(LUHAN)
Dwa dni wcześniej.
– Nie, proszę! – ułożyłem ręce jak do modlitwy i spojrzałem błagalnie na tatę. – Nie zmuszaj mnie do tego. Proszę!
Tatuś westchnął. Pewnie ubolewał nad faktem, że nie chcę iść do szkoły.
– Musisz iść — powiedział tonem nieznoszącym sprzeciwu.
– Tylko ten jeden raz.
Próbowałem go jeszcze przekonać, ale moje błagania na kolanach go nie przekonały, bo szybko kazał mi wstać i usiąść na krześle, podkładając pod nos talerz ze śniadaniem.
Zniechęcony zrobiłem, co mi kazał i zacząłem jeść. Po skończonym posiłku, wstawiłem talerz do zmywarki.
Chwyciłem plecak leżący od wczoraj na podłodze przy drzwiach i wypadłem z domu, a właściwie wyszedłem powolnym krokiem, krzycząc do taty, poszedłem do szkoły.
Na zewnątrz przed furtką, spostrzegłem czekającego na mnie przyjaciela z wielkim bananem na twarzy. Jego rude włosy lśniły we wrześniowym słońcu. Na ramię miał zarzucony plecak, a oczy zamiast we mnie, wpatrzone były w telefon.
– Cześć — powiedziałem, jednak nie zwrócił na mnie uwagi.
Kiedy moje przywitanie na niego nie podziało, kopnąłem go w łydkę.
– Cześć — odrzekł i ponownie jego oczy wylądowały na telefonie.
Nagle zaczął się głośno śmiać. Zajrzałem mu przez ramię.
– Co ogląd... Ej! – krzyknąłem, widząc, co ogląda. – Jimin!
Podniósł głowę i spojrzał na mnie przepraszająco, jednocześnie wyłączając telefon.
– Musisz to oglądać? – spytałem.
Byłem zły. Nie każdy chcę oglądać siebie na YouTube, szczególnie gdy chodzi o tak kompromitującą sytuację.
– To jest śmieszne — skomentował, uśmiechając się radośnie.
– Jak dla kogo — naburmuszyłem się, wydymając policzki.
Minąłem go i przyśpieszyłem kroku.
Szybko mnie dogonił. Zarzucił ramię na mój bark i pociągnął prosto przed siebie.
– Chodźmy razem.
*
Jego usta były blisko moich. Przeszedł mnie delikatny dreszcz na myśl, co się zaraz stanie. Zbliżał się powoli, dotknął delikatnie moich warg i ...
– Kim Luhan?
Powoli otworzyłem oczy, nie do końca rozumiejąc, co się dzieje. Rozejrzałem się i zorientowałem, że jestem w szkole. Wytarłem ślinę z kącika ust i spojrzałem na siedzącego obok mnie Jimina. Czy to on mnie wołał?
– Co? – wyszeptałem bezgłośnie, a on delikatnym ruchem głowy, wskazał na kogoś lub coś.
Podskoczyłem przerażony na krześle, widząc, opierającą się o moją ławkę, wychowawczynie.
– Kim Luhanie? – zawołała kobieta radosnym tonem.
– Tak? – Gwałtownie wyprostowałem się na swoim miejscu.
– Drogi uczniu, o czym myślisz tak z samego rana?
Zarumieniłem się i zawstydzony umknąłem spojrzeniem w bok. Jeśli by wiedzieli, o czym śniłem, to bym się ze wstydu spalił. Cała klasa wybuchnęła śmiechem.

CZYTASZ
Just Real | Hunhan
Fanfic❗slowburn❗ Status: Zakończone 48/48 Główny pairing: Hunhan Poboczne pairingi: Dużo Uwagi: Na podstawie koreańskiej wersji dramy "Playful Kiss". Opis: Kim Luhan to niezdarny uczeń, który zakochuje się najinteligentniejszym chłopaku w całej szkole...