Kelly:
- To mój były. - powiedziałam. - Nie może zrozumieć, że już nic nas nie łączy.
- Rozumiem, dobrze chodź. - powiedział, wyjmując kluczyk ze stacyjki. I już po chwili znaleźliśmy się w kawiarni.
Uśmiechnęłam się na widok zapełnionej sali. Jedno zdjęcie i kilka zdań na Instagramie i już nie mamy gdzie usiąść.
- Kelly, nie wiem jak ci dziękować! - powiedziała pełna radości pani Shey.
- Naprawdę nie ma za co. Tylko jest pewien problem... Przyszliśmy na obiad, a nie ma już miejsc.
- Spokojnie, zapraszam na zaplecze. - kiwnęła lekko głową w stronę wejścia.
Uśmiechnęłam się do Zacka, który do tej pory przysłuchiwał się naszej rozmowie.
Usiedliśmy przy stoliku na dość sporym zapleczu.
- Nie wiem, jak można jeść naleśniki na obiad. - zaczął.
- Normalnie, od prawie dwóch tygodni nic innego nie jem, muszę się nacieszyć tym pysznym jedzeniem przed wyjazdem. - posmutniałam. Wizja wyjazdu przytłacza mnie, najchętniej zostałabym tutaj
- Kiedy wyjeżdżasz?
- Jutro wieczorem, gdyby nie... - chciałam dokończyć, ale przerwał nam jego telefon, który zaczął dzwonić.
- Przepraszam na chwilę. - powiedział i już po chwili wyszedł na główną salę.
Zack:
Wyszedłem przed kawiarnie i oddzwoniłem do siostry. Okazało się, że Nick się stęsknił i już za dwa dni ma wrócić.
Ucieszyłem się, w końcu w domu nie będzie cicho.
Po zakończonej rozmowie wróciłem z powrotem do Kelly, która już zaczęła spożywać swój posiłek. W między czasie mało rozmawialiśmy, bo o czym?
- Spacer? - zaproponowałem, gdy byliśmy już na zewnątrz.
- Pewnie... Skoro już tyle o mnie wiesz, to teraz ja posłucham. - westchnąłem cicho.
- No cóż, jestem prawnikiem, jak już zdążyłaś zauważyć. Prowadzę bardzo nudne i monotonne życie. - "I wychowuje samotnie trzyletniego synka" pomyślałem, nie wiem dlaczego jej o nim nie powiedziałem.
- I dlatego ja wolałam iść za głosem serca i nie skończyłam za biurkiem.
- Miałaś iść na prawo?! - zaskoczyła mnie.
- Tak, matka mnie do tego namawiała, gdyby nie ojciec byli byśmy znajomymi z branży. - zaśmiała się.
- Możliwe. - uśmiechnęłem się lekko.
***
Po paru godzinach odwiozłem Kelly do hotelu, a sam pojechałem do domu.
Rzucając kluczyki na stół w kuchni, otworzyłem lodówkę i wyjąłem z niej piwo, z których przeszedłem na górę. Po otworzeniu mojego gabinetu sięgnąłem po akta spraw. Chciałem ogarnąć dziś, żeby jutro wyrobić się na bal charytatywny.
Kelly:
Od razu po powrocie do apartamentu wzięłam prysznic. Nie mając już siły na nic, położyłam się na ogromnym łożu z kartami z tekstami piosenek. Powtórzyłam je kilka razy, a następnie zadzwoniłam do najlepszej przyjaciółki - Megan.
Opowiedziałam jej o dzisiejszym dniu. Jak mogłam się spodziewać, zaczęła wymyślać już jakieś związki i tak dalej.
Z kim ja żyję...
CZYTASZ
Others
RomanceOna - 26 letnia piosenkarka z Bostonu, mieszka w Newcastle, ale musi na jakiś czas wyjechać do Sydney, aby pozałatwiać sprawy związane z byłym menadżerem. Tam poznaje jego. On - 29 letni prawnik z Sydney, samotny ojciec trzyletniego Nicka. Po wypadk...