodziło mu o to, że nie miał zbyt wielkiej ochoty na spotkania ze swoją byłą podopieczną. Na szczęście nie odezwał się nawet słowem.
- Z chęcią. To co? Jesteśmy w kontakcie - zapytała
- Jasne - odparłem z uśmiechem.
    Pożegnała nas przytulasami i zniknęła za drzwiami. Ten dzień był dla mnie bardzo dobry. Co innego wywnioskowałem z miny Ethana. Nie był zadowolony z tego, że chciałem wyskoczyć z nią jeszcze kilka razy. Musi się w końcu zastanowić czy mi kibicuje, czy jest przeciwko mnie. Wiem, że ciężko mu dusić to wszystko w sobie, i, że robił to dla mnie i dla niej, ale nie mogłem znieść już jego cierpienia, które w sobie ukrywał za maską uśmiechniętego jak zwykle chłopaka.

===========

Więc dziś wtorek :D

Zapraszam do głosowania i gwiazdkowania :D

Do czwartku. :*

Zerwane Więzi § Ethan, Grayson DolanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz