Chapter 34

501 69 10
                                        

(Luhan)

Stałem obok schodów, przyglądając się, jak Sehun z plecakiem na plecach i walizką u stóp żegnał się z mamą i bratem. Bardzo to przeżyłem, przez co moje oczy były podpuchnięte.

- Zadzwonię do domu, mamo – obiecał Sehun, wkładając buty.

- Dbaj o siebie. Dobrze się odżywiaj – przestrzegła go. - Jedz dużo owoców i warzyw. I nie tułaj się po nocy – dodała. - Również...

- Wiem, wiem – przerwał jej zirytowanym głosem.

- Jeśli będziesz czegoś potrzebował, zadzwoń do domu. – Nie przejęła się jego niechęcią.

- Niczego nie potrzebuję.

- Często przychodź do domu, dobrze? – kontynuowała, jakby niczego nie powiedział.

- Idę, Jungkook – pożegnał się z młodszym bratem, klepiąc go po plecach.

- Hyung! – zawołał Jungkook, przytulając się do starszego. Jego oczy także były podpuchnięte.

Odszedł, pomyślałem, Byłem szczęśliwy, mieszkając z Sehunem. Chociaż był zimny w stosunku do mnie, mówiąc rzeczy, których nie chciałem usłyszeć. Naprawdę lubiłem z nim przebywać.

- Luhan, nie płacz – pani Wu poklepała mnie pocieszająco po ramieniu. - Poczekaj na niego. To nie tak, że odchodzi dokądkolwiek daleko, on niedługo wróci.

Wiedziałem o tym, a mimo wszystko było mi ciężko. To było zbyt trudne. Od teraz będę mógł zobaczyć go jedynie w szkole. A on prawdopodobnie, zapomni o mnie.

**

- Luhan, Kim Luhan! Hej! Kim Luhan – poczułem klepnięcie w plecy. Apatycznie spojrzałem w górę na Yoongiego, który pojawił się cały uśmiechnięty. Nie wiem, skąd on bierze tę radość. Czułem się pusty i bez życia.

- Co mówiłeś? – spytałem.

- Obudź się w końcu, wyglądasz, jakbyś postradał zmysły.

Spuściłem wzrok na kolana.

- Ostatnio, jesteś jak ośmiornica bez kości – zauważył Min, ruszając rękami. - Chociaż rozumiem, że nie jesteś przy zmysłach, ponieważ Sehun wyprowadził się, by żyć po swojemu – dotknął mojego ramienia — to nadal nie jest moim przyjacielem Luhan. Dojdź do siebie, ok? – przerwał - Oh – krzyknął nagle, patrząc w lewo. - To Sehun!

Spojrzałem w stronę, w którą patrzył ciemnowłosy. Rzeczywiście od strony kampusu szedł chłopak w towarzystwie dwóch innych, rozmawiając z nimi.

- Co ty robisz? – Min klepnął mnie w ramię, gdy nie wstałem, by pobiec do bruneta, jak robiłem to zawsze. Wołałem poobserwować go z daleka. - Czy nie tęskniłeś za nim? – spytał. - Szybko idź go pozdrów.

- Nie chcę – zwiesiłem ramiona. - Teraz zbyt się obawiam rozmowy z nim. Jeszcze by mnie zignorował.

- Teraz jest czas obiadu, nie myśl za wiele. Chodźmy jeść.

Wstałem i razem z Yoongim udałem się na stołówkę. Dołączył tam do nas Jimin, który zamówił trzy talerze z królewskim kotletami. Brunet podał mi jeden z talerzy, który wziąłem bez słowa. Czekając na pozostałe dwa, Jimin oparty o kontuar, mierzył mnie spojrzeniem.

- Czy Luhan nie wygląda jak przedtem? Jak w liceum – zauważył, szturchając Mina. Udawałem, że wcale tego nie widzę.

- Trzymaj – odezwał się ktoś. Był to Chanyeol. Wszędzie rozpoznam ten głęboki głos. - Oh, Luhan jesteś tu? – zauważył mnie.

Just Real | HunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz