09.08.2017r.
Alexander Lightwood zawsze potrafił kupić każdemu odpowiedni prezent na odpowiednią okazję.
A przynajmniej było tak póki nie spotkał Magnusa.
Bo cio można dać na święta facetowi, który ma w domu kolekcję większości bibelotów dostępnych na świecie, żyje wiecznie i wykradł ci niepostrzeżenie serce, podrzucając w zamian własne pod opiekę?
Alec się starał.
Bardzo starał.
Stracił na myślenie, szukanie i szperanie długie trzy miesiące, jednocześnie nadal będąc Nefilim i starając się nie martwić kochanka swoim pogarszającym się powoli nastrojem. Nie chciał, żeby Magnus się o coś obwiniał.
Po tej jednej ogromnej kłótni, która niemal nie zapewniła im już na wieczność złamanych serc, Alec nie chciał żadnej kolejnej. Nawet najcichszej, nawet takiej zwyczajnej o zwyczajną bzdurę, jakie tak lubiła większość nie-singli.
Ostatecznie Alexander nie znalazł swojego idealnego prezentu. Chociaż rozważał wszystko, od pstrokatej koszulki z motywem małych pszczółek po ładny pierścień, który niestety w ostatniej chwili skojarzył mu się z prawdziwą kolekcją magnusowych ładnych pierścieni.
Zdołowany Nefilim mijał właśnie jeden z Brooklyńskich sklepów, gdzie dało się dostać wszystko, zamykany za jakieś dziesięć minut, gdy jego wzrok padł na niepozorne pudełeczko.
Pospiesznie wszedł do sklepu, wołając przepraszającym tonem do sprzedawcy.
Kupił.
Tak, kupił to!
Co takiego?
Ogromne pudełko w ciapki wypełnione dziesiątkami pojemniczków z mieniącym się brokatem. Takim, jak w magnusowych włosach albo na ubraniach.
Zadowolony z siebie Nefilim, trzymając mocno swoją zdobycz, wracał do domu Czarownika dużo chętniej niż wcześniej.
Odnalazł prezent - to wystarczyło, aby poczuł się cudownie. Cudownie usatysfakcjonowany i rozluźniony. Zapowiadał się naprawdę wspaniały wieczór świąteczny!
CZYTASZ
Mydło & Powidło
FanfictionW książce oneshoty z: Bungou Stray Dogs, Bleach, Harry Potter, Marvel, Tolkien, Gravity Falls, Rise of the Guardians, Shingeki no Kyojin, Naruto, Tokyo Ghoul, Durarara, Kuroko no Basket, Big Hero 6