24.06.2018r. poniższa historia nie łączy się z moją VillainDeku miniaturką
Historia Złoczyńcy
Kiedy mały Midoriya Izuku dowiedział się o tym, że nie posiada swojego quirk - całym sobą uczepił się marzenia, w którego spełnienie nie potrafiła uwierzyć nawet jego matka.
Chciał zostać bohaterem. Takim samym jak jego idol - All Might. Kimś, kto ratował by ludzi z uśmiechem na ustach. Kto byłby oparciem, nadzieją, znakiem, że świat może być lepszy...!
Nikt nie wierzył w to, że mały Izuku Midoriya może być kimś więcej niż chłopcem bez daru.
Dorośli patrzyli na niego z niepokojem i niedowierzaniem, dzieci się z niego wyśmiewały i wytykały go palcami... Był samotny.
Bardzo samotny gdzieś w głębi siebie, w głębi swojej małej główki, wielkiego serduszka i słodkiej duszyczki.
I właśnie dlatego powoli, aczkolwiek nieubłaganie, otaczający go świat wydawał się chłopcu blednąć, szarzeć, czernieć, a kochane serduszko coraz rzadziej nakłaniało, aby stawać w obronie innych nawet jeśli w ten sposób stawali się ofiarami innych dzieci... Po co miał to robić skoro dorośli nie lubili cudzej pomocy, jedne dzieci jej nie doceniały, a drugie z jej powodu robiły mu krzywdę...?
Midoriya Izuku tracił nadzieję i gubił z każdym dniem coraz bardziej swoje cenne marzenie, które - jak mu się w dziecięcej nadziei wydawało - na pewno mógłby spełnić gdyby tylko ktoś jeszcze w nie uwierzył. Chociaż na chwilę. Chociaż odrobinę. Chociaż fałszywie, aby tylko otrzeć jego łzy.*
Kiedy Midoriya Izuku miał sześć lat stanął w czyjejś obronie po raz ostatni.
Patrzył prosto w oczy kogoś, kogo uważał za przyjaciela, gdy nieoczekiwany wybuch posyłał go w tył. Patrzył prosto w oczy kogoś, kogo uważał za przyjaciela, gdy świat wokół wirował i tonął w ciemności.
To przez tamto wydarzenie dziecięce serce pękło.
Sześcioletni chłopiec leżący w szpitalu nie chciał już być bohaterem - chciał być kimś, kto będzie mógł powstrzymywać ludzi takich jak jego przyjaciel. Zepsutych, okrutnych i krzywdzących.
Być kimś działającym naprawdę.
W jego głowie zrodził się wielki cel; nie bronić słabych, ale usuwać tych, którzy wykorzystywali przeciwko nim swoją siłę, a tego... bohaterowie nie mogli.*
-Ciekawe zapiski - wysoki ciemnowłosy mężczyzna wyrwał potargany zeszyt z rąk jasnowłosego chłopca, który uciekł przerażony, nie odwracając się nawet za siebie. Jego przeszywający wzrok...
Izuku nie potrafił oderwać od dziwacznego człowieka spojrzenia pełnego fascynacji.
- Odda mi go pan? - zapytał powoli, wyciągając w stronę stojącej w cieniu postaci drobną dłoń.
- Chcesz być bohaterem? - zainteresował się, przeglądając krzywe zapiski nastolatka z zadziwiającą uwagą. Nikt nigdy nie był tak zainteresowany tym co robił Izuku...
- Nie - odpowiedział cicho, rozglądając się, a potem podchodząc bliżej. Stanął tuż przed obcym, chłonąc z fascynacją jego groźny, ale w jakiś sposób fascynujący wygląd. - Chce bronić słabszych przed nimi - dokończył swoją wypowiedź niemal niesłyszalne.
- Co mówisz? Bronić ludzi przed bohaterami? - szeroki uśmiech wygiął w niewyobrażalny sposób usta bruneta.
- Niektórzy... Prawie wszyscy... Nie zasługują - zaczął.
- Powiedz mi, chłopcze, jakie jest twoje quirk?
Zacisnął jedną dłoń w pięść, drugą wciąż wyciągając po swój zeszyt.
- Nie mam - oznajmił twardo licząc się z tym, że prawdopodobnie to koniec tej coraz bardziej wzbudzającej jego nadzieję rozmowy.
- Nie masz żadnego? - ostry wzrok jakby przeniknął w głąb jego duszy. - W takim razie... Ktoś musi cię wyszkolić, prawda? Żebyś mógł sprostać wyzwaniu oczyszczenia świata z silnych wykorzystujących swoje quirk, aby czuć się lepszymi...?
Chłopak otworzył szeroko swoje zielone oczy, wpatrując się w stojącego na przeciwko mężczyznę. Jego ciałko zaczęło drżeć.
- Kim pan... Jest?
- Jestem Zabójca Bohaterów: Stein - przedstawił się krótko.
- Zabójca Bohaterów - powtórzył cicho Izuku. - I ja mógłbym...
- Odziedziczyć pewnego dnia moje powołanie - brunet stał w cieniu, patrząc wprost w jego dziecięcą wciąż jeszcze twarz.
Midoriya przełknął ciężko ślinę.
Był tak zaabsorbowany, że nawet nie pomyślał o tym, że gdyby odmówił zostałby prawdopodobnie zabity, aby nie wydać nic z ich prywatnej rozmowy bohaterom czy policjantom, których być może sprowadzi przestraszony jasnowłosy chłopiec. Przyjaciel-zdrajca.
- Nauczy mnie pan być kimś z kim liczą się obdarzeni? - zapytał.
- Zrobię to.
Zielone włosy zaszeleściły gdy gimnazjalista skoczył lekko ze światła chodnika w ciemność uliczki aby stanąć tylko kilka cali od rozmówcy.
- Chce odziedziczyć kiedyś pana powołanie - powiedział. - Kontynuować dzieło Zabójcy Bohaterów: Steina.
CZYTASZ
Mydło & Powidło
FanfictionW książce oneshoty z: Bungou Stray Dogs, Bleach, Harry Potter, Marvel, Tolkien, Gravity Falls, Rise of the Guardians, Shingeki no Kyojin, Naruto, Tokyo Ghoul, Durarara, Kuroko no Basket, Big Hero 6