Chapter 37

358 57 4
                                    

Sehun wybudzając się ze snu, szeroko otworzył oczy, czując, jak coś uderzyło go w bok twarzy. Zerknął w górę i zauważył, jaką dłoń na swojej głowie. Od razu strącił ją z siebie i odepchnął z daleka. Całe ramię opadło wzdłuż boku Luhana, który spał razem z nim w łóżku. Głowa chłopaka opadła na materac. Nie miał pod głową poduszki, bo tę rzecz ukradł mu Luhan, gdzieś w środku noc.

Położył ramię pod głowę i ponownie zamknął oczy, próbując na nowo zasnąć. Niestety niedane mu to było, bo kołdra została zabrana. Sehun lekko się zdenerwował i przeciągnął kołdrę na swoją stronę. Leżący obok nawet się nie poruszył, no może oprócz przerzucenia prawej nogi przez udo ciemnowłosego. Zdegustowany odrzucił kończynę młodszego. Ponownie próbował zasnąć, ale za każdym razem, jak już zamykał oczy, cała zabawa zaczynała się od nowa. Luhan, jakby specjalnie, coraz bardziej go wkurzał, a to przytulał się do niego, a to kładł głowę na jego plecach.

Wu nie mógł już wytrzymać. Zrzucił chłopaka z siebie, przez co ten zawinął się w kołdrę i spadł z łóżka, wcale się nie budząc. Po pewnym czasie wrócił na materac i ponownie wszystko zaczynało się od początku. Sehun mógł tylko zgrzytać zębami ze złości. W końcu wkurzony poczochrał włosy i jęknął cicho. Jakby słysząc jęk Sehuna, Luhan uśmiechnął się przez sen i zamlaskał.

- To jest frustrujące - powiedział do siebie.

Ciemnowłosy nie miał wyjścia i musiał wstać, nawet jeśli chciałby jeszcze poleżeć w łóżku, to nie mógł tego uczynić przez Kima. By się rozbudzić, postanowił iść się wykapać.

**

(LUHAN)

Nie otwierając oczu, przesunąłem swoją dłoń przez pościel w nadziei, że natrafię na dłoń Sehuna, ale moje marzenia okazały się niewypałem, bo okazało się, że leże sam. Miejsce obok mnie było całkowicie zimne.

- Już czas wstawać - usłyszałem jego głos.

Natychmiast podniosłem się do pozycji siedzącej.

- Dobrze spałeś? - spytałem.

Popatrzył na mnie bez słowa.

- Cześć - mruknąłem, przygładzając włosy, które odstawały na wszystkie strony.

- Nie spałem dobrze zeszłej nocy.

- Huh? - zdziwiłem się. - Dlaczego?

- To wszystko przez twoje niewiarygodne pozy podczas snu - odrzekł.

- O czym ty mówisz? - zdziwiłem się. - Jestem bardzo spokojny, jak zasnę - przyznałem.

Prychnął.

- Bardzo dowcipne - powiedział pod nosem i zajął się czytaniem gazety, którą miał na kolanach.

Uciekłem do łazienki, by się wysikać. Gdy znalazłem się z powrotem w pokoju, czekała mnie niespodzianka, bo Sehun zrobił śniadanie, które składało się z tostów, kilku pomidorków koktajlowych do tego jajko na bekonie i herbata. Usiadłem przy blacie i zacząłem smarować tosta, dżemem truskawkowym. Chłopak w dalszym ciągu czytał gazetę, więc zacząłem się mu przyglądać, jedząc.

Po posiłku byłem tak bezczelny, że chciałem wybrać mu koszule, w której pójdzie na uczelnie, ale wziął inną koszulę, niż mu proponowałem. Smutny, wydąłem usta w podkówkę i trzymałem wieszak z ubraniem. Sehun położył zestaw wybrany przez siebie na fotelu, po czym zaczął rozpinać koszulę pidżamy, którą miał na sobie.

- Będziesz dalej się we mnie wpatrywać?

- Przepraszam.

Natychmiast się odwróciłem do niego plecami, kryjąc zarumienioną twarz w tkaninie. Godzinę później, gdy mieliśmy wyjść z jego mieszkania, podałem mu buty.

Just Real | HunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz