Chapter 41

194 35 0
                                        

Umówiłem się z Jiminem i Yoongim, w restauracji u mojego taty. Usiedliśmy przy naszym stałym miejscu, czyli przy barze, a tata natychmiast postawił przed nami trzy miski z zupą.

- Smacznego – życzył nam, na co od razu odpowiedzieliśmy, by po chwili wziąć się za jedzenie.

Jimin wziął do ręki metalowe pałeczki, by zaraz rzucić je obok miski, krzycząc głośne ałć.

- Co ci się stało w rękę? – spytał Yoongi, przestając jeść i spoglądając na chłopaka.

- Zrobił mi się bąbel – odrzekł zbolałym głosem, robiąc smutną minę. Chwyciłem jego dłoń, by zobaczyć.

- Spróbujcie myć szamponem włosy pięćdziesięciu ludziom dziennie, a wasze dłonie też takie będą.

- Och rany – Yoongi wziął drugą dłoń i czule ją pogładził. – Czy to nie boli? – spytał z troską, dotykając bąbla na palcu chłopaka.

- Boli, boli i swędzi, czuję się, jakbym umierał.

Pogładziłem go po ramieniu.

- Ale nauczyłem się więcej, niż kiedy chodziłem do szkoły. – Nieoczekiwanie uśmiechnął się szeroko, a jego oczy zniknęły. – Jestem szczęśliwy. A właśnie Yoongi, jak ci idzie z sieciowym komiksem?

Min uśmiechnął się dość tajemniczo.

- Hmm. Narysowałem pewne postacie i dostałem pracę na pół etatu - pochwalił się.

Zająłem się jedzenie, nabierając makaron. Powoli podniosłem go w kierunku ust, ale nagłe uderzenie Jimina pięściami w blat, sprawił, że upuściłem kluski z powrotem do talerza.

- Ale co z wami nie tak? Wreszcie dostałem moją wypłatę i poszedłem z wami zjeść, ale dlaczego wyglądacie, jakbyście nie mieli apetytu?

Miałem coś odpowiedzieć, ale pojawił się tata.

- I jak? Smaczne? – spytał z uśmiechem, mieszając coś w misce.

- Tak, naprawdę smaczne – przyznał Jimin. – Ahjussi, co to za makaron?

- Dla młodych osób, które ciężko się uczą jak wy, w celu uzupełnienia swojego żywienia – żywo gestykulował – nasze nowe danie Samgye(1) makaron z sosem. To znaczy – sprecyzował – dodaje się posiekany makaron dla najlepszej zupy Samgye.

- Ahjussi, mogę jeszcze jedną miskę? – spytał z uśmiechem Jimin, gdy tata skończył tłumaczyć.

Rozejrzałem się po restauracji, nie zauważając nigdzie Chanyeola. To znaczy, nie widziałem go, odkąd tu przyszedłem, a zawsze, gdy się zjawiam, to czeka na mnie przy drzwiach, a dzisiaj go nie ma, co jest dla niego dziwne.

- Tato, dlaczego nie ma tu Chanyeola?

- Ten dzieciak ostatnio zwariował na punkcie gotowania. Wyszedł do sklepu i kupuję składniki.

- Oh, jaka niespodzianka Park Chanyeol. Całkowita zmiana niż za czasów liceum – powiedział Jimin.

- Ah, dostałeś już zaproszenie? – spytał Yoongi, zwracając się w moją stronę.

Zmarszczyłem brwi, bo nie wiedziałem, o co chodzi,

- Jakie zaproszenie?

- Ponowne spotkanie licealistów – wtrącił się Jimin.

- Ponowne spotkanie?

Min pokiwał głową.

- Tak. Słyszałem, że będą też mundurki.

Just Real | HunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz