Hannah
Mama wróciła przed północą. Była bardzo zmęczona. To było widać, mimo to usiadła obok mnie w salonie.
- Jak było? - zapytała
- Fajnie. Obejrzeliśmy film, spotkałam dziewczyny, a później odprowadzili mnie do domu - odparłam - A co w pracy? - zapytałam
- Jak zwykle nawał pracy. Jutro idę tylko na drugą zmianę, bo dzwonił do mnie weterynarz. Jedziemy po Romeo - powiedziała mi
- To super. W takim razie idę spać. Odpoczywaj - rzuciłam dając jej całusa w policzek - Dobranoc mamo
- Dobranoc Hannah - odparła
Weszłam do pokoju i skierowałam się do garderoby. Zabrałam z niej czysty ręcznik i pożamę i poszłam pod prysznic. Następnie udałam się od razu do mojego łóżka. Bardzo tęskniłam za swoim małym skarbeczkiem. Musiałam po niego jechać razem z mamą.
Obudziłam się o 9:20. Od razu pobiegłam do garderoby po ubrania. Przerzucając wieszaki z bluzkami zobaczyłam kilka tych które dostałam od moich dawnych przyjaciół. Był tam nawet t-shirt Jasona.
Wybrałam swoją ulubioną, fioletową flanelową koszulę, która była na mnie trochę za długa, ale mi to nie przeszkadzało. Do niej założyłam jeansy skinny, z przetarciami na udach. Zabierając telefon z toaletki zwróciłam uwagę na biżuterię, którą dał mi były chłopak na szesnaste urodziny. Musiałam coś z tym zrobić, ale wtedy nie miałam na to czasu. Musiałam jechać po mojego yorka.
Na dole z tostami czekała na mnie mama. Pamiętam jak zawsze lubiłam nasze wspólne śniadania. Zwłaszcza kiedy ona je robiła. Była najlepszą kucharką na świecie. Dla mnie Gordon Ramsey mógł się chować. Zwłaszcza kiedy robiła swoją lasagne. Niestety ostatnio miała bardzo mało czasu, więc zazwyczaj jadłam kanapki, albo coś co sobie zamówiłam.
Usiadłam na miejscu pasażera, obok mamy, zapięłam pasy i ruszyliśmy. Na miejscu przywitał nas pan doktor, który był znajomym mamy.
- Hej Hannah. Co u ciebie? Słyszałem, że czujesz się już lepiej - uśmiechnął się
- Już zdrowa i gotowa na przeciwności losu. A co z Romeo? Był grzeczny? - zapytałam
- Szczerze, dał mi trochę popalić, ale już jest wszystko dobrze. Możesz do niego iść - dał mi kluczyk do pomieszczenia z klatkami w których trzymał zdrowe zwierzaki.
Kiedy weszłam do środka usłyszałam dość głośny skowyt oraz sporo miauczenia zwierzaków, które czekały na swoich właścicieli. Rozglądałam się po kolejnych klatkach. Kiedy Romeo mnie zobaczył zaczął wesoło poszczekiwać i machać ogonkiem. Uśmiechnęłam się do niego i otworzyłam jego klatkę,znajdującą się na wysokości mojej klatki piersiowej. Psiak od razu wskoczył mi w ramiona i zaczął lizać mnie po twarzy. Jak ja za nim tęskniłam, widocznie on za mną również. Zabrałam go ze sobą na zewnątrz do rozmawiających ze sobą dwójki ludzi. Nie długo później byliśmy jiż z powrotem w domu. Romeo nie ppuszczał mnie nawet na krok. Cały czas stał przy mojej nodze.
- Hannah, widzę, że czujesz się lepiej. Kiedy zamierzasz wrócić do szkoły? - zapytała mama
- Nie chcę wracać. Może mogłabym uczyć się w domu, albo przez internet jak Ethan i Grayson? - zaproponowałam
- Zobaczę co da się zrobić. Ok. Idę szykować się do pracy - powiedziała i poszła na górę do swojej sypialniOd: Grayson :)
Co dzisiaj robisz?
Do: Grayson :)
Mam randkę z netflixem:) Możecie wpaść
Zaprosiłam ich bo czułam, że to będzie spoko po tym jak oni zafundowali mi kino. Sprawdziłam czy mam jakieś przekąski i wróciłam do siedzenia na kanapie i głaskania psa.
Obudziło mnie głośne szczekanie zwierzaka. Ktoś dzwonił do drzwi. Goście. Podeszłam do drzwi, przecierając twarz rękoma.
- Cześć chłopaki. Wejdźcie - zaprosiłam ich do środka
- Cześć Hannah - powiedzieli nie równo - To co oglądamy? - zapytali razem przez co zaśmialiśmy się wspólnie
- Co powiecie na " Teen wolfa"? - zapytałam
- Uwielbiam ten serial - rzucił Grayson
- W takim razie już idziemy do mojego pokoju. Zabiorę tylko coś do jedzenia - powiedziałam kierując się do kuchni, a następnie z pełnymi ramionami poszłam na górę, a oni podążyli za mną.
Nie było mi zbyt wygodnie w jeansach, więc poszłam zamienić je na dresy. Będąc w garderobie ponownie natrafiłam na wspomniane ubrania, które nie były mi do niczego potrzebne. Nie zwarzając na gości wyrzuciłam je do pokoju.
- Co do dia...? - zapytał Ethan
- To są stare, wspomnienia. Których nie chcę - wyjaśniłam
- W takim razie Stiles poczeka. Pozbądź się tego
Na zewnątrz widziałem idealne miejsce - powiedział Grayson - Zabierz wszystkie niepotrzebne rzeczy i idziemy.
Kiedy zeszłam do ogrodu w dawnym palenisku już palił się płomień. Torbę położyłam niedaleko ognia i zaczęłam wyciągać z niej kolejne rzeczy wyjaśniając bliźniakom skąd daną rzecz mam i jaka się kryje z nią historia.
- Hannah. Zrobisz mi zdjęcie na instagrama? - zapytał E
- Dlaczego nie? - uśmiechnęłam sję biorąc do ręki jego iphona.
Grayson w tym czasie dolewał do ognia nafty (zdjęcie z mediów). Wydaje mi się, że nie było to najgorsze zdjęcie. Obaj wyszli na nim jakby pozowali. Byliby idealnymi materiałami na modeli. Jak dla mnie nadawali się do tej branży bardziej niż ktokolwiek inny.
Po powrocie do pokoju obejrzeliśmy kilka odcinków po czym moi goście mnie opuścili i zostawili samą
No może nie do końca. Bo jakieś 20 minut później wróciła mama.
- Co tak śmierdzi? Coś spaliłaś? - zapytała na wejściu
- A i owszem mamo. Spaliłam stare, złe wspomnienia - odparłam
===========
Zapomniałam was przepraszać za błędy, których pewnie zauważyliście mnustwo 😂
Dawajcie mi znać czy podoba wam się rozdział 😄
Powoli zbliżamy się do 500 wyświetleń i myślałam nad specialem z tej okazji. Co myślicie o 10 faktach na mój temat? 😏
Do wtorku ✌✌
CZYTASZ
Zerwane Więzi § Ethan, Grayson Dolan
Fanfic16- sto letnia Hannah King po tragicznej śmierci swojego ojca próbuje popełnić samobójstwo. Po tym zdarzeniu jej mama nie ma wyjścia. Wysyła swoją jedyną córkę na terapię w specjalnym ośrodku. Podczas pobytu w szpotalu zaczyna odwiedzać ją 17- sto l...