Głośno westchnęliśmy, odchodząc od tablicy, na której wywieszona była lista uniwersytetów i działów.
– A myśleliśmy, że dobrze nam poszło – jęknął Jimin, wydymając usta.
– Jest wiele uniwersytetów, któryś mus nas przyjąć – mruknął Min, idąc na przodzie, z założonymi rękami na piersi.
– Na pewno – odezwałem się, chcąc dać im otuchy i sobie samemu. – Czy nie zostały nam jeszcze dwa miesiące? Wszystko będzie szło dobrze tak długo, jak będziemy ciężko pracować.
Gwałtownie odwrócili się w moją stronę, że aż podskoczyłem.
– Nie jesteś zbyt pewny siebie, bo dostałeś się do pierwszej pięćdziesiątki w tydzień? – spytał Jimin.
– To nie to.
– Ah... – Yoongi wydał z siebie dziwny dźwięk.
Spojrzeliśmy na niego i wiedziałem, że jego wzrok nie wróży nic dobrego.
No i po szkole miałem rację. Razem z Jimin'em wbili mi się na chatę, co prawda to nie był mój rodzinny dom, ale jednak. Wiedziałem, o co im chodziło. Szczerze powiedziawszy, nie miałem nic przeciwko temu. Była godzina szesnasta i siedzieliśmy w moim pokoju, w towarzystwie pani Wu, która przyniosła nam przekąski.
– Okres, w którym powinniście się bawić, staję się taki męczący – stwierdziła. – Jaka szkoda.
– Ma pani rację, to naprawdę szkoda – odpowiedział jej Jimin, jedząc trzecie ciasteczko.
– Dziękujemy za przekąski – podziękował za nich oboje Min.
– Jeśli jest coś, czego nie wiecie, poproście go o pomoc – powiedziała, mając na myśli swojego syna. – Do czego innego może się przydać mądre dziecko?
– Dziękujemy bardzo – Park pobiegł, zamykając za nią drzwi.
Po chwili wrócił na swoje miejsce.
– Luhan twoje łóżko jest śliczne – stwierdził ciemnowłosy.
Razem z Jimin'em przefarbowali się na inne kolory, dwa dni po tym, jak przyjechaliśmy z kempinu. Jimin miał teraz szare włosy, a Yoongi wrócił do swojego naturalnego koloru, czyli czarnego. Trudno było mi się przyzwyczaić do ich zmiany.
– Nie, ale to styl, który lubi mama – odrzekłem.
– Oh "mama"... – zachichotał szaro włosy, śmiejąc się z tego słówka, wypowiedzianego przeze mnie.
– To mama mojego przyjaciela – mruknąłem.
Tak się przyzwyczaiłem, że czasami coś takiego mi się wymykało.
– Spójrz na to – Yoongi, klepnął przyjaciela w ramię.
Obydwoje nachylili się nad podręcznikiem do angielskiego.
– Co to? – Jimin przybliżył się bliżej. – Rzeczy do zrobienia z Sehun'em? – przeczytał, chichotając.
– Hej! – krzyknąłem, gdy zaczął czytać:
– Wieża Namsan.
– Hej! – powtórzyłem, chcąc odebrać im książkę.
– Pocałunek w miejscu pełnym ludzi – czytali dalej. – Spacer piękną małą uliczką, trzymając się za ręce. Rozmowa przez telefon cała noc. Wziąć ślub – śmieli się dalej. – Całą jest ozdobiona Wu Sehun'em.
– Dobra, dobra puść –
Ha! W końcu udało mi się ją odzyskać.
– Hej, na początku myślałem, że Sehun jest bardzo delikatny – zaczął Jimin. – Ale po wycieczce, zrozumiałem, że jest prawdziwym mężczyzna.
![](https://img.wattpad.com/cover/95347540-288-k343673.jpg)
CZYTASZ
Just Real | Hunhan
Fanfiction❗slowburn❗ Status: Zakończone 48/48 Główny pairing: Hunhan Poboczne pairingi: Dużo Uwagi: Na podstawie koreańskiej wersji dramy "Playful Kiss". Opis: Kim Luhan to niezdarny uczeń, który zakochuje się najinteligentniejszym chłopaku w całej szkole...