– Czy to przyjęcie gratulacyjne nie jest wyprawione trochę za późno? – spytał pan Wu, szczerząc zęby do przyjaciela.
Wieczorem tego samego dnia, kiedy odbyła się mini olimpiada, rodzina Wu, oraz Luhan i jego ojciec, siedzieli w restauracji należącej do Junmyeon'a.
– Naprawdę? – zdziwił się Kim, nalewając zupy na talerze. – Przepraszam Luhanie – zwrócił się do syna. – Zaplanowałem to naprawdę szybko, po tym, jak dowiedziałem się o twoich wynikach.
– W porządku – zaśmiał się Luhan, uderzając go żartobliwie w ramię. – I tak byłem zajęty zawodami z przyjaciółmi.
– Wow, jakie to wspaniałe! – pochwalił pan Wu, wyciągając z zupy maleńką ośmiorniczkę. Włożył ją z powrotem. Podniósł talerz i napił się troszeczkę. – Naprawdę odświeżające! Czy to niebo?
– Makaron mori.
– Co znaczy mori? – zainteresowany, spojrzał na przyjaciela.
– To dodawanie wszystkich rodzajów owoców morza i ich wyrobów – tłumaczył Junmyeon, żywo gestykulując. – Żeby wiele osób mogło jeść wspólnie. To powinno nazywać się makaron mori. Jest kilka różnych wersji i one mają nazwę makaronu mori.
– Więc mori znaczy, że wszyscy jedzą wspólnie – wywnioskował Kris.
– Dokładnie – potwierdził Kim. – Luhanie, twój tata jest w dobrym nastroju! Mój syn jest naprawdę wspaniały – poklepał go po ramieniu.
– Naprawdę wspaniały – potwierdziła pani Wu, która z zainteresowaniem obserwowała rozmowę toczącą się pomiędzy jej mężem, a jego przyjacielem.
– Dziękuję ci bardzo, Sehunie – niespodziewanie Junmyeon, zwrócił się do Sehuna, który siedział przy stole z łokciem na nim i telefonem w dłoni.
Osiemnastolatek odłożył komórkę na bok i delikatnie się uśmiechnął.
– Jesteś naprawdę wspaniały.
– To nic takiego – zaprzeczył chłopak natychmiast.
– Nie w tym rzecz – krzyknęła jego mama. – Najlepszą rzeczą dla Sehuna jest doświadczenie i nauka tego.
Odsunęła krzesło i podniosła się, by następnie wykonać płytki ukłon. – Jestem wdzięczna.
– Nie – zaprzeczył natychmiast Junmyeon, także wstając. – To ja powinienem być wdzięczny. Naprawdę dziękuję. – powtórzył gest.
– Nie, to ja jestem wdzięczna. – ukłoniła się raz jeszcze.
– Twoje włosy wpadną do jedzenia – Jungkook, który siedział cicho, chwycił mamę za łokieć, odsuwając ją od talerza.
Dorośli zachichotali, a Luhan pogłaskał nastolatka po włosach, który od razu strącił jego dłoń ze swojej głowy.
– Powinniśmy się napić w takim dniu. Czy Luhan chciałby się napić? – Kris podniósł do góry, dzbanek z białym płynem, wyciągając go w stronę Luhana.
– Ja? – zdziwił się chłopak.
Popatrzył na tatę, który miał taką minę, jakby nie był za bardzo z tego pomysłu zadowolony.
– Jeśli starszy cię zaprasza, możesz wypić jedną szklankę – przełamał się.
Luhan z uśmiechem podsunął w stronę blondwłosego mężczyzny kieliszek. Starszy nalał mu dość sporą porcję.
Gdy już wszyscy mieli nalany trunek, oprócz Jungkook'a, który nie mógł pić w tym wieku, starszy z Kimów, wniósł toast.
– Za naszą młodzież! Zdrowie!
![](https://img.wattpad.com/cover/95347540-288-k343673.jpg)
CZYTASZ
Just Real | Hunhan
Fanfiction❗slowburn❗ Status: Zakończone 48/48 Główny pairing: Hunhan Poboczne pairingi: Dużo Uwagi: Na podstawie koreańskiej wersji dramy "Playful Kiss". Opis: Kim Luhan to niezdarny uczeń, który zakochuje się najinteligentniejszym chłopaku w całej szkole...