15.05.2018r.
- May, dobrze cię widzieć! - Tony Stark ucałował w policzek kobietę, która otworzyła mu drzwi od ładnego mieszkania na przedmieściach. - Jak Peter? Wrócił już ze szkoły? Odebrałem wiadomość o jego wielkim konkursie, jestem z niego ogromnie dumny.
- Jest w domu - szatynka zaprosiła go do wygodnego zajęcia miejsca w salonie. - Musisz poczekać, szykuje niespodziankę - uprzedziła go, przykładając palec do ust. - Chcesz kawałek ciasta? Wczoraj upiekłam sernik.
- Poproszę - pokiwał głową, zaczynając grzebać w plecaku, który miał dotychczas zarzucony na ramię, aby znaleźć coś, co przyniósł specjalnie dla Petera.
Wcale nie takie małe pudełko owinięte czerwoną wstążką zawiązaną (przez Jarvis) w elegancką kokardę.
Ciężko było coś takiego schować w wieżowcu, a potem wynieść bez uwagi Pepper i Avengersów. I reszty świata.
- Mam nadzieję, że to nie jest kolejna paczka słodyczy i pism naukowych - May przyniosła do salonu ciasto i dzbanek z herbatą.
- Nie, przysięgam, że nie tym razem - Stark uśmiechnął się niewinnie. - Pamiętam ostatni telefon; Peter nie mógł się od tego oderwać póki nie przeczytał wszystkie...
- Niespodzianka! - chłopiec ubrany w kartonową zbroje Iron Mana wyskoczył z pokoju przylegającego do salonu, uśmiechając się póki klapka hełmu nie spadła i nie zasłoniła jego uroczej buzi.
- Oho, czyż to nie sławny Iron Man? - mężczyzna zaśmiał się, wyciągając ręce w jego stronę. - Chodź tu, superbohaterze! Mam dla ciebie prezent z okazji kolejnych osiągnięć i jutrzejszych urodzin.
Chłopiec podbiegł na tyle na ile mógł w swojej zbroi z kartonu, a potem Stark chwycił go pod ramiona i uniósł, sadzając obok siebie.
Chłopiec uniósł nieszczęsną klapkę hełmu i zaczęło się.
- Ciocia May powiedziała ci już, że mam karę na gazety naukowe? Skonfiskowała nawet te, które już miałem w pokoju! Wszystkie! A skoro nie mogę dostać gazety to co to jest, tatooo?
Anthony rozbawiony słuchał coraz bardziej energicznego wykładu swojej pociechy, nie potrafiąc przestać się uśmiechać.
Peter był cudownym i pełnym życia dzieckiem z wielkimi pasjami, marzeniami i nadziejami. Był bystry, szybko i chętnie się uczył, jeśli coś mu nie wychodziło próbował to osiągnąć kolejne sto razy pewien, że się uda. Choćby i za sto pierwszym podejściem. Wszystko co Tony robił było dla jego dobra, nawet jeśli przez to Peter przebywał tak daleko od wieżowca, nosił inne nazwisko i nie mógł się z nim widywać tak często jak obaj by tego chcieli.
Najważniejsze było jego bezpieczeństwo.
- Sprawdź sam - zachęcił, a potem z przyjemnością obserwował jak drobne dłonie rozwiązują czerwoną wstążkę. Wewnątrz był plecak. Wyglądał prawie normalnie. Był w czerwonym kolorze z niebieskimi detalami.
- Jest super! I większy niż ten, który nosiłem! - podekscytowany chłopiec zajrzał do wnętrza. - Wygląda na bardziej wytrzymały i pojemny... Huh? Co to za materiał?~ A ten robocik?~
- Widzisz, standardowe torby są dosyć niewygodne, prawda? Przemakają, łatwo je ukraść, brudzą się przez tusz z pisaków... Pamiętasz mój fartuch, ten który ubieram gdy testuje coś w pracowni? To ten sam materiał. Nie przemaka, łatwo go umyć, nie odkształca się na długo... Będzie ci z nim wygodniej. I zapewniam cię, że nawet gdyby któryś kolega chciał ci go zabrać, nie uda mu się to.
- Super! A robocik? Co on robi? - Peter zdjął kartonowy hełm całkowicie żeby lepiej widzieć.
- To twój nowy aparat fotograficzny. Proszę, spróbuj go włączyć.
Szatyn podniósł urządzenie i nadusił na czerwony guzik w obudowie. Robocik, którym się tak zachwycał, nieoczekiwanie przybrał kształt okularów.
- J-jak tego używać?~
- Anthony, on nie ma jeszcze nawet piętnastu lat - zauważyła May.
- I doskonale wie, że nie wolno mu zabierać aparatu do szkoły, prawda?
- Prawda! To mój i taty prezent, nikt nie musi o nim wiedzieć, o!
Stark zaśmiał się szczerze wyciągając dłoń i czochrając ciemne włosy.
- Słuchaj, gdy już będziesz z ciocią na spacerze musisz tylko wybrać co chcesz sfotografować. A potem klik - mężczyzna sięgnął do oprawy okularów. - Zdjęcie zrobione.
- A potem jak je zapisać? Mogę je wydrukować?
- Kartę pamięci wyciągasz tutaj - wyjaśnił, pokazując chłopcu jak otworzyć maleńką kieszonkę.
- I później obejrzysz moje zdjęcia? Wszystkie? ~
- Wywieszę sobie nimi całą pracownie i sypialnie - obiecał, głaszcząc zarumieniony policzek.
- Nawet jeśli będą brzydkie? - drążył chłopiec.
- Trening czyni mistrza, Peter.
- Mistrza?
- Tak - potwierdził miękko Stark. Swoje życie schrzanił już konkretnie, chciał z całego serca zrobić wszystko, aby jego jedyny synek był od niego lepszy.
CZYTASZ
Mydło & Powidło
FanfictionW książce oneshoty z: Bungou Stray Dogs, Bleach, Harry Potter, Marvel, Tolkien, Gravity Falls, Rise of the Guardians, Shingeki no Kyojin, Naruto, Tokyo Ghoul, Durarara, Kuroko no Basket, Big Hero 6