Chapter 30

428 67 1
                                    

(LUHAN)

Cały długi tydzień minął od naszej wyprowadzki z domu państwa Wu. Od tamtej pory źle sypiałem i na miałem na nic ochoty. Mieszkaliśmy teraz na d restauracją taty. Siedziałem w swoim pokoju, smętnym wzrokiem patrząc w okno. Słysząc pukanie do drzwi, nawet się nie odezwałem. Tata wszedł do środka bez pytania. Wiedziałem, że się o mnie martwi.

Gdy stanął obok mnie, przemknąłem i usiadłem przy biurku ze sztucznym uśmiechem.

- Na co patrzyłeś? - spytał.

- Na ulicę. To takie interesujące.

Pokiwał głową.

- Zostaniemy tu jakiś czas, a gdy nowy dom będzie gotowy, to się do niego wprowadzimy. Wiem, że to trochę niekomfortowe, ale proszę, poczekaj jeszcze trochę.

- Nie, wszystko w porządku - przerwałem mu. - Bardzo podoba mi się okolica.

- Tak - zgodził się ze mną. - Czuję się związany z tym miejscem po jakimś czasie.

- Właśnie. Na pewno będzie miło.

- Chodźmy coś zjeść - zaproponował, łapiąc mnie za ramie.

Zgodziłem się i zeszliśmy na dół. Tata poszedł zrobić coś do jedzenia, a ja podszedłem do baru i nalałem sobie szklankę wody.

- Luhan, zszedłeś - zza rogu, wyskoczył Chanyeol cały uśmiechnięty.

- Tak.

- Poczekaj chwilę, zaraz ci coś przygotuję - oznajmił i szybko zastawił mnie samego.

Po paru chwilach postawił przede mną talerz z pierożkami. Przelotnie spojrzałem na talerz, nie mając za bardzo ochoty na jedzenie.

- Wiedziałem, że wrócisz - powiedział Chanyeol. - Chociaż nie spodziewałem się, że będziemy razem tak szybko.

- Co masz na myśli, mówiąc "razem"? - spytał tata, pojawiając się z talerzem sałaty. - Podaj mi miskę - powiedział do chłopaka. - Luhan, weź trochę ryżu - zachęcił mnie, przysuwając w moją stronę małą miskę.

- Ojcze, jemy i oddychamy tym samym powietrzem. Jeśli to nie jest bycie razem, to co nim jest?

- Jeśli zamierzasz cały czas gadać głupoty - oburzył się tata - to powinieneś sobie pójść.

- Tato, jak możesz mówić tak bolesne słowa - jęknął Chanyeol, patrząc na niego z wyrzutem. - Ja...

Zrzucił mu mordercze spojrzenie, powodując, że Yeol się zamknął.

**

- Sądziłem, że spędzisz resztę życia, mieszkając w jego domu - odezwał się Yoongi, gdy w poniedziałek powiedziałem im, że wyprowadziliśmy się z domu Wu.

- Przegrałeś tak wybitnego faceta - dodał Jimin, prostując nogi.

- W porządku. Nie potrzebuje tego teraz. Tym razem ostatecznie rezygnuje z Wu Sehuna.

- Co? - krzyknął Jimin.

- Naprawdę? Ty, który byłeś tak uparty? - Min był sceptyczny. Wcale mu się nie dziwiłem. Mówiłem tak zawsze, ale w dalszym ciągu nie udało mi się wyrzucić Sehuna ze swojej głowy i z serca.

- Rozmawiałem już o tym z tatą. To już postanowione Następnym razem - dodałem - znajdę naprawdę uprzejmego chłopaka.

Na zajęciach z tenisa, zaoferowałem się, że pozbieram wszystkie piłki, które użyliśmy di meczu. Męczyłem się z tym już od dwudziestu minut.

Just Real | HunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz