Tęskniłam za wami głupole...

72 7 2
                                    

Grayson
     Dzisiaj jest dzień kiedy przyjeżdża do nas siostra. Jutro wybieramy się na Coachellę. Nie mogę się doczekać, zwłaszcza, że tego roku towarzyszy mi moja dziewczyna. Od dnia kiedy ją zaprosiliśmy minął tydzień. W tym czasie nie wydarzyło się nic konkretnego.
    Wsiedliśmy z Ethanem do jego samochodu. Oczywiście ja za kierownicą i skierowaliśmy się na lotnisko. Niestety Hannah nie mogła jechać z nami. Mimo tego, że zaczęły się już wakacje, wciąż odwiedzała ją guwernantka. Zrozumiałe, miała spore zaległości i chciała je jak najszybciej nadrobić.
- Samolot z New Jersey podchodzi do lądowania - oznajmił głos z centrali
    Razem z bratem podeszliśmy bliżej do miejsca odbioru walizek. Oczywiście kilka fanek nas zauważyło. Nie odmówiliśmy im zdjęć. Chwilę później obok nas zrobiło się małe zamieszanie.
- Cześć wam - powiedziała dziewczyna której początkowo nie poznałem
- Cameron! - krzyknęliśmy w tym samym czasie, a ona przytuliła nas obu na raz
- Tęskniłam za wami głupole - rzuciła
- My za tobą też - rzucił Ethan - Ale skąd wiedziałaś gdzie jesteśmy?
- To było bardzo proste. Tam gdzie tłum nastolatek, tam też wy - stwierdziła
   Naprawdę nie spodziewaliśmy się, że będzie stała wśród tłumu razem z naszymi fankami. To było naprawdę miłe, że czekała do samego końca. Zabrałem jej walizkę i w trójkę skierowaliśmy się do samochodu. Tam oczywiście sprzeczka który z nas siedzi z przodu. Prowadziła Cam, a mnie wsadzili do tyłu twierdząc, że to dlatego, że jestem najmłodszy. Nie lubiłem kiedy tak mówili. Po drodze oczywiście opowiadaliśmy sobie o tym co robiliśmy od naszego ostatniego spotkania.
- No a jak nazywa się ta twoja dziewczyna, Grayson? - zapytała mnie siostra
- Hannah. Hannah King - powiedziałem
- Chwila... Czy to nie ta sama dziewczyna którą Ethan odwiedzał w szpitalu? - zapytała
- Tak. To ta sama dziewczyna - potwierdził E
- Chłopie w co wy się pakujecie? Ja na waszym miejscu dałabym sobie z nią spokój. Wie już? - zmieniła temat
- Nie wie, ale ja ją kocham Cam. To nie takie pierwsze lepsze byle co - stwierdziłem
     Zanim jeszcze dojechaliśmy do domu nasz brat opowiedział Cameron o rozmowie z matką Hany. Zdziwiło ją to równie bardzo jak mnie. Oboje stwierdziliśmy, że decyzja jaką podjął była bardzo odpowiedzialna. Zmienił się. W pozytywnym tego słowa znaczeniu.
    Na miejscu szybko stwierdziliśmy, że to ja odstąpię swój pokój dla Cameron. Skłamałbym gdybym powiedział, że nie lubię spać w łóżku E. Często idę do niego w nocy kiedy mam złe sny lub nie mogę zasnąć. Dlatego też mój widok obok niego w łóżku z rana przestał go dziwić.
    Kocham moje rodzeństwo. Szczerze. Nie wyobrażam sobie życia gdyby któregoś z nich miało w nim zabraknąć. Wiele razy się kłócimy, dokuczamy sobie nawzajem, ale kiedy tylko potrzebujemy, możemy na siebie nawzajem liczyć. Dlatego byłem pewien, że Cameron nie powie przy Hanie nic o wypadku w którym Ethan brał udział.
   Mój brat odebrał kolejny telefon od adwokata. Naszą pozostałą dwójkę zastanawiał fakt o co tym razem chodzi. Czy to już najwyższy czas, aby moja dziewczyna dowiedziała się prawdy? Wiem, że E nie jest na to gotowy, ale chce wziąć odpowiedzialność za swoje czyny.
- OH MY GOD! Nie uwierzycie. Rozprawa miała odbyć się za miesiąc, ale jej termin został przesunięty do wyjaśnienia sprawy - mówił szybko i niezrozumiale Ethan
- Po pierwsze wolniej, po drugie jakiego wyjaśnienia sprawy? Przecież tu wszystko jest jasne. Nie zauważyłeś, że światła nie działają i wjechałeś w auto Charlesa - rzuciła Cameron
- To nie takie proste. Wczoraj na jaw wyszły nowe fakty. Charles miał przecięte przewody hamulcowe. Wcześniej zostało to ukryte w aktach sprawy. Teraz tylko szukają osoby, która ma takie wtyki w policji. Bo to główna wina niedziałających hamulców. Moja kara będzie o wiele niższa, kiedy znajdą tę osobę - wytłumaczył nam
- O ja nie mogę. Ciekawe czy Hannah już o tym słyszała. To musi być dla niej ogromny cios. Jej ojciec miał jakiegoś wroga - zamyśliłem się
- Naprawdę jej współczuję. Zwłaszcza teraz. Kiedy nie ma pojęcia kto to zrobił. Przecież tym kimś może być każdy. Teraz będzie obawiać się o własne życie - powiedziała nasza siostra
    Chciałem zadzwonić do swojej ukochanej i powiedzieć, że przy mnie zawsze będzie bezpieczna, ale nie mogłem. Musiałem być lojalny w stosunku do mojego brata. Prawdopodobnie Hannah jeszcze nic nie wiedziała, bo w przeciwnym razie od razu by do mnie zadzwoniła. Zawsze tak robiła. Wiedziała, że może mi zaufać i powiedzieć o wszystkim tym co leży jej na sercu. Współczułem jej tak bardzo. Cameron miała rację. To jest kolejny cios w jej krótkim życiu.

=========================================

Zapraszam do komentowania i gwiazdkowania jeżeli wam się podoba :P

Do jutra kochani <3

Zerwane Więzi § Ethan, Grayson DolanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz