Grayson
Po tym jak Hannah nie pozwoliła mi się pocałować lekko zrobiło mi się przykro. Nie raz zostałem odrzucony, ale tym razem bolało mnie to najbardziej. Być może dlatego, że to do niej czułem coś więcej. Może dlatego też tak szybko zdecydowałem się na ten pierwszy krok. Zazwyczaj dłużej musiałem znać dziewczynę, aby tego dokonać. Ale przy Hanie zatrzymywał się dla mnie czas. I to było jak dla mnie magiczne.
Bolało mnie też kiedy prosiłem ją, aby zapomniała o tym co miało miejsce. Jednak byłem pewien, że to sprawi, że będzie czuła się przy mnie troszkę mniej niekomfortowo. W końcu jeden z najlepszych przyjaciół chciał ją pocałować...
Zaparkowałem swój samochód pod naszym domem. Mimo tego, że było po 1 w warehouse wciąż paliło się światło. Ethan zapewne wciąż montował film na sobotę, bo ostatnio filmy dodajemy dwa razy w tygodniu. Wszedłem do środka i od razu poszedłem do studia gdzie siedział mój brat.
- Oh. Hej Gray. Jak było? - zapytał
- Normalnie - odparłem
- Opowiadaj mi wszystko. Od początku do końca - namawiał mnie E
- Najpierw byliśmy w teatrze na naprawdę dobrym musicalu, później zabrała mnie do jej ulubionego miejsca. Pokazała mi jak tańczy, zatańczyliśmy razem, odrzuciła mój pocałunek i wróciliśmy...- przerwał mi
- Dobrze słyszałem? Chciałeś ją pocałować? - zdziwił się
- Tak. Stwierdziła, że na razie nikogo nie potrzebuje... Zfriendzonowała mnie - parsknąłem
- Ona tak myśli. Moim zadaniem będzie uświadomienie jej, że jednak potrzebuje chłopaka - powiedział
- Co ty zamierzasz zrobić? - rzuciłem
- Chcę wam pomóc. Oboje na siebie zasługujecie. A teraz daj mi skończyć edytowanie, bo nie pójdę w ogóle dzisiaj spać. Zaproś ją jutro wieczorem - powiedział z dziwnym uśmieszkiem
- Sam ją zaproś. Chcesz jej numer? - do tej pory jeszcze się nimi nie wymienili
Podałem Ethanowi numer Hany i skierowałem się pod prysznic. Zastanawiał mnie fakt co on wymyślił. I tutaj od razu wspomnę, że to, że jesteśmy bliźniakami nie ma nic wspólnego z tym, że umiemy czytać sobie w myślach. To ogólny zabobon jak to, że jeżeli ktoś cię przekroczy to nie urośniesz. Oczywiście zdarzają się sytuacje gdzie wiemy co myśli drugi z nas, ale to tylko ze względu na to, że jesteśmy ze sobą naprawdę blisko. Od 17 lat. To szmat czasu. Przez taki okres czasu nie musisz być czyimś bliźniakiem, aby czytać z niego jak z otwartej książki. Wystarczy mimika twarzy. A twarz Ethana nie wyrażała wtedy żadnych emocji. Możliwe, że spowodowane to było jego zmęczeniem kilkugodzinnego siedzenia i wpatrywania się w ekran monitora. Muszę przyznać, że ostatnimi czasy mój brat stał się inny. Spokojniejszy. Czy dobrze? Z jednej strony brakowało mi tego Ethana którego wszędzie było pełno, zaś z drugiej miałem dziewiędziesięcio procentową pewność, że nie wpakuje się znów w jakieś kłopoty.
- Hannah zostaje jutro na noc. Będzie super - powiedział E wchodząc do domu
- Co? Jak ty...? Jaki plan masz w tej głowie? - zapytałem
- Na razie prysznic i łóżko. Reszta jutro. Dobranoc Gray - powiedział wciąż się uśmiechając
- Ok. Dobranoc - odparłem i poszedłem do swojego łóżka
Obudziłem się kilka minut po 9 rano. 7 i pół godziny snu zupełnie mi wystarczyło, aby odpowiednio wypocząć. Idąc do salonu minąłem pokój Ethana myśląc, że on wciąż śpi. Niespodzianka spotkała mnie kiedy byłem w kuchni po butelkę wody. Na blacie kuchennym leżała kartka na której rozpoznałem pośpieszne, niestaranne pismo Ethana."Jestem w sklepie. Potrzebujemy małych zapasów na dzisiejszą noc ;). Nie pożałujesz"
Nie miałem pojęcia po co miał robić zakupy. Niczego nie brakowało. Z pewnością mogę stwierdzić, że ten koleś jest szalony, ale jak on już wpadnie na jakiś pomysł to chyba tylko młotkiem mu go wybić z głowy. Musiałem się do tego przyzwyczaić. W końcu to mój brat.
Wrócił z kilkoma paczkami przekąsek. Kilkoma to znaczy jakieś 5 opakowań żelków, 2 razy krakersy serowe, jakieś 3 wielkie paczki chipsów i inne duperele. Czy on zgłupiał? Nie zjemy tego przez jedną noc. Poza tym jeszcze mieliśmy to wszystko w naszej kuchennej skrytce na przekąski. Ja wiem, że on lubi sobie sporo zjeść. Zwłaszcza jeżeli chodzi o słodycze, ale odrobinę przesadził.
- Teraz to nawet nie mamy gdzie tego tutaj trzymać! - zbeształem go
- To zabiorę to na dół do studia. Nie przejmuj się Grayson. Śpimy na trampolinie więc będzie nawet bliżej - uśmiechnął się
Wtedy zacząłem się go odrobinę bać. Od tygodnia chodził taki obojętny, a tu nagle taka zmiana. Na twarzy miał cały czas taki uśmiech jakby ktoś mu go tam wymalował markerem pernamentnym. On coś knuje.
Po południu poszliśmy razem do skateparku korzystając z cudownej pogody. Obaj uwielbiamy kiedy na zewnątrz jest tak ciepło, chociaż niektórzy ludzie boją się słońca jak nie wiem czego, my mogliśmy całe dnie spędzać na zewnątrz.
Niby mieliśmy niewielką rampę w wearhouse, ale to nie to samo. Lepiej wyjść na zewnątrz, rozpędzić się, poczuć wiatr we włosach. Wielokrotnie kończyło się to jakimś pęknięciem kości, albo otarciami, ale jakoś nas to zbytnio nie zrażało. Byliśmy tym typem ludzi, którzy już 24 godziny po założeniu gipsu na rękę wracali na deski. Szczerze można uznać to za naszą wspólną pasję, zaraz po robieniu filmików dla naszych ukochanych widzów.
==========
No więc dzisiaj rozdział nie będzie dedykowany- ale od czwartku jak najbardziej 😁Zapraszam więc do komentowania i gwiazdkowania
Do czwartku ❤✌
CZYTASZ
Zerwane Więzi § Ethan, Grayson Dolan
Fanfiction16- sto letnia Hannah King po tragicznej śmierci swojego ojca próbuje popełnić samobójstwo. Po tym zdarzeniu jej mama nie ma wyjścia. Wysyła swoją jedyną córkę na terapię w specjalnym ośrodku. Podczas pobytu w szpotalu zaczyna odwiedzać ją 17- sto l...