Kelly:
Sylwestra spędziliśmy razem z Amandą i jej mężem - Aronem. Chłopaki wraz z Nickiem zajęli się szykowaniem przekąsek, ponieważ podważyłyśmy ich autorytety.
- Jak to miło popatrzeć, gdy mąż w końcu bierze się za gotowanie. - zaśmiałyśmy się. - Pośpieszcie się, bo nie zdążycie przed północą.
- Mogłabyś pomóc, a nie gadać. - westchnął mój narzeczony.
- Zajęta jestem rozmową z twoją przyszłą żoną. - puściła mu oczko, wracając wzrokiem w moją stronę. - Ja już widzę wasz ślub, dużo kwiatów, ty w pięknej, długiej sukni...
- Nie rozpędzaj się tak, trochę jeszcze poczekasz na ślub. - przerwałam jej.
- Nie ma na co czekać, nie braciszku? - spojrzała na niego, czekając na odpowiedź.
- Też jestem tego zdania. - odpowiedział, patrząc na mnie.
- No widzisz... Chodź pokażesz mi pokój Shar. - wstała, czekając na mnie, po chwili znalazłyśmy się na górze. - Zack zaszalał. - uśmiechnęła się, wchodząc w głąb pomieszczenia. - Jak dla małej księżniczki. - zaśmiała się, podchodząc do łóżeczka.
Tak samo pomyślałam, gdy weszłam pierwszy raz do tego pokoju. Pastelowy róż na ścianach, białe mebelki i blado różowe zasłony. Z początku był pusty, ale po świętach trochę się zapełnił. Na półkach stanęły książeczki i małe pluszaki, największy kupiony przez tatusia, został postawiony w rogu łóżeczka. W szafkach pojawiły się pierwsze ubranka, które na szczęście różniły się kolorem od ścian.
- Och, Sharon z takim troskliwym tatusiem będzie miała ciężko w przyszłości. - powiedziała, ostani raz spoglądając do środka. - Wiem to z własnego doświadczenia. - dodała.
- Damy radę. - zaśmiałam się.
Po zejściu na dół, na stole pojawiło się trochę potraw oraz zastawa wraz z kieliszkami od wina.
- Nick, idź do bab, bo zaraz całego ciasta nie będzie. - zaśmiał się mąż Amandy.
- Faceci. - westchnęła, wyciągając ręce w stronę młodego. - Mam nadzieję, że wyrośniesz na madrzejszego, niż co niektórzy. - mówiła, jednocześnie sadzając Nicka na swoich kolanach.
- Wypraszam ja sobie. - zaczął Zack, podchodząc do nas z dwoma półmiskami. - Skończyłem prawo.
- A ja medycynę! - krzyknął Aron.
- Też mi coś. - prychnęła, sięgając po truskawkę. - Po studiach, a niektórych rzeczy nie rozumieją.
- Jesteśmy tylko facetami, a nie... - Zackowi zabrakło słów.
- Oj, kochanie, nie trudź się i tak nic nie wymyślisz. - zaśmiałam się.
- Też cię kocham. - pocałował czubek mojej głowy, siadając na krześle tuż obok mnie.
Jego szwagier zrobił to samo, tyle że na przeciwko nas, po chwili Amanda usiadła przy nim. Zack pilotem włączył wieżę i już po chwili w tle leciała muzyka.
- To jakie postanowienia na nowy rok? - Zaczęła brunetka.
- Schudnąć po ciąży. - zaśmiałam się.
- To możemy zacząć razem chodzić na fines. - zaproponowała, zatwierdziłam jej pomysł. - Jeszcze zabierzemy ze sobą Kate, a chłopaków wyślemy na siłownię.
- Sugerujesz coś, kochanie? - oburzył się Aron.
- Ja? Oczywiście, że nie. - zaśmiała się, po czym pocałowała przelotnie męża.
CZYTASZ
Others
RomanceOna - 26 letnia piosenkarka z Bostonu, mieszka w Newcastle, ale musi na jakiś czas wyjechać do Sydney, aby pozałatwiać sprawy związane z byłym menadżerem. Tam poznaje jego. On - 29 letni prawnik z Sydney, samotny ojciec trzyletniego Nicka. Po wypadk...