Strach 2 (RotG)

118 22 29
                                    

27.10.2017r.

PercieJackson - tak jak obiecałam, jest część 2 i jest dedyk.

Jack przez chwilę patrzył na śpiącego Pitcha, a potem ruszył do wyjścia. Minęło mnóstwo czasu. Powinien w końcu zajrzeć do Northa i pozostałych. A poza tym zwinąć któremuś z zapasów coś do jedzenia. W lodówce Pitcha nie było już właściwie nic jadalnego. Chociaż otrzepał się z piasku koszmarów, miał niejasne wrażenie, że o czymś zapomniał. W każdym razie poprosił wiatr o pomoc i ruszył na biegun. Po drodze mijał wiele miast. Patrzył na migoczące w dole światła, a czasem zerkał w górę na gwiazdki ponad głową.
Wylądował w śniegu po kolana i przez kilka minut tylko tak był. Rozkoszował się chłodnymi powiewami muskającymi twarz. I ruszył w stronę kwatery Northa. Przyjemny zapach pierniczków i słodyczy unosił się w powietrzu. Nie zapukał do drzwi. Po prostu wszedł. I od razu skierował się do kuchni - strasznie burczało mu w brzuchu. Nawet nie podejrzewał w trakcie podróży, że jest tak bardzo głodny. Zajrzał do lodówki, wydostając stamtąd karton mleka, a potem pogwizdując uniósł się lekko, aby obadać zawartość szafki z ciastkami, o której Ząbek nie powinna wiedzieć.

Czekoladowe, z orzechami, kruche, pierniczki, owsiane, z czekoladowymi kawałkami, z piankami...

Ktoś chrząknął za jego plecami. Chwycił za kruche ciasteczka z orzechami i czekoladą. Uwielbiał je chociaż diabelnie się kruszyły i potem miewał lepkie palce. Odwrócił się aby spojrzeć wprost w oczy Northa. Wyglądał na oszołomionego i strapionego.

- Cześć - przywitał się, wyginając usta w szeroki uśmiech.

- Jack, nie ma cię kilka miesięcy, a kiedy już się pojawiasz.. zamiast "dzień dobry" wyjadacz mi ciastka!

- Oh, ten - zakłopotany zerknął w bok, ale jedyne na co natrafił to chmara elfów. Wolał tych wspinających się na meble nicponi mi oglądać w takiej chwili. - Ja... Miałem dużo pracy - ogłosił szybko.

- Jack, martwiliśmy się do tego stopnia, że zajrzeliśmy nawet do twojej groty.

- No, młody - Zając wyskoczył tak nagle, że Frost cofając się dosłownie wpadł na szafkę. - Nie sądziłem, że można zakurzyć lodową grotę!

- Nie jest zakurzona - prychnął oburzony. - Na lodzie ciężko znaleźć kurz, wpadłeś na to? Może pył, piasek, jakieś grudy ziemi jeśli ktoś z niewiadomych przyczyn postanowi bawić się zimą w ogrodnika, ale nie kurz!

- Chodź, usiądź z nami w salonie i opowiesz co porabiałeś - North chwycił go za rękę i Jack wiedział już, że za szybko nie zdoła uciec.

Ale co miał im powiedzieć?

Usiadł na kanapie obok Piaska, North zajął fotel, a Zając i Zębuszka rozgościli się na kanapie.

- No, Jack - Zębuszka uśmiechnęła się sympatycznie. Tak samo opiekuńczo jak zawsze. - Co porabiałeś? Gdzie zniknąłeś? To prawie rok! - jej szczebiot zawstydził go odrobinę.

"Ząbek, jestem w trakcie rozgaszczania się u Pitcha. Przeniosłem się tam."

- Ja... Przeprowadzałem się - powiedział ostrożnie. - Do nowego miejsca. Mniej pustego.

- A to nowe miejsce jest...? - Zając spojrzał na niego uważnie. - Jack, gdyby coś złego się działo musimy wiedzieć, gdzie ciebie szukać. - Dodał. Nos mu zadrgał. I to było... Śmieszne. Jack mimowolnie parsknął, spoglądając w bok.

- Zatem... Tego... Znacie to miejsce! Zresztą, przecież zorze łatwo zobaczyć, nie przegapię  - machnął ręką, w której trzymał mleko, a potem odkręcił pojemnik żeby się napić. Nie zwrócił uwagi na kilka czarnych drobinek, które spadły z kaptura bluzy, gdzie musiały dosyć mocno się uczepić. Ale Piasek zauważył je od razu.

Mydło & PowidłoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz